Wymyślanie końca świata w oczach Macieja Jakubowiaka  

low angle photography of leafless trees

Ostatnie dni sierpnia – szykuję się do szkoły. Nowy plecak, kredki, pachnące gumki. Idę do pierwszej klasy, ale radość z tego faktu zmącona jest niepokojem, który wzbudziła we mnie starsza koleżanka. Pewnego razu opowiedziała nam historię objawienia – Matka Boska ukazała się komuś i powiedziała, że z końcem sierpnia rozpocznie się wojna i brat brata mordować będzie. To mój pierwszy koniec świata, kolejne pojawiały się sukcesywnie co jakiś czas – a to kalendarz Majów określił koniec, a to milenijna pluskwa uszkodzi wszystko. Kolejne wybory w Polsce także przynosiły koniec świata – w zależności od układu mniej lub bardziej histeryczny.

Maciej Jakubowiak próbuje zmierzyć się z tymi historiami i oswoić temat. Książka składa się z dwóch głównych części, a poszczególne rozdziały opisują przeróżne scenariusze, z którymi mierzymy się od wielu lat. Katastrofa kosmiczna, katastrofa klimatyczna, zaraza, wojna nuklearna. Końców świata może być wiele i scenariuszy radzenia sobie z nimi także. Trzeba przyznać autorowi, że zrobił kawał dobrej roboty analizując książki i filmy dotyczące tego tematu. Z wielką przyjemnością czytałam przytaczane przykłady – od apokalipsy św. Jana, po powieści XIX-wieczne na współczesnych historiach kończąc. To jest zdecydowany plus tej książki – bogate źródła kulturowe – filmy, książki, a nawet postaci z memów. To, czego mi zabrakło to zaplecza psychologicznego. Próby zinterpretowania tej potrzeby oswajania końca świata. Po co, dlaczego, w jakim celu od lat ludzie tworzą historie o końcu.  Czy jest to nam potrzebne właśnie po to, by oswoić lęk? Czy pozwala nam to przygotować się na śmierć? Jakubowiak jest sceptyczny w tym myśleniu – oglądamy filmy o zniszczeniu świata, ale nic nie robimy, by temu zapobiec. W dalszym ciągu koniec jest czymś odległym, opowieścią, którą straszy się dzieci, a nie rzeczywistością, która może nas zaraz dosięgnąć. Brak interpretacji psychologicznej jest dla mnie minusem, poza tym książką jest ciekawym zbiorem źródeł, z których można czerpać samemu próbując oswoić koniec.

Autor pisze o końcu świata, który może nastąpić zarówno z winy czynników zewnętrznych, niezależnych od nas, jak i ze strony czynników wewnętrznych, za które zdecydowanie odpowiadamy my sami. Pisze także dużo o pamięci i o tym jak dalece pamiętanie i rozpamiętywanie pozwala nam ruszyć do przodu, a jak dalece zatrzymuje w miejscu. Czy odtwarzanie końca, który nas dotknął jest leczące? Jak bardzo nasza pamięć jest pomocna, a jak dalece przeszkadza w dalszym rozwoju. Treść drugiej części – właśnie dotycząca głównie tych tematów była wg mnie znacznie ciekawsza. A emocjonalnie najbardziej dotknął mnie ostatni rozdział dotyczący śmierci matki – utrata rodzica to też jest rodzaj końca świata i jest to koniec, który, w przeciwieństwie do wielu innych, dotknie nas na pewno. Dla, chociażby tylko tego rozdziału warto sięgnąć po „Ostatnich ludzi”.

Chcesz wiedzieć więcej?

(C) zdjęcie unsplash.com
Jakubowiak M. (2021). Ostatni ludzie. Wymyślanie końca świata. Wydawnictwo Czarne https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/ostatni-ludzie

Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
Related Posts