Każdy zawód posługuje się charakterystycznym dla siebie językiem. Efekt jest taki, że artykuły z nieznanej nam dziedziny są dla nas trudne i niezrozumiałe. Często używanie trudnego języka przypisuje się fizykom, lekarzom, prawnikom i również psychologom. Tym ostatnim zarzuca się, że choć posługują się słownictwem występującym w innych dziedzinach nauki, rozumieją je inaczej i stosują inne znaczenia popularnych słów.
John G. Benjafield z Brock University w Kanadzie postanowił przyjrzeć się bliżej temu zagadnieniu i na łamach History of Psychology opublikował zwięzłe porównanie słownictwa używanego w psychologii i w 12 innych dziedzinach naukowych. Należały do nich: historia, prawo, filozofia, biologia, chemia, medycyna, patologia, fizyka, informatyka, elektryka, matematyka oraz muzyka. Opublikowane porównanie jest oparte na anglosaskim słownictwie zebranym w Oxford English Dictionary, które jest często wykorzystywane do badań lingwistycznych i historycznych. Benjafield sprawdził częstotliwość pojawiania się słów po raz pierwszy w danej dziedzinie i pojawiania się słów zapożyczanych z innych dyscyplin. Następnie zestawił to z liczbą znaczeń poszczególnych terminów oraz datą ich utworzenia. Łącznie badacz wziął pod uwagę 1 200 słów.
Recenzenci tej analizy spierają się co do jej wyjaśnienia: jedna z hipotez głosi, że psychologowie celowo unikali słów potocznie używanych i tworzyli nowe terminy, aby być postrzeganymi poważniej i brzmieć bardziej naukowo. Ponadto stwierdzono, że w porównaniu do innych nauk, psychologia ma mniej wieloznaczności, jej język jest prostszy i przez to zrozumiały dla laików. Natomiast duża liczba zapożyczeń w języku informatyki może być spowodowana dynamicznym rozwojem tej dziedziny nauki, który wymaga natychmiastowej reakcji w języku. Język psychologii jest porównywany przez Benjafielda do języka chemii, z tą różnicą, że jest on mniej uporządkowany i występuje w nim większa swoboda nazewnictwa. Zaskakujące porównanie! Zupełnie nie zaskakujące jest natomiast to, że przeciętnemu czytelnikowi trudno się domyślić, skąd pochodzą pewne pojęcia w psychologii. Może ten fenomen można byłoby również nazwać jakimś nowym słowem w języku psychologii?
(C) Zdjęcie: Wonderlane