Popularna rada osób praktykujących mindfulness brzmi: zatrzymaj się w teraźniejszości. Dlaczego życie ‘tu i teraz’ miałoby być receptą na zwiększone odczuwanie szczęścia? Co z marzeniami i wszystkim, czego nam w życiu brakuje? Jak zapomnieć o tym, co już się stało i tym, co może się zdarzyć lub zdarzy się na pewno w przyszłości? Wydaje się to nam tak ważne i realne, lecz gdy przyjrzeć się bliżej okazuje się, że to tylko myśli, nasze założenia i wyobrażenia, które z rzeczywistością często nie mają wiele wspólnego. Mają za to ogromną moc oddziaływania na nas tak, jakby faktycznie nią były. Co dzieje się wtedy z naszym samopoczuciem?
Badania nad ludzkim szczęściem są przedmiotem zainteresowania badaczy od wielu dekad. Co sprawia, że jesteśmy mniej szczęśliwi? Czy to rzeczy materialne i doświadczenia pochodzące z zewnątrz, czy może szczęście jest czymś, co osiągalne jest tylko przez nas samych? Dwójka naukowców z Uniwersytetu Harwarda podjęła się badania korelacji poczucia nieszczęścia z wędrówką myślami, czyli braku skupienia na wykonywanej w danej chwili czynności na rzecz myślenia o czymkolwiek innym- czymś przyjemniejszym, neutralnym lub nieprzyjemnym. W celu zwiększenia liczby badanych Matthew Killingsworth i Daniel Gilbert stworzyli aplikację na smartfony służącą do pomiaru poziomu szczęścia w zależności od czynności wykonywanej w danej chwili, uprawiania wędrówki myśli oraz kierunku, w którym owe myśli biegły.
Badania wykazały, że blisko 47% badanych odbywało wędrówkę myśli, a u 30% z nich miała ona miejsce przy niemalże każdej aktywności (za wyjątkiem seksu). W bardzo małym stopniu było to zależne od rodzaju aktywności, której się podejmowali badani. Co najważeniejsze ludzie byli średnio mniej szczęśliwi, gdy odbywali wędrówkę myśli – wliczając w to nawet wykonywanie czynności zaliczających się do przyjemnych. Większość badanych odbywała tę wędrówkę do tematów przyjemnych (42% uczestników), ale mimo to wciąż czuli się mniej szczęśliwi, niż podczas bycia ‘tu i teraz’. Jak się również okazało, to co myślimy jest silniejszym wskaźnikiem naszego szczęścia niż to, co robimy. Wędrówka umysłu tłumaczyła około 11% wariancji w wewnętrznym poczuciu szczęścia badanych oraz blisko 18% w poczuciu szczęścia w grupie. Zadania, które wykonywali w danym momencie odpowiedzialne były tylko za niemal 5% zróżnicowania w ich wewnętrznym poczuciu szczęścia oraz niemal 4% w społecznym.
Co to oznacza w praktyce?
Ludzka zdolność do tzw. wędrówki myśli (ang. mind wandering) dotyczy każdego z nas i na pewno jesteśmy w stanie przywołać sobie choć jeden taki incydent w trakcie dnia. Jest ona znaczącym osiągnięciem ewolucyjnym i używanie tej części mózgu odpowiadającej za tworzenie takich scenariuszy może być błogosławieństwem – dzięki niej możemy uczyć się języków, planować i wnioskować. Okazuje się jednak, że jest to okupione emocjonalnym kosztem.
Analiza wyników wyraźnie wskazuje, że stan ‘oderwania się’ od rzeczywistości wydaje się być domyślnym stanem naszego umysłu – aż 46.9% badanych doświadczyło tego stanu przynajmniej raz, a u 30% z nich wystąpił on podczas wykonywania praktycznie każdej czynności, niezależnie od jej natury. Oznacza to, że jeśli wędrówka zdarza nam się nawet podczas ważnych i przyjemnych czynności (na których zapewne chcielibyśmy się skupić) – może odbywać się automatycznie. Kolejnym ważnym dla nas wnioskiem z przytoczonego eksperymentu powinien być fakt, że badani byli mniej szczęśliwi, gdy nie skupiali się w pełni na wykonywanej czynności – nawet jeżeli w tym czasie wędrowali w pozornie ‘przyjemniejsze’ miejsce. Na tej podstawie można wysnuć wniosek, iż pozostanie w teraźniejszości i docenienie jej dla niej samej może być potencjalnym środkiem do pomocy osobom w depresji, doświadczającym zaburzeń nastroju, ale także każdemu, kto po prostu odczuwa smutek.
Możliwie najważniejszym wnioskiem z tego badania jest to, że treść i natura naszych myśli wpływały na nasze samopoczucie w znacznie większym stopniu niż sama czynność jaką wykonywaliśmy. Warto o tym pamiętać, gdy gubiąc się w negatywnych obrazach przeszłości lub przyszłości zaczynamy czuć się gorzej. Wyniki stanowią potwierdzenie tezy, że mamy o wiele większy wpływ na swoje samopoczucie, niż zwyczajowo przyjmujemy, a nasz dobrostan w wielkiej mierze zależy tylko od tego, jaki stosunek mamy do teraźniejszości. Warto więc pamiętać, aby powrócić do obecnego momentu, ponieważ życie ‘tu i teraz’ przynosi nam więcej szczęścia i zadowolenia, niż życie we własnej wyobraźni.
(C) Zdjęcie Keegan Hauser z unsplash.com
Killingsworth, M. A., & Gilbert, D. T. (2010). A Wandering Mind Is an Unhappy Mind. Science, 330(6006), 932–932. doi:10.1126/science.1192439