Witajcie w Traumalandzie!

Martin Pollack w „Skażonych krajobrazach” zwraca uwagę na to, że masowe groby zmieniają krajobraz. Wprawione oko zobaczy nienaturalny układ drzew, wgłębienia i rozkopy lub bardziej grząski grunt. Michał Bilewicz w „Traumalandzie” zwraca uwagę na to samo, tylko w warstwie psychicznej – masowe groby są w nas, w naszych umysłach, przeżywaniu i rozumieniu świata zewnętrznego.

Pisali już o tym inni specjaliści – i Andrzej Leder w „Prześnionej rewolucji” i Kacper Pobłocki w „Chamstwie”. Leder odwołuje się do pojęcia imaginarium – życia w świecie wyobrażeń, przesyconych pragnieniami, iluzjami, snami. Przywołuje też pojęcie świadka (bystander), który uczestniczy biernie, a czasem aktywnie, w Zagładzie. Pobłocki zaś zwraca uwagę na życie w traumie przemocy wielopokoleniowej. Wszystko to w jakiś sposób ugruntowało nas jako naród i zwróciło nasze spojrzenie w stronę życia wyśnionego, w którym to nie my jesteśmy ofiarami, a inni. A nasze negatywne doświadczenia są tak naprawdę wygranymi moralnymi, więc żadne z nas ofiary.

Trauma jest doświadczeniem dewastującym. Zmienia nasze postrzeganie, często także na poziomie biologicznym. Trauma całego narodu dewastuje poczucie bezpieczeństwa i wpływa na zmianę postrzegania rzeczywistości. A dopóki tego nie dostrzeżemy, nie będziemy w stanie nic zmienić. To jest chyba jedna z cenniejszych myśli z tej książki. Musimy zrozumieć co się z nami dzieje, wejść na metapoziom poznania i zastanowić się wspólnie, do czego prowadzą takie, a nie inne decyzje, chociażby w kwestii edukacyjnej. Ostatnia dyskusja na temat lektur szkolnych czy też braku prac domowych jest tego dobrym przykładem. Często rozmowy toczą się wcale nie nad istotą działania, a przechodzą w rozprawę o walce dobra ze złem. Zadaniem historii nie jest budowanie postawy patriotycznej a nauka myślenia przyczynowo-skutkowego, na języku polskim ćwiczymy rozumowanie werbalne i umiejętność wypowiadania się w mowie i piśmie. Owszem – poznawanie kultury i tradycji jest elementem nauki, ale nie jej ostatecznym celem. Jeśli jednak czujesz lęk i niepokój to zrobisz wszystko, by utrwalić to co Tobie znane. Nie chcesz rozwoju, tylko umocnienia się na bezpiecznej pozycji. Rozwój budzi lęk i niepokój, a to uczucie było zakazane przez lata – ludzie nie mogli odpłakać, przepracować tych uczuć, więc je wyparli. A to, co wyparte wraca innymi kanałami i w innej formie. I książka Bilewicza bardzo dobrze taki wzorzec zachowań dokumentuje.

Michał Bilewicz jest psychologiem społecznym i przywołuje szereg aktualnych badań, które pomagają zrozumieć nasze zachowania społeczne. Jest to niezwykle wartościowy zbiór eksperymentów, ankiet i badań krótszych i dłuższych realizowanych w Polsce i poza nią. Umożliwia sięgnięcie po fakty, a nie wyobrażenia i pomaga zrozumieć wiele z tego, co się dzieje teraz i działo się w poprzednich pokoleniach naszych przodków i sąsiadów. Co najważniejsze, książka nie jest adresowana wyłącznie do ekspertów – Bilewicz dopełnia starań, aby przekaz był bardzo czytelny – nie jest to esej filozoficzny, a opis metodologii rozlicznych badań, co jednakowoż nie umniejsza przejrzystości przekazywanych wniosków.

Chcesz wiedzieć więcej?

(C) Zdjęcie unsplash.com
Bilewicz, M. (2024). Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości. Wydawnictwo Mando

Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
Related Posts