Przez ostatnie lata kobiety uzyskując zasłużone miejsce w nowoczesnym społeczeństwie zdobywały również wyżej płatne stanowiska. I chociaż nadal płeć piękna zarabia mniej niż męska, to i tak rozwinął się nowy typ stereotypów – np. kobiety robiącej karierę. Badania grupy amerykańskich psychologów pokazują, że nowe stereotypy przenikają się ze starymi w niekiedy bardzo degradujący dla niewiast sposób. Zwłaszcza, jeśli w grę wchodzi seksapil.
Wcześniejsze studia podzieliły ogólny stereotyp kobiety na trzy podgrupy: zgodny z tradycją (np. „kura domowa”), niezgodny z tradycją (np. kobieta robiąca karierę) oraz związany z seksem. Ponieważ grupy te są bardzo różnie charakteryzowane, kobieta chcąca zaistnieć w obu kategoriach, może być oceniana niesprawiedliwie. Ale jak bardzo może jeden stereotyp wpłynąć na drugi? Peter Glick wraz z drużyną postanowili to sprawdzić. Skonstruowali eksperyment mający zbadać jak seksualność będzie oddziaływać na ocenę dziewczyny pełniącej wysokie stanowisko. Zadanie o tyle ciekawe, że wysoka pozycja w firmie kojarzona jest zwyczajowo z miejscem odpowiednim dla mężczyzny.
Dla badanych sporządzono 2 wersje nagrania wideo. Na każdym z nich ta sama kobieta, tak samo opowiadała krótko o swojej historii, życiu na studiach czy hobby. Panie, chociaż oceniane jednakowo pod względem atrakcyjności, różniły się znacznie wyglądem. Tam, gdzie chciano podkreślić seksualność, kobieta posiadała wyraźny make-up, włosy zadziornie potargane, obcisłą spódnicę do kolan, bluzkę z wycięciem i buty na wysokim obcasie. Jej neutralna wersja miała mniej makijażu i była ubrana w golf, czarne spodnie, firmową kurtkę i płaskie buty.
Ochotnikom losowo przydzielanym do grup eksperymentalnych mówiono, że obejrzą dziewczynę, która zgodziła się opowiedzieć o sobie w celu zbadania jak odbierani są ludzie niezwiązani z uczelnią akademicką. W różnych grupach instrukcja przedstawiała jednak ową kobietę jako 28-letnią recepcjonistkę (niski status) lub senior managera (wysoki status). Po tym jak badani przeczytali jeden z dwóch opisów i obejrzeli jedno z dwóch nagrań, wypełniali ankietę odnośnie swojego emocjonalnego podejścia do nagranej dziewczyny oraz oceniali jej kompetencje i inteligencję.
Analiza wyników, zgodnie z przewidywaniami badaczy, rzeczywiście ukazała wpływ seksapilu na percepcję kobiety na wysokim stanowisku. Dekolt i wysokie obcasy sprawiły, że managerka budziła bardziej negatywne emocje oraz była oceniana jako mniej kompetentna i obdarzona skromniejszą inteligencją. Obcisłe ubranie u recepcjonistki nie wpłynęło na recenzję jej monologu – była ona tak samo oceniana jak jej neutralna wersja. Autorzy badania konkludują więc, że dostrzegany przez ochotników brak dopasowania stereotypu kobiety wyzywającej seksualnie i jednocześnie piastującej wysokie stanowisko tworzył negatywne podejście do przestawianej postaci, co wiązało się z odpowiednimi emocjami i oceną kompetencji.
Ciekawych wniosków dostarczyła późniejsza replikacja eksperymentu. Wookey i jej drużyna powiększyli grupę eksperymentalną z 66 do 102 ochotników. Zamiast nagrania wideo badanym pokazywano fotografie – kobiety ubranej w biznesową kurtkę lub w bluzkę z dekoltem. Skromniejszy strój wpływał na ocenę seksualności, lecz nie ogólnej atrakcyjności pań. W grupie która miała oceniać kobietę o niższym statusie fotografie dotyczyły asystentki w biurze. Grupa wysokiego statusu przeglądała zdjęcia CEO (Dyrektorki generalnej) agencji reklamowej. Dalej badani byli proszeni o ocenę kilkunastu jej cech składających się na ogólną oraz społeczną kompetencję.
Zgodnie z oryginalnym badaniem seksowna CEO została gorzej oceniona tak pod względem ogólnej jak i społecznej kompetencji niż neutralna CEO. Co interesujące wyzywająco ubrana asystentka została najwyżej oceniona pod względem kompetencji społecznych (czyli np. umiejętności interakcji z innymi czy łatwości komunikacji). Autorzy próbują wyjaśnić zaistniały efekt twierdząc, że seksualność jest połączona z umiejętnościami społecznymi przy wykonywaniu pracy o niższym statusie. Gdy jednak posada jest znacząca, seksapil może być oceniany jako dysfunkcjonalny i niewłaściwy, jeżeli weźmiemy pod uwagę poważne obowiązki.
Z obu badań wynika jedno – mimo tego, że przedstawicielki płci pięknej często lubią ubierać się w sposób wyłuskujący ich kobiecość, panujące stereotypy sprawiają, że piastując wysokie stanowisko, związane z władzą, trzeba ubiór odpowiednio tonować. Chociaż miłe dla oka, eksponowanie przez kobiety swojego seksapilu może je narażać na niesprawiedliwą ocenę w oczach innych.
Zdjęcie unsplash.com
Glick, P., Larsen, S., Johnson, C., & Branstiter, H. (2005). Evaluations of sexy women in low- and high-status jobs. Psychology of Women Quarterly, 29(4), 389-395. doi:10.1111/j.1471-6402.2005.00238.x.
Wookey, M., Graves, N., & Butler, J. (2009). Effects of a sexy appearance on perceived competence of women. The Journal of Social Psychology, 149(1), 116-118. doi:10.3200/SOCP.149.1.116-118.
Cholernie seksistowskie badania…
Idę o zakład, że dokładnie analogiczne dane spłynęły by podczas porównywania postaci męskich – powiedzmy Dyrektor generalny w obcisłych szortach i rozpiętej koszulce polo prezentujący umięśniona klatę itp. v.s ta sama postać w stonowanym garniturze.
No ale takie badania nie zaowocowały by żadnymi “stereotypami” które można by podpiąć pod różne ideologie.
Ciekawe czy były istotne różnice w ocenie w zależności od płci oceniających?
W pierwszym badaniu brało udział 66 osób – 28 mężczyzn i 38 kobiet. Nie było między nimi istotnej różnicy w ocenie, jednak autorzy zaznaczają, że grupa jest zbyt mała by to sprawdzić za pomocą dokładniejszej interakcji. Powołują się jednak na wyniki innych eksperymentów z których wynika, że mężczyźni podobnie do kobiet opisują stereotyp seksownej płci pięknej. Powinni zatem w tym samym stopniu dostrzegać niedopasowanie seksu z kobietą na wysokim stanowisku, a co za tym idzie podobnie negatywnie je oceniać.
Replikacja, mimo zwiększonej próby, niestety nie zbadała efektu płci.