Osiedla zamknięte charakteryzują się występowaniem fizycznej bariery odgradzającej dany kompleks budynków od otaczających terenów. Swobodny dostęp na rejon osiedla mają najczęściej jedynie jego mieszkańcy, czyniąc ogrodzoną przestrzeń pożądaną ze względu na oczekiwane bezpieczeństwo i wysoki standard mieszkań. Jednak jak pokazują przeprowadzone dotychczas badania, mur wokół osiedla nie zawsze spełnia swą ochronną rolę, a nawet może mieć negatywny wpływ na społeczne funkcjonowanie mieszkańców.
W badaniu przeprowadzonym na terenach Warszawy w 2007 roku, mieszkańcy osiedli zamkniętych okazali się grupą bardziej homogeniczną i mniej aktywną społecznie w porównaniu do badanych zamieszkujących osiedla otwarte. Jednocześnie, mieszkający na ogrodzonym terenie w istocie przejawiali wyższe poczucie bezpieczeństwa, co mogłoby wskazywać na skuteczne pełnienie protekcyjnej roli ogrodzenia. Warto jednak zwrócić uwagę na wyższe zarobki mieszkańców, jak i krótszy średni czas zamieszkiwania na osiedlach zamkniętych, co mogło mieć wpływ na wyniki badań.
Problem różnic w przychodach mieszkańców uwzględniła w swojej pracy amerykańska badaczka Wilson-Doenges. Porównywała ona osiedla zamknięte i osiedla otwarte o wysokim statusie ekonomicznym oraz osiedla zamknięte i otwarte o niskim statusie ekonomicznym. Okazało się, że bogatsi mieszkańcy osiedli grodzonych wykazywali niższe poczucie wspólnotowości niż zamożni mieszkańcy osiedli otwartych. Różnicy tej nie dało się zaobserwować przy porównywaniu osiedli zamieszkiwanych przez osoby uboższe. Jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa mieszkańców, tutaj również wystąpiły różnice jedynie w zamożniejszej grupie badanych – osoby z osiedli zamkniętych czuły się bezpieczniej niż mieszkańcy osiedli bez ogrodzenia. Postrzegane bezpieczeństwo nie odzwierciedlało jednak faktycznej sytuacji – badacze nie doszukali się żadnych różnic w nasileniu przestępczości między porównywanymi osiedlami.
W 2015 roku Maria Wyczałkowska i Bożena Janda-Dębek przeprowadziły badanie wśród mieszkańców dwóch Wrocławskich osiedli. Wynik okazał się dość zaskakujący – jakość zamieszkiwanego środowiska była wyżej oceniana na osiedlu otwartym niż na ogrodzonym terenie. Autorki badania spekulują, że przyczyną takiego zjawiska mogą być wyższe wymagania osób zamieszkujących osiedla zamknięte. Odseparowanie terenu od reszty dzielnicy wydaje się świadczyć o wyjątkowości ogrodzonej przestrzeni i lepszych warunkach mieszkalnych, co nie zawsze jest zgodne z rzeczywistością. Co więcej, badanie wykazało, że mieszkańcy otwartego osiedla są bardziej przywiązani do swojego miejsca zamieszkania, pomimo porównywalnej średniej długości rezydowania.
Podsumowując, ogrodzenie wokół zamieszkiwanego osiedla prawdopodobnie zapewnia większe poczucie bezpieczeństwa, jednak często jest ono jedynie pozorne i niemające odzwierciedlenia w rzeczywistości. Za to zwiększanie dystansu i nieufności wobec innych może negatywnie odbić się na życiu społecznym i jakości relacji sąsiedzkich. Zwraca się również uwagę na trudności komunikacyjne spowodowane przez wszechobecne płoty i bramy, które często nie pozwalają pieszym i kierowcom na wybór krótszej, szybszej drogi do celu. Dalsze analizy rozwiązań architektonicznych oraz ich wpływu na funkcjonowanie lokalnych społeczności są niezbędne do rozwoju miast przyjaznych dla mieszkańców.(C) Zdjęcie marc falardeau
Tekst ukazał się również na łamach profilu Psychologia środowiskowa
Owczarek, D. (2011). Zamknięte osiedla czyli dylemat współczesnych polskich miast. Badanie porównawcze mieszkańców zamkniętych i otwartych osiedli w Warszawie. Przegląd Socjologiczny, 60, 365‒391.
Wilson-Doenges, G. (2000). An Exploration of Sense of Community and Fear of Crime in Gated Communities. Environment And Behavior, 32(5), 597-611.
Wyczałkowska, M. & Janda-Dębek, B. (2015). Residential environment quality and neighborhood attachment in open and gated communities. Polish Journal Of Applied Psychology, 13(4).
Wiwat Wiwatowska!!!
Już Zofia Gołubiew zwróciła uwagę iż współczesna moda deweloperska zmieniał miasta ogrodów w miasta ogrodzeń, dobrze że ktoś zauważył ten problem i mu się przyjrzał. Dla autorki zwłaszcza wiwat za zwrócenie uwagi na niekorzystny wpływ zamkniętych osiedli na otoczenie.
Jednocześnie szkoda iż nie przyjrzano się motywacjom mieszkańców takich “ogrodów zoologicznych” dla ludzi. Ile w tym było rzeczywistej potrzeby a ile manipulacji ze strony osób im ten pomysł sprzedających?