Najnowsze badania pokazują, że ludzie, którzy czują się dobrze, paradoksalnie nie podtrzymują u siebie dobrego samopoczucia. Te bardzo interesujące wyniki opublikowali badacze na łamach „Proceedings of National Academy of Sciences”.
Dobry humor sprawia, że angażujemy się w depresyjne czynności: porządki domowe, zaległą pracę, dojazdy w interesach. Kiedy zaś czujemy się źle, wybieramy spotkania ze znajomymi, ćwiczenia albo kontakt z naturą, czyli poprawiamy sobie nastrój.
– Nikogo nie dziwi, że czynności, jakich się podejmujemy, zależą od naszego nastroju. Jednak nie do końca tak, jak myślimy. – mówi dr Taquet z Harwardzkiej szkoły medycznej w Bostonie.
Więcej informacji:
Taquet, M., Quoidbach, J., de Montjoye,Y-A., Desseilles, M., & Gross, J. (2016). Hedonism and the choice of everyday activities. Proceedings of the National Academy of Sciences, 113, 9769–9773
Taquet, M., Quoidbach, J., de Montjoye,Y-A., Desseilles, M., & Gross, J. (2016). Hedonism and the choice of everyday activities. Proceedings of the National Academy of Sciences, 113, 9769–9773
(C) Zdjęcie flickr.com
Artykuł ukazał się również drukiem na łamach ostatniego numeru magazynu Focus Coaching w dziale Psychopedia.
Tytuł artykułu zaciekawia, natomiast potem zainteresowanie spada, poniewaz kwestie dotyczące głownego tematu zostaly opisane bardzo powierzchownie. Nie podano informacji na temat przebiegu badania. Temat powinien być podaany głębszej analizie. autorka nie podała nawet informacji na temat badaczy, nie wiadomo czy sa to ludzie kompetentni.
Temat przedstawiony przez autorkę jest dosyć interesujący, ale niestety sposób ukazanych w tekście badań pozostawia dużo do myślenia. Zaczynając od ,,najnowsze badania”- jest to niejasne, z tekstu nie wynika jakie były to badania, na czym polegały, bądź kto je przeprowadził. Osoby, które przeprowadzały badanie zostały określone ,,badaczami”, co nie daje nam żadnej informacji na temat ich kompetencji i wiarygodności przedstawionych informacji. Jedyną informacją, którą możemy potwierdzić z pierwszego akapitu tekstu to publikacja badań w czasopiśmie naukowym „Proceedings of National Academy of Sciences”. W drugim akapicie została przedstawiona teza, która nie jest poparta dostateczną argumentacją co zdecydowanie podważa jej wiarygodność. W trzecim akapicie pojawia się wypowiedź dr Taquet z Harwardzkiej szkoły metadycznej w Bostonie, w tym wypadku również nie zostały przedstawione kompetencje dr Taquet, co nie pozwala nam w pełni uwierzyć jej wypowiedzi.
Artykuł jest interesujący i podejmuje zagadnienie dotyczące wpływu samopoczucia na wykonywanie różnych czynności dnia codziennego. Autorka stara się wykazać , że nasz nastrój determinuje to jakie czynności wykonujemy. Zgodnie z jej tezą opartą na koncepcji hedonistycznej elastyczności w przypadku złego samopoczucia chętniej podejmujemy czynności dla nas przyjemne, na przykład aktywność fizyczną, spotkania ze znajomymi czy kontakt z naturą. Tym samym oznacza to, że w takiej sytuacji niechętnie podejmujemy się rutynowych (mniej przyjemnych) czynności dnia codziennego. Według autorki inaczej jest w przypadku dobrego nastroju. Sprawia on, że chętniej podejmujemy się czynności, które nie dostarczają nam przyjemności, ale są konieczne w codziennym funkcjonowaniu, takie jak sprzątanie, gotowanie, zmywanie naczyń. Autorka tekstu popierała swoje tezy wynikami badania Taqueta, prezentując je jednak w sposób dość uproszczony i nieprecyzyjny. Gdy sięgniemy do badan Taqueta, zwrócimy uwagę, że przedstawia on aż trzy możliwości , według których można analizować takie uwarunkowania zachowań. Oprócz sytuacji, które pokazuje autorka tekstu, Taquet wskazuje na tzw. zjawisko hedonistycznego oportunizmu, zakładającego , że nastrój nie wpływa istotnie na podejmowane przez nas działania). Drugim opisywanym przez niego zjawiskiem , którego także nie analizuje autorka tekstu, jest tzw. hipoteza o hedonistyczna surowość. Zakłada ono, że skrajne stany emocjonalne powodują angażowanie się w ciekawsze czynności, a neutralne stany angażują nas w pożyteczne i nudne czynności). Taquet aby sprawdzić, która hipoteza jest prawdziwa zaprosił do swojego badania 6000 osób, monitorował ich działania przy użyciu specjalnej aplikacji na smartfona przez 27 dni. Wyniki badań wykazały, że sprawdza się hipoteza elastyczności hedonistyczna, której pisała autorka analizowanego tekstu. Badanie częściej wykonywali przyjemne aktywności kiedy mieli zły nastrój i na odwrót, kiedy byli w dobrym nastroju wykonywali nudne czynności, które należą do naszych obowiązków. Sam Taquet przyznaje, że jego badanie było niepełne i wymaga w przyszłości, aby zbadać podstawowy mechanizm, przez który stany afektywne odnoszą się do wyborów czynności. Czytając artykuł zauważyłam, że dotychczas moja wiedza na temat tego kiedy i w jakim nastroju podejmujemy dane czynności była ograniczona. Myślę, że temat został bardzo skrócony, ale artykuł zachęcił mnie do wgłębienia się w tą tematykę.
W artykule poruszono bardzo ciekawy temat , poparty dość interesującymi badaniami dr. Taquet’a z medycznej szkoły w Bostonie. Tytuł zaciekawia , natomiast sam temat jest przedstawiony dość pobieżnie.
Nie przytoczono szczegółów oraz samego przebiegu badania.
Otóż badanie przeprowadzono na grupie 28 000 tys osób w okresie 27 dni ,co ciekawe uczestnicy mieli do dyspozycji smartphony , w których opisywali swój nastrój oraz co w danym czasie robili. Wnioski są dość intrygujące .
Jak słusznie stwierdza autorka ludzie w dobrym nastroju wykonują prace wymagaj więcej obowiązkowości np. sprzątanie, natomiast osoby w gorszym nastoju aby nie powiedzieć “depresyjnym” wybierają przyjemniejsze zajęcia poprawiające humor np. spotkania ze znajomymi , dobre jedzenie itp.
Zdaje się to być logicznym posunięciem z perspektywy instynktu samozachowawczego . Otóż może wynikać z tego iż podświadomie wiemy że dobry nastrój dostarcza nam więcej energii i powinniśmy spożytkować je na rzeczy których nie mamy ochoty robić przy obniżonym nastroju. Ma to także swoja logikę . Jednakże w artykule brakuje mi spojrzenia na problem z innej perspektywy . Często kiedy ludzie popadają w podły nastrój po prostu sprzątają swój dom mając na celu uporządkowanie przestrzeni wokół siebie, kierując się znanym powiedzeniem ” porządek w domu, porządek w życiu” . Osobiście znam mnóstwo ludzi (najczęściej kobiety) , które wychodzą z tego załozenia. Spotykamy także osoby (najczęściej mężczyzni), które w podłym nastroju polerują samochody czy idą na siłownię aby uruchomić działanie endorfin w organizmie. Ma to taż swój sens.
Warto by w powyższym artykule spojrzeć na taki aspekt zagadnienia. Wydaje mi się ze przytoczenie badań z podziałem na płeć ( jakie zajęcia która płeć preferuje) też byłyby zastanawiające . I w końcu co z sytuacjami kiedy mamy cudowny nastrój i popadamy w “błogi stan nieróbstwa” czyli relaksując się czytamy ciekawą książkę popijając pyszną kawą . Ten wymiar spojrzenia przeczy hipotezie przedstawionej w tytule. Niemniej jednak temat interesujący natomiast wymaga głębszej analizy.
Interesująca interpretacja autorki na temat dość ciekawego badania nad ludzkim zachowaniem. Autorka przestawiła badania doktora Taquet’a ze szkoły medycznej na Harwardzie (2016). Celem badania było przestawienie wyników badan nad tym, ze ludzie którzy maja dobry humor, angażują sie w czynności które lekko go zaburzają.
Badanie Taguet’a nie wymagało jednak wielkiego zaangażowania ze strony biorących udział w badaniu, mianowicie wprowadzono aplikacje na telefon wiec dostęp do niej był dość prosty. W badaniu wzięło udział 28 tysięcy osób. Badani zostali poproszeni o to, aby przez około 27 dni monitorowali swój nastrój o różnych porach dnia. Poproszono aby wyniki zaznaczyli na smartfonie w aplikacji wskazanej wcześniej przez badających . Autorzy badania stworzyli skale od 1 to 100 w której uczestnicy mieli zaznaczyć nastroj w jakim się aktualnie znajdują oraz wybrać spośród 25 czynności ta, która w danym momencie wykonują.
Okazało się, ze wyniki tych badan pokazały ze wybór ludzkich aktywności kierowany jest głównie założeniami hedonizmu. W przypadku dobrego nastoju, ludzie znacznie chętniej angażowali się w zajęcia które wzmacniały ich nastrój tak, jak na przykład uprawianie sportu czy spotkania z przyjaciółmi.
Kiedy natomiast ich nastrój nie był zbyt dobry, angażowali sie w pożyteczne ale mało wzmacniające pozytywny nastrój zadania, takie jak na przykład popsprzatanie domu.
Niestety w tekście nie ma więcej informacji na temat tego jakie dokładnie pytania mieli do wyboru uczestnicy badania. Nie wiemy także nic o osobach które braly udział w badaniu; nie wiemy w jakim byli wieku czy były to osoby starsze czy młodsze, studenci. Kobiety czy mezczyzni. Mysle ze infomracja ta moglaby wniec duzo to tego badania.
Nie mamy również informacji o tym jak badający interpretowali wyniki. W jaki sposób oceniano nastrój spośród wskazanych 25 czynności.
Sadze, ze wiele odpowiedzi na wiele pytań nie zostało udzielonych przy pracy nad opisem tego badania. Myśle, ze gdyby autorka obszerniej opisała to ciekawe badanie byłoby ono znacznie bardziej wiarygodne.
Celem badań, których dotyczy powyższy artykuł, było przedstawienie zależności pomiędzy czynnościami, których się podejmujemy, a nastrojem, który nam w danym momencie towarzyszy. Badanych było ponad 28 tysięcy osób. Dzięki aplikacji w telefonie można było kontrolować nastroje i czynności przez średnio 27 dni. Badani mieli za zadanie zaznaczyć na skali od 0 do 100 ich aktualny nastrój i wybrać z listy 25-u czynności tę, której się w danym momencie podejmują. Wyniki były zgodne z założeniami hedonizmu, a mianowicie większość ludzi, którzy czują się źle, wybiera takie aktywności, które polepszą ich nastrój. Natomiast gdy towarzyszy im już dobre samopoczucie, chcą oni jak najdłużej w tym stanie pozostać, więc podejmują się takich czynności, które im w tym pomogą (pod warunkiem, że pozytywne emocje nie naruszają ogólnie przyjętych norm społecznych). Po przeprowadzonym badaniu można wysnuć następujące wnioski: jesteśmy w stanie ocenić, jakiej czynności najprawdopodobniej podejmie się dana osoba, zaledwie na podstawie jej obecnego nastroju. Badanie jednak nasuwa szereg pytań, na które odpowiedzi niestety nie jesteśmy w stanie odnaleźć w tekście, np.: Na jakiej podstawie wybrano konkretne osoby do eksperymentu? Czy płeć odgrywa tu istotną rolę, czy jest bez znaczenia? Czy ważny jest kraj, w którym przeprowadzono eksperyment? Skąd wiadomo, czy warunki klimatyczne nie wpłynęłyby na wyniki badania? Według mnie, autorka nie wyczerpała tematu – został on przedstawiony zdecydowanie zbyt pobieżnie. Uważam, że należałoby go pogłębić przede wszystkim o sposób, w jaki badanie zostało przeprowadzone. Sądzę, że autorka nie odpowiedziała wyczerpująco na pytania zawarte w zadaniu dotyczącym recenzji. Przebieg badania został pominięty, wyniki przedstawiono w bardzo ubogi sposób (jest to poniekąd też powiązane z przebiegiem), jedynie cel i wnioski nadają tekstowi autentyczny wydźwięk. Podoba mi się jednak to, że w streszczeniu został zaprezentowany cytat doktora Taquet z Harwardzkiej szkoły medycznej w Bostonie. Jest to pewnego rodzaju konkret, na którym można opierać dalsze myśli, gdyż mamy pewność, że badanie to jest autentyczne. Nie mam jednak tutaj na myśli powoływania się na autorytet, lecz wychodzę z założenia, że jeśli mamy podane dane konkretnej osoby i możemy sprawdzić jej istnienie, to z pewnością możemy dać wiarę jej słowom.
Wyniki badań zaprezentowane przez autorkę są bardzo uproszczone, wygląda na to, że jest mało informacji i argumentów na ten temat, bądź nie zostały wyczerpująco przedstawione. Pozostaje jednak niedosyt po przeczytaniu powyższego tekstu i tak naprawdę wydaje się niezbyt wiarygodny. Podobne odniesienia do prac naukowych można znaleźć w magazynach typu „Agora” na tylnej okładce z rysunkami dla mądrali chcącego zabłysnąć podczas przerwy na budowie. Artykuł do którego nawiązała autorka w powyższym tekście posiada dużo rzeczy, które można by było tu przytoczyć. Dla chętnych, bardzo polecam przeczytać artykuł źródłowy, chociaż nie ma on zbyt wiele wspólnego z powyższym. Jest w nim zawarta: cała metaforyka tematu, cel przeprowadzonych badań czyli zależność humoru do chęci działania, dokładne informacje na temat nastrojów oraz stosunku jaki mamy do wykonywania różnych czynności; na przykład zależność nastroju kobiety rano i wieczorem w stosunku do chęci posprzątania w domu, czy też możemy się dowiedzieć, że jest korelacja pomiędzy porą dnia, naszym nastrojem, a decyzją jaką podejmujemy. Jest to bardzo ciekawe i ma bezpośredni wpływ na nasze życie, więc dobrze by było dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Szkoda, że Pani Małgorzata Osowiecka nie wspomniała nic o sposobie przeprowadzania badania, a było to zrobione bardzo nowatorsko, poprzez aplikacje na telefon, w której uczestnicy odpowiadali na pytania przesyłane do nich o różnych porach dnia, gdzie sam czas odpowiedzi miał wpływ na wynik badania. Sam tekst usiłuje narzucić nam kolejny stereotyp nie starając się nawet dobrze tego uzasadnić. Z zawartości artykułu można wywnioskować, że nie potrafimy robić nic w czasie pozytywnego uniesienia dla samych siebie, co utrzymywałoby w nas zadowolenie – myślę że jest bardzo dyskusyjne. Można tu zacząć się spierać i nie będzie trudno o mocne argumenty. Mamy przecież czynności takie jak sport czy też hobby, do których podchodzimy z entuzjazmem od samego początku i pielęgnujemy poprzez to dobry nastrój. Po przeczytaniu „tekstu” Pani Osowieckiej, niestety jest mi bardzo trudno zgodzić się z jej tezą. Można odnieść wrażenie, że autorka nie poświęciła czasu na analizę zagadnienia i podeszła do sprawy zbyt ogólnikowo. Nie wiadomo czy to my czytelnicy jesteśmy w jej oczach tak nisko oceniani, czy też redaktorzy tej strony nie mają żadnych wymogów co do poziomu zamieszczonych tekstów.
Temat dość ciekawy, dlaczego ludzie posuwają się do czynności mniej dla nich atrakcyjnych kiedy są w lepszym nastroju. Uważam jednak, że w artykule temat nie został do końca wyczerpany, a można byłoby go przedstawić z wieloma przykładami i bardziej rozwinąć dlaczego ludzie spędzają czas na sprzątaniu kiedy mają dobry nastrój, a nie na rozwijaniu swojego hobby czy na spędzaniu czasu ze znajomymi w celu podtrzymania pozytywnych emocji. Jest podane tylko jedno badanie w dodatku nie opisane, przez co też czytelnik czuje niedosyt informacji. Artykuł można byłoby wzbogacić w przykłady, np. kiedy mamy dobry nastrój przed świętami i z radością sprzątamy cały dom. Na czym konkretnie polegały przeprowadzone badania na ten temat, w jaki sposób zostały przeprowadzone. Sam nastrój ma wpływ na naszą motywację do działania, dlatego też wykonujemy zadania z reguły mniej atrakcyjne dla nas. Kiedy nastrój ulega poprawie automatycznie znajdujemy motywację i czujemy, że możemy zrobić wszystko, w tym wypadku posprzątać dom. Jednak kiedy nasz nastrój ulega spadkowi szukamy czegoś co mogłoby nas zmotywować, dlatego spędzamy czas ze znajomymi, rodziną, uprawianiu sportu czy też rozwijaniu swojego hobby. Jednak nie jest to zasada działająca zawsze, ponieważ często ludzie uciekają się do prac domowych kiedy ich nastrój jest na bardzo niskim poziomie. W jakim celu? Najczęściej, aby odciąć się od przytłaczającego nas problemu. Czasami też się zdarza, że kiedy nasz nastrój jest na najwyższym poziomie wcale nie odczuwamy potrzeby wykonywania obowiązków jakichkolwiek (np. kiedy się relaksujemy).Te aspekty niestety nie zostały poruszone. Nie wiemy też czy badania zostały przeprowadzone na kobietach, mężczyznach czy też grupie mieszanej, czy to zależy od wieku bądź też pory roku (w tym wypadku święta grają dużą rolę). Zostało tylko ogólnie w bardzo dużym skrócie opisane, że ludzie z wysokim poziomem nastroju wykonują czynności na co dzień mniej dla nich atrakcyjne, a kiedy nastrój ulega spadkowi robią już rzeczy dla nich przyjemne. Uważam, że warto byłoby poszerzyć temat na wyżej wymienione przykłady.
Obserwacyjnie potwierdzam. Zawsze jak dajemy kumplowi wygrać w karty to z radości szprząta całe biuro…
Z drugiej strony, nie wiem czy po posprzątaniu czuje się zdołowany?!