W jaki sposób medytacja kształtuje umysł?

W 2012 roku grupa badaczy pod kierunkiem Petera Sedlmeiera chciała sprawdzić, czy liczne doniesienia o korzystnym wpływie medytacji na zdrowie są prawdziwe. Efektem ich pracy była meta-analiza praktycznie wszystkich przeprowadzonych wcześniej badań związanych z psychologicznym wpływem medytacji, między innymi na na samopoczucie i relacje z innymi.

Badacze zgromadzili 595 artykułów, które opisywały badany temat. Odrzucili trzy czwarte z nich, ponieważ nie spełniały one ich zdaniem surowych wymogów metodyki naukowej. W ten sposób włączyli do swojej analizy 163 artykuły opisujące wpływ medytacji na dorosłych ludzi. Spośród tych artykułów wyodrębnili dodatkowo 125 opublikowanych w renomowanych czasopismach naukowych, by zmniejszyć prawdopodobieństwo nierzetelności.

Zgodnie z analizą statystyczną, praktyka medytacji ma wyraźny, korzystny wpływ na różne aspekty ludzkiej psychiki. Uśredniony współczynnik korelacji wynosi 0,27. W praktyce oznacza to, że widoczny efekt jest na tyle silny, że nie można go wyjaśnić jedynie stanem głębokiego relaksu, jaki pojawia się u medytujących.

Najsilniejszy rezultat regularnej medytacji zaobserwowano w relacjach interpersonalnych (większa satysfakcja ze związków, poprawa umiejętności społecznych, zmniejszenie dysfunkcji społecznych etc.) oraz niektórych emocjach (zmniejszenie niepokoju, złagodzenie negatywnych emocji oraz niższy neurotyzm). Nieco słabszy efekt widoczny był w obszarach związanych z koncentracją i uwagą. Zgodnie z wynikami analizy, regularna medytacja pozytywnie wiąże się nawet z takimi ludzkimi cechami, jak inteligencja i pamięć. Najsłabsze korelacje wiązały praktyki medytacyjne z miłością, spokojem, nadzieją, empatią, dobrym samopoczuciem i stresem.

Badacze zwrócili uwagę na fakt, że niektóre formy medytacji działają lepiej na pewne specyficzne obszary psychiki. Np. medytacja transcendentalna o wiele lepiej łagodziła negatywne emocje, takie jak gniew, lęk czy frustrację. Z kolei znana już od starożytności buddyjska medytacja wglądu silniej niż inne techniki medytacji łagodziła negatywne cechy osobowości, takie jak egoizm.

Medytacja transcendentalna jest techniką relatywnie młodą. Opiera się na znanych wcześniej formach medytacji, praktykowanych przez niektóre odłamy buddyzmu i hinduizmu. W skrócie polega ona na monotonnej recytacji prostych dźwięków, mantr. Z kolei buddyjska medytacja wglądu, czyli vipassana, jest praktycznym treningiem uważności. Budda zalecał jej praktykę jako jeden z kroków na ośmiorakiej ścieżce ku oświeceniu. Medytujący skupia uwagę na dowolnych aspektach otaczającej rzeczywistości, które dostrzega on za pomocą zmysłów, np. na tym, co widzi lub słyszy, na doznaniach związanych z oddychaniem lub nawet myśleniem.

Jak pokazują badania, regularna medytacja może wywierać wyraźny, pozytywny wpływ na psychikę człowieka w bardzo różnych jej aspektach. Należy jednak pamiętać, co podkreślają badacze, że przeprowadzone do tej pory badania dotyczące medytacji nie są na tyle precyzyjne, aby uzyskane wyniki uznać za jednoznaczne. Zrozumienie mechanizmu działania medytacji wymaga pełniejszych hipotez i dokładniejszych, uniwersalnych systemów pomiarowych.

Więcej informacji:
Sedlmeier P., Eberth J., Schwarz M., Zemmermann D., Haarig F., Jaeger S., Kunze S. (2012). The psychological effects of meditation: A meta-analysis, Psychological Bulletin, 138(6), 1139-71. doi: 10.1037/a0028168

Zdjęcie (C) Gurumustuk Singh

Total
0
Shares
9 comments
  1. Ciekawe że żaden “oświecony” nie zajmuje się wpływem modlitwy na psychikę? Strach czy może dezawuacja a priori ?

    1. Pewnie dlatego, że modlitwa i medytacja okazują się tym samym.

    2. Przeprowadzono sporo badań rewidujących wpływ modlitwy na psychikę i na innych, o których ludzie się modlą. Medytacja to nie to samo, co modlitwa i nie działa w ten sam sposób.

      1. Kamilu – a co Ty wiesz o modlitwie? Bo wrzucasz do jednego wora zarówno modlitwy błagalne jak i te mistyczne, które NICZYM w warstwie duchowej nie różnią się od medytacji.

      2. W takim razie zauważ Macieju, że nazywasz medytację modlitwą. Oddzielasz tylko pewne formy modlitwy, np. tożsame z medytacją transcendentalną recytacje litanii i modlitwy różańcowe oraz tożsame z vipassaną kontemplacje od modlitw błagalnych, dziękczynnych, wyznań wiary etc. W takim wypadku zgadzamy się oboje we wszystkim, prócz semantyki.

      3. Więc skoro zgadzamy się co do tego że medytacja i modlitwy (w sensie co do którego się zgadzamy) są w warstwie oddziaływania na człowieka tożsame (dla wierzących ich utożsamianie może być postrzegane jako herezja, stąd to zastrzeżenie, że chodzi o oddziaływanie na człowieka), to może powrócimy do mojego pierwszego posta?

      4. Muszę przyznać Ci rację. Z tej perspektywy to naprawdę zastanawiające.

      5. Medytacja i modlitwa to nie jest to samo, choć pytanie, o JAKĄ medytację chodzi, z której religii i tradycji w jej obrębie. Przede wszystkim – mają zupełnie inny cel! W modlitwie zwracamy się do czegoś zewnętrznego aby coś wyprosić tudzież oddać temu cześć i zadowolić, w medytacji buddyjskiej spoglądamy na własny umysł, który CELOWO przekształcamy, wręcz dłubiąc nawet w podświadomości. Buddyjska medytacja to przeogromny temat i nie da się nią podążać bez jakichkolwiek wyjaśnień na temat tego, co buddyzm o umyśle mówi. W Zenie mamy zazen, w którym skupiamy się na oddechu, a “myśli i zjawiska postrzegamy jak chmury przesuwające się po niebie” i uczymy się w ten sposób o świadomości, którą rejestrujemy własne wewnętrzne przeżycia i która się nie zmienia mimo zmieniających się emocji i wydarzeń na zewnątrz. W buddyzmie tybetańskim popularna jest np. tantra, czyli identyfikowanie się z jakąś wybraną, kolorową i oświeconą formą, której dość blisko do archetypów w naszej psychologii. Taki kolorowy budda może symbolizować np. najwyższą miłość do wszystkich istot i wyobrażamy sobie na czas medytacji, że to MY nim jesteśmy, odkrywając właściwości siedzące w naszym własnym umyśle, mając wiedzę, że ten budda to nie jest żaden bożek, tylko my sami.
        Gdzie tu modlitwa, nie wiem. Naprawdę warto poczytać na ten temat i najlepiej samemu spróbować praktyki pod okiem wybranego mistrza, żeby nie odlecieć w jakąś własną “medytację” i wtedy teoretyczna dyskusja zdecydowanie stanie się bardziej klarowna.

Comments are closed.

Related Posts