Kiedy czujemy się przygnębieni, często słuchamy smutnej muzyki. Czy taka muzyka nie powoduje u nas jeszcze gorszego nastroju? Najnowsze badanie opublikowane na łamach czasopisma PLoS One dowodzi, że tego rodzaju melodie mogą znacząco polepszyć nasze samopoczucie!
Smutek jest powszechnie uważany za niepożądaną emocję i większość osób woli za wszelką cenę unikać tego uczucia. Dlaczego więc ludzie tak bardzo kochają muzykę, z której emanuje smutek? Czy ludzie mogą czerpać przyjemność ze smutku? Na te pytania próbował odpowiedzieć zespół niemieckich psychologów z Free University of Berlin.
Liila Taruffi i Stefan Koelsch zbadali 722 osoby z całego świata z różnych grup etnicznych i wiekowych. Naukowcy stworzyli ankietę internetową składającą się z 76 pozycji, dotyczyły one m.in. informacji o upodobaniach muzycznych, nawykach i stosunku internautów do smutnej muzyki. Ankietowani wypełniali również kwestionariusz Wielkiej Piątki, który pozwolił na oszacowanie badanych pod względem ich cech osobowości. Uczestnicy zostali poproszeni o wypełnienie ankiety indywidualnie i w ciszy (bez słuchania jakiejkolwiek muzyki).
Ocena smutnej muzyki jest bardziej pozytywna wśród osób z wysoką empatią i niską stabilnością emocjonalną oraz gdy słuchacze przeżywają stres emocjonalny – komentują badacze.
Wcześniejsze badania Ai Kawasaki z Tokyo University dowodziły, że „smutek wywoływany przez sztukę jest dla nas przyjemny, ponieważ nie stanowi rzeczywistego zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa i może pomóc radzić sobie z negatywnymi emocjami w codziennym życiu” (więcej o badaniach Kawasaki i jego współpracowników przeczytacie w artykule „Dlaczego lubimy smutne piosenki?”). Zatem następnym razem, gdy poczujesz się przygnębiony, nałóż słuchawki i nie rezygnuj ze swojej ulubionej playlisty z „wyciskaczami łez”!
Zdjęcie (C) JD Hancock
Taruffi L, & Koelsch S (2014). The paradox of music-evoked sadness: an online survey. PloS one, 9 (10) PMIDL 25330315.
Czyli kolejna rada którą można iść brukować piekło – raz ze próbka dość mała ilościowo a dwa (i to najważniejsze) – zacytuję: “Ocena smutnej muzyki jest bardziej pozytywna wśród osób z wysoką empatią i niską stabilnością emocjonalną…” czyli osoby stabilne emocjonalnie (znaczy nie będące rozhisteryzowanymi neurotykami) spokojnie moga sobie smutne kawałki wykasować z dysku…