Młodzi imigranci szybciej adaptują się do nowych warunków

Temat problemów z imigrantami co jakiś czas pojawia się w mediach. Niektórzy politycy otwarcie mówią, że społeczeństwo multikulturowe to niewypał. Procesy związane z akulturacją okazały się bowiem bardziej problematyczne, niż uprzednio przypuszczano. Nie jest wszak tajemnicą, że zmiana kręgu kulturowego to dla człowieka duży problem, a zdaniem badacza psychologii kultury Stevena Heine’a z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej nawet bardzo duży. Szczególnie po przekroczeniu pewnego wieku, gdy jesteśmy już na tyle ukształtowani, że tak radykalne zmiany okazują się dla nas nie do przeskoczenia.

Już w latach 30. XX wieku procesami akulturacji interesowali się tacy badacze, jak choćby R. Redfield, R. Lindon czy M.J. Herskovits. Od tamtej pory liczni naukowcy badali zjawisko kompleksowo. Począwszy od wpływu zderzenia kultur na konflikty międzypokoleniowe, konsekwencje dla zdrowia psychicznego czy wpływ osobowości na problemy z asymilacją. Kanadyjski badacz Steven Heine postanowił sprawdzić czy istnieje w życiu ludzkim okres, gdy „wdrożenie się” w nową kulturę przychodzi z łatwością.

Naukowiec opisuje swoje wnioski na łamach Psychological Science w artykule Evidence for a Sensitive Period for Acculturation: Younger Immigrants Report Acculturating at a Faster Rate. Zdaniem Heine’a, imigranci, którzy przeprowadzają się do nowego kraju w młodym wieku dużo szybciej dostosowują się do nowego środowiska, kultury i szeroko pojętego stylu życia. Okazuje się natomiast, że procesy związane z akulturacją stają się problematyczne już po emigracji w wieku 15 lat. Natomiast osoby, które zmieniają krąg kulturowy po 25 roku życia – w zależności od długości pobytu – zaczynały wraz z upływem czasu coraz mniej identyfikować się z lokalną kulturą.

W grupie Heine’a znaleźli się dwaj studenci-emigranci: Polak Maciej Chudek oraz przybyły z Hong Kongu Benjamin Y. Cheung. Badanie polegało na przeprowadzeniu ankiety pośród 232 osób mających od 18 do 60 lat, które do Kanady przeprowadziły się z Hong Kongu. Biorący udział zmienili miejsce zamieszkania w różnym wieku – od wczesnego dzieciństwa do 50 roku życia. W ankiecie zawarto pytania dotyczącego tego, jak bardzo badani zgadzają się z takimi twierdzeniami, jak np.: „lubię północnoamerykańskie filmy” czy „podtrzymywanie lokalnych tradycji z mojej ojczyzny jest dla mnie bardzo ważne”.

Jakie wnioski płyną z ankiet? Otóż badania wskazują na istnienie w życiu człowieka granicy, po której asymilacja kulturowa jest sporym problemem. Ludzie bardziej identyfikują się z nowymi warunkami, jeśli przebywają w nich dostatecznie długo. Pod warunkiem, że „ekspozycja” zaczęła się w odpowiednio młodym wieku. Co ciekawe poziom identyfikacji z kulturą ojczystą był niezależny od wieku i czasu przebywania w Kanadzie.

Naukowcy chcą w najbliższym czasie sprawdzić, czy teoria dotyczy również imigrantów z innych kręgów kulturowych. Będzie to szczególnie ciekawe, zważywszy, że imigranci z dalekiego wschodu są stereotypowo uważani za osoby pracowite, najogólniej asymilujące się i nie sprawiające większych problemów.

Czy może rzeczywiście być tak, że niektórzy imigranci są bardziej „wartościowi” dla społeczeństwa od innych? Cóż, to rzeczywiście ciekawy i odważny temat na obiektywne badania.

Więcej informacji:
B.Y. Cheung, M. Chudek, S.J. Heine (2011) Evidence for a sensitive period for acculturation: younger immigrants report acculturating at a faster rate. Psychological Science, 2011 Feb 1;22(2):147-52. Epub 2010 Dec 28.
Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
Related Posts
Czytaj dalej

Ciepło zbliża

Znasz kogoś kto jest oziębły i zdystansowany w stosunku do Ciebie? Może masz szefa, który w relacjach interpersonalnych…