“Pieniądze szczęścia nie dają” – głosi ludowe przysłowie. Tym razem mądrość ludowa zawodzi. Dobrze wydane pieniądze zwiększają poziom szczęścia – udowadniają amerykańscy psycholodzy. Czy wygrana na loterii rzeczywiście odmieniłaby nasz los? Czy więcej mebli, rozrywki lub gotówki mogłoby podnieść poziom odczuwanego przez nas szczęścia? Więcej mebli raczej nie, ale rozrywka i inne przeżycia mogę nas uszczęśliwić, wynika z raportu opublikowanego na łamach Journal of Personality and Social Psychology.
Profesor Leaf Van Boven z Uniwersytetu Colorado w Boulder i profesor Thomas Gilovich z Uniwersytetu w Cornell postanowili sprawdzić czy szczęście można osiągnąć lokując oszczędności w pozyskiwanie dóbr materialnych lub w przeżywanie doświadczeń. Naukowcy porównywali zakupy ”doświadczeniowe” (takie jak wycieczki czy koncerty) z zakupami ”materialnymi” (ubraniami czy sprzętem muzycznym), próbując ustalić, które z nich sprawiają ludziom więcej radości.
Kupowanie szczęścia
W krajowym sondażu na reprezentatywnej próbie ponad 12 tysięcy Amerykanów, badani proszeni byli o przypomnienie sobie dwóch zakupów w czasie swojego życia, których dokonali z zamiarem ”zwiększenia odczuwanego szczęścia”. Jeden z zakupów miał być związany z nabywaniem doświadczenia, drugi z wejściem w posiadanie pożądanego przedmiotu. Następnie naukowcy prosili o wybór tego z zakupów, który sprawił im więcej szczęścia (doświadczeniowy, materialny, trudno powiedzieć, odmawiam odpowiedzi). Okazało się, że więcej Amerykanów odczuwa przypływ szczęścia, gdy płacą za doświadczenia (57 procent ankietowanych) niż za przedmioty (34 procent).
W pierwszym z badań laboratoryjnych, 97 studentów opisywało swój ostatni znaczący zakup (o wartości powyżej 100 dolarów), po czym badacze prosili ich o ocenę czy dobrze wydali swoje pieniądze (1- źle wydane; 5- umiarkowanie dobrze wydane; 9 – dobrze wydane) oraz ocenę rozmiaru szczęścia jaki sprawił im ten wydatek (1- wcale; 5- umiarkowanie; 9 bardzo dużo). Kilka tygodni później opisy zakupów przedstawiono innym studentom, którzy mieli za zadanie ocenią ich zawartość na skali od 1 – zakup miał na celu wejście w posiadanie przedmiotu do 5 – zakup miał na celu zdobycie doświadczenia.
Jak się okazało niezależni obserwatorzy trafnie oceniali do jakiej kategorii zaliczać dany zakup. Najczęstszymi zakupami z kategorii ”doświadczeniowej” były koszty nauczania i opłaty za wstępy na imprezy, zaś do kategorii ”materialnej” wliczana była głównie odzież i biżuteria. Badacze utwierdzili się więc w przekonaniu, że zakupy można oddzielić od intencji jaka przyświecała kupującemu. Zgodnie z przewidywaniami psychologów, rozrywka i nauka sprawiały badanym więcej szczęścia (średnio 7,51) niż ciuchy i błyskotki (6,62). Zaskoczeniem dla naukowców, był jednak fakt, że pieniądze wydane na doświadczenia były, w ocenie studentów dużo lepszą inwestycją (średnio 7,30), niż zakupy przedmiotów (6,42). To zaintrygowało psychologów. Podejrzewali, że uzyskane wyniki mogą być efektem oddziaływań norm społecznych. Łatwiej jest się przyznać do wydania dużej sumy na rozwój osobisty niż na drogi sprzęt czy modny wygląd.
Badaczom udało się pokonać i tę trudność. Zakamuflowali kwestionariusz nastroju, jako “zbędny” element eksperymentu. Dzięki temu rejestrowane zmiany nastroju nie podlegały wpływom negatywnych stereotypów związanych z materializmem. 70 studentów poproszono o wypełnienie kwestionariusza nastroju pod nazwą “Badanie wstępne”, a następnie o opisanie zakupu lub prezentu (bez opisu okoliczności towarzyszących zakupowi), który sprawił, że poczuli się szczęśliwi. W tydzień później zostali poproszeni o odczytanie swojego opisu i zastanowienie się nad nim przez chwilę. Po 10 minutach pytano ich: “Gdy myślisz o swoim zakupie, jak szczęśliwy się czujesz?” (na skali 1- w ogóle do 9- bardzo szczęśliwy). Następnie pod pretekstem zgubienia wyniku “badań wstępnych” z zeszłego tygodnia proszono badanych o ponowne wypełnienie skali nastroju.
Ulotne chwile i namacalne przedmioty
Doświadczenia z przeszłości istnieją tylko jako wspomnienie. Gdy zdążymy zapomnieć o niemiłym rezydencie i zepsutych leżakach, możemy dowolnie koloryzować i poprawiać kształt plaży czy przejrzystość wody w czasie egzotycznego urlopu. “Polarnicy, zabójczą przeprawę przez Antarktydę z biegiem czasu, oceniają o wiele lepiej niż podczas walki z wiatrem i zimnem, zaś gromadzone przez nas przedmioty z czasem stają się jedynie elementem otoczenia.” – dr Van Boven.
Dalekie cele są abstrakcyjne i kolorowe (zdobywanie wykształcenia, odwiedzenie interesujących miejsc), podczas gdy cele bliskie są konkretne i mało przyjemne (szukanie zajęć, pakowanie walizki). W ostatnim z eksperymentów psycholodzy postanowili sprawdzić, czy to perspektywa czasu wpływa na preferencję doświadczeń nad przedmiotami.
Naukowcy przedstawiali badanym wystandaryzowane opisy: (1a) nowego zegarka lub (1b) biletu na musical, (2a) skórzanych butów; (2b) kolacji w ciekawym miejscu ; (3a) płyty CD dowolnego wykonawcy lub (3b) biletu wstępu na basen. Część badanych miała za zadanie wyobrazić sobie, że zrealizowali dany zakup rok temu (odległa przeszłość) lub podejmą swój wybór za rok (odległa przyszłość); zdecydują się nań nazajutrz (bliska przyszłość) lub zrobili już to wczoraj (bliska przeszłość). Dla każdej z par badani zaznaczali którą opcję wybrali(by) i która uczni(łaby) ich szczęśliwszymi.
Wyniki potwierdziły wcześniejsze ustalenia naukowców. Badani częściej wybierali zakupy doświadczeniowe i byli z nich bardziej zadowoleni w perspektywie odległej (zarówno w przyszłości jak i w przeszłości) niż w perspektywie bliskiej. Rezultaty sugerują, że doświadczenia są szczególnie atrakcyjne gdy są przywoływane z wyższego poziomu abstrakcji i można je dowolnie koloryzować.
Mieć czy być?
“Trudno porównywać kolację ze znajomymi czy udany koncert z modnym swetrem lub najnowszym palmtopem, ale możemy porównać poziom zadowolenia z naszych decyzji” – piszą badacze w swoim raporcie. Inwestowanie swoich zarobków w “najszczęśliwszy sposób” jest nie lada wyzwaniem. Badania psychologiczne często próbują zrozumieć codzienne funkcjonowanie ludzi i sugerować drogi do poprawienia naszego funkcjonowania. Powyższe badania spełniają oba te aspekty. Drodzy Państwo: więcej zabawy mniej gratów!
(C) Zdjęcie unsplash.com by Adam Whitlock
Van Boven, L., Gilovich, T. (2003). To Do or to Have? That Is the Question. Journal of Personality and Social Psychology, 85(6), 1193–1202. https://doi.org/10.1037/0022-3514.85.6.1193