Wielki gryzoń z południowoamerykańskiej dziczy

Jedni je kochają, inni się z nich śmieją, ale nikt w zoo nie przechodzi obok nich obojętnie. Jest największym gryzoniem na świecie, nie ma ogona, ma 4 nogi i 14 palców połączonych błoną. Świetnie pływa i nurkuje, a czasami nawet zastępuje człowiekowi psa – oto kapibara.

Największy gryzoń świata, tak najczęściej w jednym zdaniu opisuje się kapibary. Na szczęście można o tych zwierzętach napisać o wiele więcej. Ich naukowa nazwa brzmi Hydrochoerus hydrochaeris, co oznacza po prostu „wodnego wieprza”. W języku guarani, którym posługuje się ok. 6-7 mln południowoamerykańskich Indian, Kapiÿva oznacza „pan traw”.

Długość ich ciała może dochodzić do 130 cm przy 65kg wagi. Najcięższa odkryta do tej pory kapibara ważyła 105.4 kg. Zazwyczaj mają około 40 – 50 cm „wzrostu” (w kłębie). Żyją 8 – 10 lat, a w niewoli nawet do 12. Nie mają ogona, a ich tylne kończyny są nieco dłuższe od przednich, co niewątpliwie dodaje im szczególnego uroku. Kapibara ma w sumie 14 palców, co jest dość nietypowe dla czworonożnego zwierzęcia. Ma po cztery palce u przednich i po trzy u tylnich kończyn.

Stado kapibar nad brzegiem zbiornika wodnego.

Żyją w stadach liczących około 10 – 30 osobników, ale w trakcie suszy liczba ta dochodzi nawet do 100. Stadu przewodzi dominujący samiec, który posiada na nosie widoczny gruczoł wydzielając charakterystyczną woń. Jedząc trawę rozmazuje wydzielinę na całym swoim terytorium znacząc w ten sposób teren. Kapibara osiąga dojrzałość płciową w wieku 22 miesięcy. Samice mogą zachodzić w trwającą 5 miesięcy ciążę co roku wydając na świat od jednego do czterech młodych, a czasami może być ich nawet 8.

Można je znaleźć w tej chwili prawie na całym świecie, jednak ich naturalnym środowiskiem są zalesione brzegi rzek i jezior oraz stawy, moczary i bagna w Ameryce Południowej. Woda jest bardzo istotnym elementem przetrwania tych gryzoni nie tylko dlatego, że muszą ją pić. Kiedy kapibara zostaje zaatakowana przez drapieżnika jej linią obrony jest jak najszybsza ucieczka do zbiornika wodnego, gdzie może spędzić nawet 5 minut na jednym oddechu. Zwierzęta te są świetnymi pływakami i nurkami dzięki błonie łączącej palce, a zanurzona po nozdrza kapibara może nawet spać w wodzie dzięki wysoko umiejscowionym gałkom ocznym, nozdrzom i uszom, tak samo jak u hipopotama.

Anakonda podczas spożywania kapibary w całości

Na lądzie muszą strzec się harpii, ocelotów, jaguarów i pum. Przed tymi drapieżnikami mogą oczywiście uciec do wody, jednak i tam czekają na nie niebezpieczeństwa w postaci kajmanów, piranii i anakond. Te ostatnie potrafią „połknąć” dorosłą kapibarę w całości, co barwnie ilustruje zamieszczone obok zdjęcie.

Kapibary jedzą zazwyczaj w ciągu dnia, jednak jeśli czują, że nie jest bezpiecznie mogą czekać do zmroku i paść się pod osłoną nocy. Żywią się zarówno lądowymi jak i wodnymi roślinami. W ciągu jednej doby dorosła kapibara zjada od 2.7 do 3.6 kg trawy. W porze suchej nie pogardzą nawet ziarnami roślin, kabaczkami czy melonami. Chętnie zjadają również swoje odchody, dzięki temu pozyskują bakterie niezbędne przy trawieniu takiej ilości pokarmu roślinnego.

Kapibary są zwierzętami, które stosunkowo łatwo udomowić. Z tego powodu bywają trzymane w domu zamiast psa lub kota, głównie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. TUTAJ możecie obejrzeć niecodzienną galerię zdjęć udomowionej kapibary o imieniu Caplin Rous z Teksasu w USA.  Krążą również historie, że da się wytresować kapibarę do tego stopnia, że mogą pełnić funkcję przewodnika dla niewidomych. Podobno z tego rodzaju usług korzystał pewien mężczyzna w państwie Surinam.

Podobnych intrygujących i trudnych do zweryfikowania historii o kapibarach jest wiele. W niektórych źródłach na przykład podaje się, że w XVI wieku kościół katolicki zaklasyfikował umiejąca pływać kapibarę jako rybę, tylko po to aby jej popularne w Południowej Ameryce mięso można było spożywać w piątki i w trakcie postu.

Na koniec krótki film o udomowionej kapibarze z Teksasu:

Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
2 comments
    1. Tak właśnie napisali w kilku źródłach, jednak ręki sobie za to obciąć nie dam co zaznaczyłam w tekście :)

Comments are closed.

Related Posts