Wysiłek fizyczny poprawia nastrój, trening podnosi wydolność naszego organizmu… co jeszcze możemy zyskać dzięki regularnym ćwiczeniom? Naukowcy z Leiden University w Holandii postanowili sprawdzić, w jakim stopniu sport może pobudzić kreatywność.
W badaniu dr Lorenzo Colzato i współpracowników udział wzięło 96 młodych, zdrowych, szczupłych osób – 48 sportowców i 48 niećwiczących. By zakwalifikować się do grupy „sportowców”, należało uprawiać sport przynajmniej 3 razy w tygodniu przez 2 lata od czasu rozpoczęcia badania. Grupa niećwiczących składała się z ludzi uprawiających sport rzadziej niż raz w tygodniu. Na potrzeby eksperymentu, badanych podzielono na trzy grupy – jedna z nich zaczęła badanie od krótkiego odpoczynku, druga wykonywała w tym czasie spokojne ćwiczenia fizyczne, trzecia ćwiczyła intensywnie. Natychmiast po zakończeniu ćwiczeń (lub okresu odpoczynku w przypadku pierwszej grupy) badani przechodzili do kolejnego zadania – rozwiązania dwóch testów kreatywności.
Pierwszy z nich to RAT (Remote Association Task) sprawdzał umiejętność myślenia konwergencyjnego za pomocą prostych zadań: badanym prezentowano trzy na pierwszy rzut oka niepowiązane ze sobą słowa (np. spadająca – aktor – słońce), dla których należało odnaleźć wspólne skojarzenie (w tym przypadku: gwiazda). W omawianym eksperymencie, badani rozwiązywali po 10 takich zadań (łącznie 3 sesje w eksperymencie). Drugi z testów, AUT (Alternate Uses Task) badał umiejętność myślenia dywergencyjnego poprzez proste ćwiczenie: badani mieli wymyślić jak najwięcej zastosowań dla sześciu przedmiotów codziennego użytku (jak np. „długopis”, „ręcznik”, „butelka”). W tym teście mierzy się nie tylko ilość wymyślonych zastosowań, ale również ilość kategorii, do których należą wyprodukowane rozwiązania oraz oryginalność pomysłów.
Myślenie dywergencyjne to zdolność, która pomaga w odnajdywaniu wielu rozwiązań dla jednego problemu. Dobrym przykładem myślenia dywergencyjnego jest burza mózgów (podczas której generuje się wiele, często skrajnie różnych pomysłów na wykonanie jednej czynności).
Myślenie konwergencyjne z kolei pozwala szybko rozwikłać problem, który ma tylko jedno prawidłowe rozwiązanie (np. znaleźć wspólne skojarzenie dla pozornie niepowiązanych ze sobą danych, tak jak w teście RAT). Oba te rodzaje kreatywności wydają się być ze sobą niepowiązane i stanowić dwa odrębne składniki kreatywności
Wyniki:
Wyniki nie do końca potwierdziły oczekiwania naukowców. Ćwiczenia owszem, podnosiły kreatywność badanych, ale jedynie w grupie “sportowców” – ćwiczący regularnie osiągali wyższe wyniki, jeżeli rozwiązywali test kreatywności po wysiłku fizycznym. Jednakże badani prowadzący bardziej “kanapowy” tryb życia wykazywali się mniejszą kreatywnością, jeżeli ćwiczyli przed rozwiązaniem testu niż wtedy, kiedy przed nim odpoczywali. Co interesujące, sportowcy, którzy rozwiązywali testy po okresie odpoczynku, radzili sobie z nimi gorzej niż sportowcy rozwiązujący testy po wysiłku (niezależnie od jego intensywności).
Przyczyny takich wyników nie są do końca oczywiste. Naukowcy jednak sugerują, że wysiłek fizyczny obniża kreatywność u niećwiczących osób po prostu dlatego, że jest męczący. Wymagając skupienia i uwagi, wyczerpuje „zasoby” koncentracji potrzebne do rozwiązywania testów kreatywności. Z kolei sportowcy przyzwyczajeni do wysiłku nie odczuwają negatywnych skutków wyczerpania umysłowego, gdyż znajoma czynność nie wymaga od nich dużej koncentracji. Podwyższenie wyników kreatywności u sportowców naukowcy tłumaczą lepszym dotlenieniem mózgu po wysiłku.
Jakie z tego wnioski? Ćwiczenia podwyższają kreatywność, ale tylko u tych, którzy do ćwiczeń są już przyzwyczajeni. Osobom, dla których intensywny wysiłek jest raczej okazjonalną aktywnością, ćwiczenia mogą czasowo obniżyć poziom twórczości.
(C) Zdjęcie Daniel Oines
Artykuł porusza tematykę, która cztery lata po zamieszczeniu go na stronie, wciąż jest tak samo aktualna i na topie – korzyści płynących z uprawiania sportu i szeroko pojętej aktywności fizycznej. Sport i kreatywność… Trochę jak w tym teście RAT (Remote Association Task), pozornie niezwiązane ze sobą słowa, a jednak jest pomiędzy nimi pewna zależność. Autorka, opierając się o badania naukowców z Leiden University w Holandii, stara się odpowiedzieć na pytanie – na ile sport może pobudzić kreatywność.
Artykuł czyta się po prostu przyjemnie, mam wrażenie że nawet laik jest w stanie wyciągnąć z niego całą zawartość merytoryczną, ponieważ napisany jest przystępnym, poprawnym językiem, a wszelkie pojęcia z którymi mógłby mieć problem, zostały wyjaśnione. Dodane są grafiki oraz filmik – bardzo pomagają jeszcze dokładniej przyjrzeć się zagadnieniu oraz zobrazować jak przebiegać miało badanie. Dobrym pomysłem byłoby przetłumaczenie tekstów z grafiki na język polski oraz dołożenie napisów do filmu, dla osób które nie rozumieją, ale to już kosmetyka. Moim zdaniem, zabrakło jednak dokładniejszych informacji na temat kondycji badanych. Rozumiem podział na “sportowców” ćwiczących 3 razy w tygodniu od 2 lat i drugą grupę ćwiczącą rzadziej, ale jaki to był wysiłek? Wchodzenie po schodach na piętro? Czy treningi do maratonu? Myślę, że miało to duże znaczenie w późniejszym stadium interpretacji wyników. Zostając przy tym problemie, byłoby wspaniale gdyby zostało podanych więcej danych o badanych, na przykład czy były to kobiety czy mężczyźni (takie informacje w materiale źródłowym są) oraz chociażby jaki był wskaźnik BMI badanych. Łatwiej wtedy można by było wyobrazić sobie zróżnicowane zaawansowanie w aktywnościach fizycznych tych osób. Za to w streszczeniu została zawarta rzeczowa oraz moim zdaniem trafna interpretacja badań – wyniki które otrzymali naukowcy odpowiadają na pytanie postawione na samym początku.
Bardzo ciekawy artykuł, ale jeszcze ciekawsze byłoby poszerzenie go o garść informacji związanych z badanymi i ćwiczeniami jakich podejmowali się podczas badań. Pozdrawiam serdecznie!
Właśnie obalono starogrecki mit Kalokagatii ;-)
Pytanie brzmi JAKI rodzaj wysiłku zaaplikowano badanym!? Jakie problemy przed nimi postawiono i … czemu żaden z “badaczy” nie wpadł na pomysł pogadania z antropologami i etnologami, lub choćby tylko podróżnikami o… Eskimosach (zwanych w/g politpoprawnościowej bredni Innuitami).
W/g wszystkich przekazów lud ten (nie tylko ten, bo to samo potrafią Lapończycy, Czukcze, Ewenkowie i pomniejsze nacje z dalekiej północy) jest absolutnym mistrzem w myśleniu dywergencyjnym – ruchu na swierzym powietrzu im nie brakuje – wysiłku fizycznego też.