Myślenie o miłości za pomocą metafor – przeznaczenia lub odnajdywania drugiej połowy – sprawia, że ludzie częściej bywają swoją miłością rozczarowani – piszą na łamach Journal of Experimental Social Psychology Spike Lee i Nicholas Schwarz, psycholodzy z University of Toronto i University of Michigan.
W przeprowadzonym przez nich eksperymencie połowa uczestników czytała tekst, który przekonywał, że miłość to jedność z drugą osobą, a połowa, że miłość to wspólna podróż. Następnie badani przypominali sobie sytuację konfliktu z partnerem lub dowolna sytuacje wspólnego świętowania. Na końcu określali, w jakim stopniu są zadowoleni ze swojego związku i z życia w ogóle.
Okazało się, że badani, którzy ujmowali relację romantyczną jako jedność dwóch połówek, byli mniej zadowoleni ze swojego związku, ale tylko wtedy, gdy przypominali sobie sytuację konfliktu.
Wydaje się zatem, że sposób pojmowania relacji z partnerem jako drogi (źródła zarówno zadowolenia jak i frustracji) zabezpiecza rozczarowaniem. Natomiast strategia przesadnie optymistycznej zgodności (jesteśmy jednością i nie powinniśmy się różnić) jest szczególnie kontrskuteczna w sytuacji konfliktu między partnerami.
Zdjęcie (CC) unsplash.com
Lee, S. W. S., & Schwarz, N. (2014). Framing love: When it hurts to think we were made for each other. Journal of Experimental Social Psychology, 54, 61-67.
Mega skrót…
W zasadzie kompletnie NIC nie mówiący, ani na temat badań, ani wyników.
Można oczywiście domniemywać że kolejny raz wyważono otwarte drzwi gdyż już mądrość ludowa znana chyba od czasów ostatnich neandertalczyków (niech żyje postęp w “naukach” humanistycznych) że im więcej oczekujesz tym bardziej się rozczarujesz… Ale rzecz jasna można też mieć nadzieję że właśnie odkryto jakieś sekretne drzwi do ludzkiego umysłu…