Magia reklamy suplementów diety – magnez

Producenci suplementów diety zwariowali. Nowa reklama jednego z preparatów zawierających magnez głosi, że „Minister Zdrowia zwiększył zalecaną dawkę dziennego spożycia magnezu”, a reklamowany produkt jest najlepszy spośród innych dostępnych na rynku, ponieważ zawiera 100% dziennej dawki. Zadacie sobie pewnie pytanie „No… i co z tego?”

Zalecane przez Ministra zdrowia dzienne spożycie magnezu to 375 mg. Faktycznie, w 2007 dawka ta była niższa i wynosiła 300 mg, jednak jej zwiększenie nastąpiło już 18 maja 2010 razem z wydaniem nowego rozporządzenia Ministra Zdrowia. Nikt co prawda nie mówi w reklamie,  że to stało się właśnie teraz, ale nie mówi też, że stało się to już pół roku temu.

Reklamowany produkt zawiera 100% zalecanej dziennej dawki, zatem w jednej kapsułce jest 375 mg magnezu. Z jednej strony wspaniale, jednak wszystkie suplementy diety opatrzone są następującą adnotacją:

„Suplementy diety nie mogą być stosowane jako substytut zróżnicowanej diety. Nie należy przekraczać zalecanej dawki do spożycia w ciągu dnia.”

W przypadku preparatu, który zawiera 100% dziennej dawki informacja ta jest kompletnie bezsensowna. Magnez trafia do naszego organizmu z produktami spożywczymi, które jemy na co dzień, co oznacza, że jeśli zjemy cokolwiek zawierającego magnez plus kapsułkę z magnezem reklamowaną w TV przekraczamy zalecaną dzienną dawkę. Jeśli z kolei nie zjedliśmy nic i zażyliśmy suplement łamiemy zasadę dotyczącą stosowania go jako substytut.

Na różnych forach internetowych dotyczących żywienia można przeczytać, że nie jest możliwe przedawkowanie magnezu. Niestety jest to prawda tylko częściowo. Nie jest możliwe przedawkowanie magnezu spożywanego w produktach spożywczych, czym innym jest sprawa tego, pochodzącego z suplementów diety. Normalnie jego nadmiar jest usuwany przez nerki, jednak osoby z zaburzeniami funkcjonowania nerek mogą mieć problem.

Do objawów przedawkowania zaliczamy niedociśnienie, spowolnienie akcji serca i osłabienie odruchów czy niewydolność oddechową. Opisano również przypadek 76-letniej kobiety, która zmarła w wyniku przyjęcia 34 g cytrynianu magnezu i nie stwierdzono u niej żadnej dysfunkcji nerek (Kontani, Hara, Ohta, Kieda, 2005)

Przykłady produktów ze stosunkowo wysoką zawartością magnezu:
halibut (100g) – 90 mg
migdały suche (30g) – 80 mg
orzechy nerkowca (30g) – 75 mg
soja (1/2 szklanki) – 75 mg
szpinak mrożony, gotowany (1/2 szklanki) – 75 mg
orzechy mieszane, suche (30g) – 65 mg
herbatniki zbożowe (2 sztuki) – 55 mg
owsianka (przygotowana z wodą – 1 szklanka) – 55 mg
orzeszki ziemne (30 gram) – 50 mg
masło orzechowe (1 łyżka) – 50 mg
jogurt naturalny (250 ml) – 45 mg
mleko czekoladowe (1 szklanka) – 33 mg
banan (1 sztuka) – 30 mg
mleko odtłuszczone 2% (1 szklanka) – 27 mg

Maksymalna dzienna dawka magnezu waha się w zależności od źródła informacji. W 2006 roku amerykański Instytut Medycyny (Institute of Medicine) podał, że maksymalna dzienna dawka magnezu dla osób dorosłych powyżej 19 roku życia nie powinna przekraczać 500 mg, z uwzględnieniem kobiet w ciąży i karmiących piersią. W przypadku młodzieży w wieku od 14 do 18 lat wartość ta wynosi 350 mg/dzień.

W składzie suplementów diety zawierających magnez znajdziemy również witaminę B6, która ułatwia jego wchłanianie z układu pokarmowego, dzięki czemu nie jest wydalany, a jego stężenie w erytrocytach i osoczu krwi rośnie. Główną rolą witaminy B6 jest jednak udział w przemianie aminokwasów, węglowodanów i tłuszczów, tworzeniu hormonów, enzymów, prostaglandyn czy hemoglobiny. Jak każda substancja naturalnie występująca w organizmie daje wiele korzyści, a niedobór może prowadzić do lekkich dolegliwości, ale również poważnych schorzeń.

Jak każdą substancję również witaminę B6 można przedawkować. Czasami już przekroczenie 50 mg na dobę może powodować uszkodzenia układu nerwowego (Demir i inni, 2005), a długotrwałe przyjmowanie dawek powyżej 200mg na dobę może prowadzić do neuropatii obwodowej (Chung, Choi, Hwang, Youn, 2008). Dzienne zapotrzebowanie człowieka na witaminę B6 to około 2mg – w suplementach diety można jej znaleźć około 5-6 mg w  jednej kapsułce. Należy zaznaczyć, że podobnie jak magnez jest ona również przyswajana z produktami spożywczymi. Niedobory witamin i minerałów powinien diagnozować lekarz, a nie nastoletni „specjalista” na forum internetowym, ani uśmiechnięta pani w reklamie telewizyjnej. Przemysł farmaceutyczny jest najszybciej rozwijającą się gałęzią przemysłu na świecie, nie pozwól aby proces ten odbywał się Twoim kosztem i rusz głową.
Produkty spożywcze stanowiące naturalne źródła magnezu

To jedynie mała część produktów, zawierających więcej niż 5% zalecanego dziennego spożycia magnezu. Jednak już te kilka przykładów pokazuje, że minimum inwencji w komponowaniu posiłków sprawi, że przyjmowanie jakichkolwiek suplementów diety będzie zbędne.

Kiedy następnym razem złapie Cię skurcz, będziesz mieć problemy z koncentracją lub będzie zżerał Cię stres, zamiast sięgać po kapsułkę lub tabletkę musującą z gigantyczną dawką magnezu zjedz gorzką czekoladę, wypij kakao lub ziemniaczki do obiadu zastąp kaszą gryczaną, Twój organizm będzie Ci wdzięczny.

Więcej informacji:
(C) zdjęcie unsplash.com
Office of Dietary Suplements
Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 maja 2010 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie składu oraz oznakowania suplementów diety
Kontani M, Hara A, Ohta S, & Ikeda T. (2005) Hypermagnesemia induced by massive cathartic ingestion in an elderly woman without pre-existing renal dysfunction. Internal medicine (Tokyo, Japan), 44(5), 448-52. PMID: 15942092
wikipedia.org
Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
150 comments
  1. “Niedobory witamin i minerałów powinien diagnozować lekarz” problem w tym, że lekarze rzadko wykrywają niedobory, badania są kosztowne…

  2. Na diecie wegetariańskiej moja dawka magnezu waha się od 700-1000 na co dzień, przy wapnia poniżej 1000 mg. Odczuwam częstą senność i uczucie pełności, jakby jakiś guz w lewym boku, to też kilka razy na dzień, ale bez bólu. Czy to może być skutek diety i czy powinienem się martwić. Pozdrawiam.

  3. Magnez powinno dawkować się w odniesieniu do ciężaru ciała(nie isnieje uniwersalna dawka dla każdego).

  4. Męczyły mnie skurcze i zawsze jakaś taka zamulona wstawałam rano. Kompletnie nie miałam siły ruszyć się z łóżka. Okazało się, że mam niedobory magnezu. W necie trafiłam na reklamę i super, bo po 3 tygodniach poczułam się lepiej – skurcze dały mi spokój, a po 1,5 miesiąca regularnego stosowania chela-mag b6 jakoś łatwiej mi się rano zwlec z łóżka i mam więcej energii. ;)

  5. Heh szkoda, ze magnez jest w tych produktach, ktorych nie lubie, albo ktore rzadko sie uzywa w kuchni, albo sa tuczace:D
    Ja niestety musze sie wspomagac suplementem diety. Postawilam na Chela-Mag B6 z prostego powodu – porada kumpeli-farmaceutki:)

  6. “widzę że pan ryrek w swojej niemocy zaczał wylewac gorzkie żale na temat polskich uczelni” – moja odpowiedz była kwintensencją to pana zarzutów o zachodnich naukowcach .Skoro pan może to i ja też:)
    no chyba że tylko panu wolno podważać czyjeś,a jak ktoś podważa pańskie to od razu jest złym,agresywnym i słabym człowiekiem:) żałosne

  7. skąd to zbulwersowanie Panie Bocian?? na forum podważył pan wiarygodność badań prowadzonych przez zachodnie firmy,podważył pan w koncu wiarygodnosc producenta który dopuszcony został do obrotu w wielu krajach o bardziej restrykcyjnym niz Polska prawie więc i ja pozwoliłem sobie iście genialnym w swej prostocie cytacie(zresztą słusznym) określić stan polskiej nauki :/
    “bezsilność rodzi agresję” – wyprzedził mnie Pan z odpowiedzią
    “jesli rzuca sie oskarzenia wypadałoby poprzec je dowodami” – a czy Pan je przedstawil podwazajac wiarygodnośc chelatu?
    jest takie bardzo mądre przysłowie o dwóch “marcinach”

  8. Jak Pan pewnie nie zauważył to nie są moje słowa ponieważ w komentarzu tym jest cytat

  9. Trochę faktów dla tych co twierdza że jetesmy pępkiem świata
    “Smutno to pisać, ale jeśli polska nauka nie ma żadnego znaczenia w świecie, to właśnie najbardziej bezwartościowe są nauki techniczne i ekonomiczne.

    Dwie polskie uczelnie humanistyczne są w czwartej setce światowych uniwersytetów ale nie ma tam żadnej polskiej uczelni technicznej czy ekonomicznej. Polscy inżynierowie w konkurencji innowacyjności sytuują się za inżynierami z krajów trzeciego świata. W ilości patentów technicznych wypadamy gorzej niż przysłowiowe Burkina Faso. Polscy inżynierowie zgłaszają ich około STOKROTNIE mniej, aniżeli na przykład niemieccy. Wstyd i hańba, kogo produkują polskie “politechniki”.

    A żeby dopełnić miarę śmieszności, jedyną bodaj polską specjalnością naukową, która sytuuje się na najwyższej światowej półce jest… archeologia.

    I jeszcze gorzkie postscriptum: polscy “inżynierowie” to w istocie składacze produktów wymyślonych przez innych. Ich innowacyjność polega na tym, ze czasami wpadną na “pomysł” by coś w zagranicznej aparaturze na przykład skleić gumą do żucia zamiast skręcić precyzyjnymi pochwytami. Bo to i oszczędzić można, i podwędzone śruby sprzedać. A jakoś się będzie trzymało.

    Na przykład motoryzacja.

    Co jakiś czas media karmią nas sensacją w rodzaju “auta z Polski robią furorę!” Auta… w których Polacy nie opracowali nawet know-how na wkręcanie wentylka.

    Ale co tam wentylki w samochodach! Naszą dumą narodową jest produkowanie części drzwi do Boeingów, a może samych klamek, nie wiem dokładnie.

    Ostatnim sukcesem polskich inżynierów jest Syrena 105 Lux.
    Za to pychy nie brakuje.

    I tyle wart jest dyplom polskiej uczelni.”

    gorzej niż przysłowiowe Burkina Faso. Polscy inżynierowie zgłaszają ich około STOKROTNIE mniej, aniżeli na przykład niemieccy. Wstyd i hańba, kogo produkują polskie “politechniki”.

    A żeby dopełnić miarę śmieszności, jedyną bodaj polską specjalnością naukową, która sytuuje się na najwyższej światowej półce jest… archeologia.

    I jeszcze gorzkie postscriptum: polscy “inżynierowie” to w istocie składacze produktów wymyślonych przez innych. Ich innowacyjność polega na tym, ze czasami wpadną na “pomysł” by coś w zagranicznej aparaturze na przykład skleić gumą do żucia zamiast skręcić precyzyjnymi pochwytami. Bo to i oszczędzić można, i podwędzone śruby sprzedać. A jakoś się będzie trzymało.

    Na przykład motoryzacja.

    Co jakiś czas media karmią nas sensacją w rodzaju “auta z Polski robią furorę!” Auta… w których Polacy nie opracowali nawet know-how na wkręcanie wentylka.

    Ale co tam wentylki w samochodach! Naszą dumą narodową jest produkowanie części drzwi do Boeingów, a może samych klamek, nie wiem dokładnie.

    Ostatnim sukcesem polskich inżynierów jest Syrena 105 Lux.
    Za to pychy nie brakuje.

    I tyle wart jest dyplom polskiej uczelni.
    Polska ma być gospodarką komplementarną do niemieckiej; ten plan jest konsekwentnie realizowany.

    Polscy inżynierowie mają składać niemieckie samochody.
    Polscy ekonomiści mają być księgowymi skrupulatnie liczącymi zyski lokalnych oddziałów korporacji.
    polscy menedżerowie mają skutecznie sprzedawać niemieckie towary.”

    1. Widzę, że Pan Ryrek (zapomniał Pan, że widzę adres mailowy osoby, który wystawiła komentarz) w swojej niemocy zaczął wylewać gorzkie żale na temat polskich uczelni. Cóż śmieszne to zachowanie, świadczące tylko i wyłącznie o tym z jakim człowiekiem mamy do czynienia. Łatwo jest ukrywać się pod nic nie znaczącym pseudonimem i wyzywać polskich inżynierów od nierobów i nieuków, kiedy samemu nic się w tym temacie nie zrobiło, nie mówiąc już o podstawowej wiedzy. Jeśli już rzuca się oskarżenia wypadałoby je poprzeć dowodami, a nie wyciętymi nie wiadomo skąd cytatami. Sprawdza się po raz kolejny powiedzenie, że bezsilność rodzi agresję. W tym wypadku bardzo negatywną, bo opluwa Pan własny kraj i ludzi, którzy na jego rzecz pracują. Smutne i przykre… Żegnam się z Panem ozięble.

    2. 1. Kto tu twierdził, że jesteśmy pępkiem świata?
      2. W Niemczech złożono w 2008r 135748 wniosków patentowych. W Polsce 2889. No jest tragicznie (BTW, Burkina Faso – 0). Ale spójrzmy teraz ile patentów przypada na 1mln USD wydanych w danym kraju na badania i rozwój (dane z 2007). Niemcy 0.74, USA 0,72, Polska 0.78 – Dla kontrastu Japonia 2,48, Słowenia 102,26 (i trzymają taki poziom od lat). Z drugiej strony Włochy 0,49, Francja 0,37, Finlandia 0,31
      źródło: http://www.wipo.int/ipstats/en/statistics/patents/

    3. Jeśli większość uczelni jest państwowa, a ludzie tam idą żeby się poobijać za nie swoje pieniądze i uciec od dorosłości w picie i zabawy, to nie dziw, że nie ma rezultatów. Gdyby były prywatne, to szli by Ci, co chcą się uczyć i zdolni.

      Teraz czekajmy na efekt rządowego programu 500 plus. Zobaczymy za kilka-naście lat tragiczny efekt polityki socjalnej i państwowej propagandy.

  10. PS. jak coś odsyłam szanownych forumowiczów naukowców do wizyt w klinikach sportowych gdzie pracuja prawdziwi fachowcy.Dowiecie sie tego samego co tutaj z tym że tam to kosztuję:)
    jeszcze raz pozdrawiam

  11. Ok,jak kogos uraziłem to sorry.
    a żeby było jasne – nie sympatyzuje z żadną firmą,ot poprostu siedze w tym temacie trochę ale niestety nie mam wykształcenia medycznego więc w sumie można olać mnie
    pozdrawiam
    Niemagister

  12. w pani linkach Gdzies tam cos pisało o wadach chelatu???????Niech pani nie przeinacza faktów bo to sie juz żalosne robi.Nigdzie pani nie udowodniła ze chelat ma wady.
    a dzisiaj dowiedziałem sie o kolejnej zalecie o której nawet sam nie wiedziałem tj brak interakcji z innymi minerałami.Przykładowo przy tradycyjnych formach soli mineralnych niemozliwym jest stosowanie potasu z magnezem poniewaz jedno ogranicza wchłanianie drugiego,przy chelatach mozna to robic ale juz nie bede szukac linku bo widzę że to strata czasu.Kiedy rozmówcy zaczynaja spierac sie o fakty moj czas staje sie cenniejszy niz fajerwerki

    1. Drogi Panie, to co Pan łyka jest Pana osobistą sprawą. Artykuł mówił o możliwości przedawkowania magnezu i z tym nie musi się Pan zgadzać. Osobiście uważam temat za zakończony, ponieważ do niczego nas nie doprowadził, oprócz Pana obraźliwych słów.

    2. Już wspominałam na początku tej dyskusji, że się nie rozumiemy. Gdyby przeczytał Pan wszystkie moje wcześniejsze komentarze wiedziałby Pan, że nie mam zamiaru dyskutować o wadach bądź zaletach poszczególnych produktów. Przez cały czas tej rozmowy próbowałam się jedynie dowiedzieć skąd Pan wie, że chelatu nie da się przedawkować.
      Przedstawił Pan wiele argumentów przemawiających za Pana zdaniem, że chelat jedej z firm jest wspaniałym środkiem i ja tego nie neguję, jednak nigdzie nie została przedstawiona informacja, że nie ma możliwości przedawkowania magnezu pochodzącego z chelatu.
      Ja swoje argumenty przedstawiłam, zresztą to Pan zarzucił mi, że napisałam o przedawkowaniu, podczas gdy Pana zdaniem chelatu jednej z firm przedawkować się nie da. Zatem to w Pana interesie powinno leżeć przedstawienie dowodów na ten temat, czego Pan nie zrobił. Powtórzę to jeszcze raz, mimo mnogości linków w informacjach, które się pod nimi kryją nie było ani jednego słowa o tym, że chelatu przedawkowac się nie da. Z mojej strony to tyle, myślę, że należy dbać o “cenność” Pana czasu i zakończyć tę dyskusję, bo robi się jak Pan słusznie zauważył, żałosna.

  13. “proponuję więc krytycznym okiem spojrzeć na wiedzę która Pan posiada i poszukac informacji które jej przeczą” – OK,ale sęk w tym że jakoś nie mogę znalezć informacji przeczących zaletom chelatu więc będę miał dozgonną wdzięczność panie Konradzie kiedy mi pan w tym pomoże :)

    1. Ja próbowałam, ale widać, że efekt potwierdzania i stereotypowe podejście do nauki są o wiele silniejsze.
      Pozdrawiam

  14. Ktoś tu sie gdzieś pytał czemu wybitni polscy sportowcy nie leczą sie u polskich lekarzy …odpowiedz jest oczywista – mają ich gdzieś:) gdyby leczyli sie w polskich klinikach to prawdopodobnie o wielu z nich byśmy nie uslyszyli nigdy ponieważ mając kontuzje pierwsze co diagnozuje taki polski konował to koniec ze sportem:) natomiast na zachodzie sprawa wygląda zupełnie inaczej.Jako ciekawostke podam że znany jest przypadek amerykanskiego kulturysty który złamał sobie kregosłup.Było to na tyle skomplikowane że musiał sie na nowo uczyc chodzic i mówic,jego waga ze 130 spadła na 65 kg ,w Polsce szykowaliby mu pewnie wózek a w Stanach tak go wyleczyli że po roku rehabiltacji wrócił do sportu i wygrał prestiżowe zawody ;)

  15. temat sie rozwinął a czyta go pewnie z 5 osób z czego 4 mają ewidentne problemy z brakiem magnezu..hihihi

  16. “panie ryrku to sa pana slowa a nie moje…” – cóż widocznie prośba o czytanie ze zrozumieniem mija się z celem :(

      1. prosze sobie dokładnie przeanalizowac,pare postów wyzej zamiesciłem odpowiedz.Nie zrozmielismy sie

  17. Leki to substancje znajdujące sie w wykazie leków mające działanie farmakologiczne,dopuszcza je do obrotu Minister Zdrowia a suple to substancje prozdrowotne – dopuszcza je do obrotu GiS a nadzoruje PiS(nie mylic z partią polityczną,chodzi o powiatowy inspektorat sanitarny)
    w przypadku potasu,z aptecznych połek można dowiedziec sie żeby stosowac np 10 gram choc obok podana jest informacja że to tylko 5 % – a cena niejednokrotnie jest taka sama jak tego ze suplementu w którym jest 100% – czy to nie jest wyzysk?

    1. Biorąc pod uwagę fakt, że przeciętny człowiek nie ćwiczący na siłowni nie potrzebuje przyjmowania potasu w dawce równiej dziennemu spożyciu w jednej kapsułce, a ilośc potasu dostarczana w pożywieniu jest całkiem ok jeśli dieta jest dobrze zaplanowana, to nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli ktoś ma niedobór to sięgnie po potas w większej kapsułce, ale wcześniej powinien skonsultowac się z lekarzem lub dietetykiem. Proste. Prosze pamiętać, że nie wszyscy ludzie na świecie ćwiczą sporty siłowe.

  18. drodzy państwo wezmy taki potas.Wskazana porcja potasu to 200 mg,wiedzą o tym producenci leków,wiedzą o tym producenci supli a wygląda to tak że na etykiecie chelatu albiona pisze zeby stosowac dawkę do spożycia 200 mg ,obok napis że stanowi to 100% dziennego zapotrzebowania na potas,natomiast na etykiecie produktu z apteki mamy napis żeby stosowac 10 mg a obok napis ze stanowi to 5% zapotrzebowania na potas…więc skoro nawet z produktu aptecznego mozna dowiedziec się o zapotrzebowaniu na potas rzedu 200 mg to czemu zalecają tylko 5 % ? ano temu że albo związek w którym jest tenże potas jest szkodliwy albo temu że niechce im sie robić badań nad jego bezpieczeństwem

    1. Odpowiem, Pana słowami:
      “szanowny Panie to że produkty te sprzedawane są bez recepty nie oznacza że to “wolna amerykanka” i kązdy robi i sprzedaje to co chce.Ażeby taki produkt wszedł na rynek musi przejść całą legislature formalno-prawną podobnie jak lek,z tym że nad lekami czuwa Minister Zrowia a nad omawianymi produktami Inspekcja Sanitarna”
      ;)

      1. aha,czyli że ministerstwo zdrowia to jakas lepsza i bardziej rygorystyczna instytucja od inspekcji sanitarnej czy jak? :) nie no coraz ciekawszych rzeczy sie tu dowiaduje.

      2. “odpowiem Pana słowami…….” – moja słowa odnosiły sie do wypowiedzi pana Konrada który jakoby zainsynuował że produkty bez recepty sa mniej bezpieczne od tych na recepte więc dałem ripostę że suplement to nie jest produkt “stodołowy” również jest nadzorowany i troche nie rozumiem jak moje własne słowa można dopasować do odpowiedzi na post dotyczący sytuacji potasu,którego zalecane dawki w produktach aptecznych sa dobitnym przykładem na z kolei panskie insynuacje ze certyfikat nie ma nic do rzeczy…więc skoro odpowiada pani moimi słowami do mojej wypowiedzi o potasie “ze sprzedawane produkty to nie wolna amerykanka” więc wynikaloby z tego że nie zrozumiała pani mojej wypowiedzi:) nie chodzilo o to że “kazdy sprzedaje to co chce tylko” tylko o to ze “nie kazdy sprzedaje to co chce bo to nie wolna amerykanka”

  19. Mimo że temat jest o magnezie to ja dla częściowego zrozumienia problemu proponuję zorientować się co do pozostałych minerałow Albiona tzn ich dawek i propunuję poszukać ich aptecznych zamienników o tej samej dawce ;)

  20. “nie wiem proszę pana pisałam o magnezie a nie o cynku”- ale proszę o czytanie ze zrozumieniem wypowiedzi.Skoro uważa pani że certyfikat nie jest jednoznaczny z możliwościa przedawkowania więc zapytałem się Pani czemu certyfikowany cynk można kupic w wysokiej dawce a ten niecertyfikowany jest na receptę :) skoro certyfikat bezpieczenstwa nie ma tu nic do rzeczy więc i zinkas forte z apteki powinien byc bez recepty ale niestety tak nie jest.Dziwne;)

    1. Jak mam tylko jedno pytanie do Panów, którzy uparcie próbują przekonać Agatę o wyższości jednego produktu nad drugim? Skąd u Panów bierze się pewności i wiara w to, że firmy produkują coś, bo zależy im na Państwa zdrowiu, a nie na zyskach? Tym bardziej, że zażywacie Państwo produkty, które sprzedawane są bez recepty. I jeszcze jedno. Przecież wszystko w Internecie da się sfabrykować, zmienić lub podać w innej wersji, a jedynym rzetelnym źródłem są recenzowane i prestiżowe czasopisma naukowe. Linki, fora wypowiedzi, doświadczenia itp. to wiedza potoczna, która nie ma nic wspólnego z obiektywnymi dowodami. Więc po raz kolejny zapytam: skąd macie Panowie pewność, że nikt nie robi Was w balona, nie wprowadza w błąd, nie oszukuje, nie manipuluje wynikami aby zmaksymalizować własny zysk?

      1. szanowny Panie to że produkty te sprzedawane są bez recepty nie oznacza że to “wolna amerykanka” i kązdy robi i sprzedaje to co chce.Ażeby taki produkt wszedł na rynek musi przejść całą legislature formalno-prawną podobnie jak lek,z tym że nad lekami czuwa Minister Zrowia a nad omawianymi produktami Inspekcja Sanitarna
        “skąd u Panów bierze się wiara w to że firmy produkują cos bo zalezy im na Panskim zdrowiu a nie zyskach” – nie słyszałem jeszcze o żadnym procesie z powodu komplikacji posuplementacyjnych natomiast toczy sie mnostwo procesow na temat komplikacji pofarmakologicznych
        “tymbardziej że zażywacie produkty które są bez recepty” – ale lekarze i tak nie maja pojęcia o suplementach.Suplement jest od korzysci zdrowotnych a lekarz i lek jest od leczenia
        “przecież wszystko w internecie da sie zmienić,sfabrykować” – no tak,trzebaby byc niezłym hakerem żeby sfabrykowac odnosniki do badan dostepnych na oficjalnej stronie producenta
        “skąd macie pewnośc że nikt was nie robi w balona” – zawsze mozna zglosic sie do powiatowej inspekcji sanitarnej z kontrowersyjnym produktem

      2. “skąd u panów bierze się pewnośc ze firmy produkuja cos bo zalezy im na Panstwa zdrowiu,a nie zyskach” – czyli wszyscy dzialaja charytatywnie a tylko suplemety nastawione sa na zysk ? czy jak to mam rozumiec???
        “jedynym rzetelnym zrodlem sa recenzowane czasopisma naukowe” – tu sie zgadzamy

      3. @Ryrek: Uważam, że każdy producent jest nastawiony na zysk, dlatego jeśli chciałbym sprawdzić czy dany produkt jest dobry, nie szukałbym informacji na jego stronie, nawet jeśli podpiera się badaniami, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że nie są rzetelne lub zostały tak dobrane aby promować dany produkt. Podam przykład. Załóżmy, że chce Pan kupić samochód, ale nie jest pewny czy na pewno będzie to dobry wybór. Pójdzie Pan więc do producenta tego auta i zapyta go o opinie czy będzie szukał informacji obiektywnych, pochodzących z innego źródła? Dodam jeszcze, że w psychologii dobrze znany i udokumentowany jest efekt potwierdzania, czyli szukania informacji, które potwierdzają nasze przypuszczenia, tezy lub przekonania: https://www.badania.net/mozesz-miec-problem-z-rozwiazaniem-tej-zagadki/. To niestety sprawia, że nie zwracamy uwagi na informację, które im przeczą. Choćby z tego względu, że ich po prostu nie szukamy. Proponuję więc spojrzeć krytycznym okiem na wiedzę, którą Pan posiada i poszukać informacji, które jej przeczą, zamiast uparcie przekonywać o słuszności swoich poglądów. Pozdrawiam.

  21. My niestety z tą suplementacją jesteśmy daleko do tyłu…oto przykład-w Polsce panuje dośc powszechne przekonanie w środowisku medycznym ze glukozamina jest najlepszym rozwiązaniem wspierającym stawy,ścięgna.Natomiast w USA śmieją sie z glukozaminy i taki produkt można co najwyżej do kibla spuścić .Tam w każdym sklepie dostepne są suplementy na bazie wyciągu z cissusa,kwasu hialurunowego lub boswelii które poprostu odnawiają kości.U nas cissus jest to produkt dość egzotyczny,niespotykany i bardzo drogi a co więcej Komisja Europejska wpisała go na listę substancji zakazanych w Europie

  22. “To że Albion dostał ten certyfikat oznacza że udało im sie przekonać komisję” – no innym się to niestety nie udało (gdzies tam był link do odrzuconych wniosków)
    “czyli dostarczyli wystarczającą ilośc dowodów że ich środek jest w zalecanych ilościach OK” – Certyfikat dostali ogólnie za produkt bezpieczny

    1. już na prawdę nie wiem jak mam to tłumaczyć. Certyfikat nie jest jednoznaczny z brakiem możliwości przedawkowania. To jest fakt, nie rozumiem dlaczego ciągle do tego wracamy.

      1. w takim razie czemu cynk 30 mg w aptece jest na receptę lekarską a cynk z Albionu 30 mg można kupić bez problemu nawet w Pcimiu koło bazaru ? przeciez dla przecietnego zjadacza chleba zalecana porcja cynku to 5 mg;)

      2. w takim razie czemu firmy farmaceutyczne na gwałt wpychają do aptek potas apteczny z dawką rzędu 20 mg a Albion robi to z dawką 10 razy większą????? ano dlatego że to co produkują jest całkowicie bezpieczne i wchłanialne co potwierdzaja badania i certyfikaty natomiast to co serują firmy farmaceutyczne delikatnie mowiąc nawet w dawce 5 razy mniejszej nie wchłania sie tak jak potrzeba i doskonale o tym wiedza…gdyby puscili swoje produkty w dawce takie jak potrzeba to prawdopodobnie byłyby milionowe procesy o utrate zdrowie.Dla mnie to zrozumiale dla pai z jakichs powodow nie

  23. Link do forum uważam jest wlasciwy.Co prawda toczy sie tam dyskusja firmy X z firma Y ale toczy sie ona na tym wyzszosci chelatu Albionu firmy X nad chelatem niewiadomego pochodzenia firmy Y,niemniej jednak w wątku nikt nie kwestionuje przewagi jakiejkolwiej innej formy nad chelatem tylko poprostu kwestionowana jest przewaga opatentowanej formy molekuły chelatu nad “podobną” molekułą nieznanego pochodzenia :)
    a mowiła Pani ze z forum sportowego nic nie mozna sie dowiedziec.Czasami z takiego forum mozna dowiedziec sie wiecej niz w przychodni lekarskiej(ba ,konia z rzedem temu kto wskaże mi lekarza pierwszego kontaktu mającego wiedzę jak co niektórzy z tego forum)

    1. Uważam, ze na tym forum jest wiele informacji nieprawdziwych. Dlatego nie jest to dla mnie źródło informacji wiarygodnej. Mnożą się tam wielokrotnie powtarzane niczym nieuzasadnione mity. Ale oczywiście, jak wszędzie, można znaleźć wartościowe perełki :)

      1. do każdej informacji merytorycznej podany jest link do odpowiedniego zródła(patent,wpis,tudzież badań naukowych),niestety do pani argumentów nie widzę żadnego rzeczowego linku a przecież to pani insynuuje o możliwości przedawkowania chelatu wiec chyba to pani powinna pierwsza podac zródło że to jest możliwe:)

      2. “wiec chyba to pani powinna pierwsza podac zródło że to jest możliwe”
        Wręcz przeciwnie. W swoim artykule napisałam, ze istenie możliwośc przedawkowania magnezu pochodzącego z suplementów diety. informacje z artykuł€ oparte są na źródłach podanych na końcu tekstu. Panowie twierdzą, że magnezu w formie chelatu przedawkowac się nie da. W nauce jest tak, że to niestety osoba podważająca tezę ma obowiąze udowodnienia jej nieprawdziwości.
        Potórze po raz kolejny, podane przez Panów informacje, mimo że cenne i wartościowe, nie zawierają nawet wzmianki o tym, że chelatu przedawkować nie można.
        EFSA podaje tolerowane górne limity spożycia, gdyby nie było możliwości zażycia zbyt dużej ilości chelatu nie byłyby ustalane te granice, to taki przykład na poparcie wcześniej postawionej przezemnie tezy ;)

  24. Pani Agato – jedna rzecz została tutaj pominięta – proszę zauważyć ze co prawda na etykietach chelatów znajduje sie informacja że nie można przedawkować zalecanej dawki ale jednocześnie nie ma przecież informacji o skutkach przedawkowania tegoż chelatu tak jak np w przypadku filomagu czy magnefaru z apteki! – a to juz wiele mówi.
    odpowiadając na drugi podpunkt- z tego co wiem NSF GMP nie wydaje certyfiktów minerałom które w posredni czy też bezpośredni sposób moga zaszkodzić.Gdyby wydawali certyfikaty na lewo i prawo to prawdopodobnie co drugi produkt miałby certyfikat bezpieczeństwa a niestety a może i stety w Europie ma go tylko Albion

    1. Nie mogę się odnieśc do tego czy ta informacja tam jest czy nie, powinna być na ulotce i podejrzewam, ze jest. Nie miałam jednak tego preparatu w ręku.

      Co do certyfikatów to tak jak napisałam powyżej, nie są równoznaczne z brakiem możliwości przedawkowania. To, że Albion dostał ten certyfikat oznacza, że udało im się przekonać komisję, czyli dostarczyli wystarczającą ilość dowodów, że ich środek w zalecanych ilościach jest ok. Podkreślam ” w zalecanych ilościach”.

      1. to rzeczywiście zaskakujące, już nawet nie w kontekście tej dyskusji. Wiem, że firmy farmaceutyczne zabezpieczają się bardzo mocno w kwestii skutków ubocznych, nawet jeśli prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest supermałe.

  25. PS z dyskusji tej wywnioskowałem tylko tyle że moje argumanty są nielogiczne(linki do badań,publikacji,skanow,certyfikatów,opinii,zezwoleń,patentów,wpisów,nagród itd)- wszystko to jest widac niewiarygodne,logiczne i wiarygodne sa tylko argumenty polskiego naukowca że chelat jest przedawkowalny, a czemu jest przedawkowalny?no bo inni nie potrafią go przekonać że nie jest.To moze proponuję ażeby przy pisaniu takich artykułow najpierw udowodnić czytelnikowi że faktycznie jest przedawkowalny a nie wrzucic wszystko do jednego wora

    1. 1. Podał Pan linku do publikacji, których tematem nie była możliwośc przedawkowania, bądź jej brak.
      2. Wydanie certyfikatu zatwierdzającego, ze produkt jest bezpieczny nie jest równboznaczne z brakiem możliwości jego przedawkowania.
      3. Skoro nie można go przedawkowac to dlaczego ustanawiane są granice tolerowanego dzinnego spożycia oraz określane są skutki uboczne przedawkowania tegoż własnie związku (mowa o bisglycynianie magnezu)?

  26. Ja również dziękuję za dyskusję.Argumenty że chelatu magnezu nie da sie przedawkowac podałem w linkach w których wszystko jest wyjasnione ale należałoby najpierw przeanalizować pojęcie “biodostepności pierwiastka”(myśle tu o jelicie cienkim),poznac zalety aminokwasów których przeciez również nie sposob przedawkowac, czy też tego co składa sie na decyzję podmiotów kontrolujących i certyfikujacych o uznaniu środka za “powszechnie bezpieczny”.Odnosze wrażenie że rozmówcy nie maja o tym pojęcia a skoro już ktoś uwarza że chelat jest przedawkowalny prosze o link który mówiłby że komuś zaszkodził,tudzież o badania na temat jego szkodliwości w wysokiej dawce.Argumenty które ja przedstawiłem odnoszą się do badań na temat jego wchłanialności i biodostepności.Powyzszemu oddaje fakt że chelat magnezu jest to jedyna forma o największej na rynku zalecanej dawce do spożycia

  27. żeby było jasne ja nie poddaję wątpliwości autentyczności pani artykułu,ja tylko nie zgadzam się z tym że magnez ze suplementów diety można przedawkować.Tego z chelatu nie można przedawkować,a reszta form to wiem tylko tylko że gdybym zjadł 500 mg węglanu czy chlorku to prawdopodobnie już po jednym dniu dostałbym komplikacji żoładkowych,wiec mogłem tę dyskusje zacząc od tego że niektórych form po prostu nie da się spożyc w takiej dawce,nawet jednorazowo

  28. Chciałabym zakończyć te dyskusję, ponieważ widzę, że jakiekolwiek logiczne argumenty nie docierają do moich rozmówców lub są niezrozumiałe (być może nie umiem ich jasno formułować).
    Nie został podany ANI JEDEN argument, który potwierdzałby, że chelatu magnezu nie da się przedawkować. We wspomnianym dokumencie EFSA, gdzie analizowany jest temat bisglicynianu magnezu (między innymi) prezentowane są informacje na temat tolerowanych, górnych granic dziennego spożycia. Jest zatem jasne, że takie granice istnieją i został ustanowione, aby uniknąć niepożądanych efektów ubocznych wynikających z zażycia zbyt dużej ilości środka. Do takich skutków ubocznych zaliczamy np nudności, biegunkę i inne, o których pisałam. Dokument, o którym mówię dostępny jest tutaj: http://www.efsa.europa.eu/en/scdocs/doc/afc_ej718_bisglycinates_op_en.pdf?ssbinary=true
    Z mojej strony to tyle. Jeśli ktoś życzy sobie kontynuować dyskusję na temat chelatu i braku możliwości jego przedawkowania proszę o podanie TYLKO naukowego źródła w postaci linku bezpośrednio do informacji.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za dyskusję.

    1. Cytrynian magnezu jest dobrze przyswajalny ale nie przebija w tym wzgledzie chelatu magnezu Albion.Ten temat był również wałkowany setki razy.Prosze nie mylic chelatu Made in CHina,z chelatem Albion.Na forum tamtym toczyła sie dyskusja o róznicach:)

  29. Uzasadnione jest tym że ludzie w USA,a nawet we Francji nie wiedza gdzie leży Polska na mapie a co dopiero gdyby zapytać ich o polską markę mysli techniczej:)

    1. Brak znajomości geografii mieszkańców USA lub Francji, na która się Pan powołuje świadczy raczej na niekorzyśc mieszkańców tych państwa… Wątpię jednak, by miał Pan jakieś dowody w tym temacie. Dlatego proponowałabym przemilczeć tę kwestię.

      1. tzn muszę miec jakiś dowód nawet na to żeby udowodnić że polski w świecie to jest znany tylko bigos i wódka z Polmosu czy jak? nie rozumiem na co nie mam dowodów.Chyba każdy to potwierdzi że polska myśl techniczna jest delikatnie mówiąc nieznana

  30. Inżynieria to nie tylko samochody,owszem ale faktem jest że ostatnią marką polskiej inżynierii znaną i cenioną w świecie była syrena 105 LUX.Poza tym nie słyszałem o jakiejś znanej w świecie kolebce kształcacej polskich fachowców.Wszystko jest fajne i na wysokim poziomie ale tylko na wlasnym podwórku

    1. Po raz kolejny rzuca Pan argumenty, które a) nie mają związku z tematem, b) nie są prawdą.
      Istotnie nie produkujemy aut, i co z tego? Odkrywamy wiele innych rzeczy, które wbrew temu co się Panu wydaje publikowane są w MIĘDZYNARODOWYCH przeglądach naukowych, których zapewne Pan nie czyta. Zatem nie dziwię się, że ma Pan takie zdanie w tym temacie. Nie jest to jednak uzasadnione.

      1. słusznie pani zuważyła,”odkrywamy” i na tym się kończy :( a dalej to już tylko pod zachodnim szyldem skręcamy śrubki tego co odkryliśmy.

  31. Poza tym skoro pozostałe są bezpieczne więc z chęcia dowiem się na jakim produkcie(innym niż chelat) zalecają spożycie powiedzmy 500 mg jonów magnezu? nie znam takiego produktu,za to moge podać linki do produktów gdzie jest zalecane spożycie 2800mg chelatu aminokwasowego w tym 500 mg jonów magnezu :) co więcej jeśli ktoś twierdzi że to szkodliwe to z chęcią poprosze o link gdzie udowodniono że komus to zaszkodziło

      1. Proszę przeczytać dokładnie link do forum który podałem.To odnosi sie do chelatu Albionu tzn bigsylicianu magnezu czy też do ogólego połaczenia czasteczki magnezu z aminokwasem? Chelat Albionu jest opatentowany i zaopinowany pozytywnie przez EFSA,natomiast pozostałe nie

  32. Poza tym,bez urazy ale ostatnim sukcesem polskich inżynierów znanym w świecie była Syrena 105 LUX,więc bynajmniej ja uważam że teorie zachodnich specjalistów na temat tego że chelat jest najbardziej bezpiecznym uważam za wiarygodniejsze od teorii polskich specjalistów mówiacych że magnezy ze suplementów można przedawkować.Co prawda każdy ma prawo do własnych pogladów ale róznica polega na tym ze poglady tych pierwszych znane są w całym swiecie a tych drugich gdzieś w Europie środkowo wschodniej

    1. Szkoda, że nie bierze Pan pod uwagę, że “poglądy” tych zachodnich specjalistów, na które się Pan powołuje finansowane są przez firmy produkujące specyfiki, o których mowa. Jeśli chodzi o naukowy obiektywizm, to Ci z Europy środkowo-wschodniej są na trochę lepszej pozycji.

      1. nie zawsze.Taka instytucje jak EFSA nie biora pod uwage badań finansowanych z kieszeni producentów specyfików tylko badania prowadzone sa przez niezależne podmioty,tudzież sama zleca ich wykonanie aby cos zaopiniowac

    2. Podląd, że “ostatnim sukcesem polskich inżynierów znanym w świecie była Syrena 105 LUX” jest kompletnie nieprawdziwy. To, że o czymś Pan nie słyszał z TV nie znaczy, że nie miało miejsca… Szkoda, że mamy taki właśnie poziom wiedzy na temat polskiej nauki.

      1. a któreż to polskie marki są znane w świecie? hmm? Polscy inżynierowie “skręcają śrubki” w zachodnich konsorcjach i takie sa fakty a nie mity.Nasi spece tylko potrafią wywyższac sie w tłumie,ale jedynie na własnym podwórku,ponieważ taki ranking szanghajski pokazuje im miejsce w szeregu;)

    3. Uuu… tu się kolega nie popisał. Ostatnim sukcesem polskich inżynierów jest oczywiście biała kapusta :P
      A na poważnie, nie ma znaczenie skąd pochodzi dany naukowiec, czy kto go finansuje o ile swoją pracę przedstawia w sposób transparentny.

  33. Produkt jest całkowicie bezpieczny w stosowaniu ponieważ jest najbardziej przyswajalny przez organizm -firma to udowodniła, a potwiedzeniem tego są certyfikaty wydane przez EFSA i inne organy w tym mi.in amerykański departament zdrowia- .Przecież ma to pani w podanych linkach- sa odnosniki do badań,są skany potwierdzające,są liniki do innych badań,jest wszystko nie rozumiem jeszcze o co chodzi.
    “to logiczne że wszystkie preparaty wypuszczone na rynek muszą byc bezpieczne” – nie zgadzam sie.O to chodzi że chelat w wysokich dawkach jest bezpieczny a inne formy niekoniecznie albo bynajmniej ja nie słyszałem żeby były.No może poza tlenkiem i asparginianem

    1. Dalej utrzymuję, ze kompletnie się nie rozumiemy. Tzn ja rozumiem co Pan próbuje mi powiedzieć, odnosze jednak wrażenie, że to o co pytam i czego szukam w tych materiałach ciągle nie jest jasne.

  34. warto przy tym zauważyć że EFSA to najważniejsze gremium lekarskie w Europie,więc skoro gremium to twierdzi że chelat magnezu jest bezpieczny więc bynajmiej ja nie mam takich kompetencji aby twierdzić że jest inaczej:)
    Poza tym omawiany produkt otrzymał nagrodę profesorów farmacji 2009 za jakość i innowacyjność(zródło i skład gremium naukowego przyznającego nagrodę w linku powyżej)

    1. Ja nie powiedziałam, że jest niebezpieczny. To logiczne, że wszystkie preparaty wypuszczane na rynek musza być bezpieczne. Ale one są bezpieczne w zalecanych dawkach, więc jeśli ktoś będzie brał więcej niż np napisane jast na opakowaniu, to jest zupełnie inna sprawa. To oczywiste, że “przedawkowanie” jest właśnie wzięciem zbyt dużej dawki, a nie zalecanej. Myślę, że się troszkę nie zrozumieliśmy na samym początku. Ja chcę się dowiedzieć czy to prawda, że magnezu w formie chelatu nie da się rpzedawkować. Do tej pory nie znalazłam tych informacji w podanych źródłach. Oczywiście, że musi być to produkt bezpieczny, ale nie nie rozumiem dlaczego miałby być “zabezpieczony” przed możliwością przedawkowania magnezu dostarczanego w tej formie. Cały czas próbuję się tego dowiedzieć wertując podane materiały.

  35. link do forum który podałem rozwiewa chyba wszystkie wątpliwości dotyczace chelatów ;) na podstronce 9 tego forum podane są wszystkie dowody dotyczące całkowitej bioprzyswajalności i bezpieczeństwa chelatów Albionu włącznie z kwestiami prawnymi oraz odnośnikami do publikacji naukowych

    1. Pewnym problemem jest to, że znakomita większość tych publikacji naukowych nie została opublikowana w recenzowanych czasopismach. Nie świadczy to oczywiście w żaden sposób o ich jakości, ale budzi pewne wątpliwości na ten temat.

    1. Jak tylko będę miała trochę więcej czasu zagłębię się w materiały, które podesłałeś.
      W artykuły na stronie Albionu już trochę zerknęłam i jeszcze nie znalazłam nic konkretnego w temacie, o którym się toczy dyskusja. Ale żeby nie wypowiadać się bez pełnej znajomości tematu ustosunkuję się do tego jak skończę czytać wszystkie.

  36. PS.z chęcią dowiem się od osoby która daje mi negatywne oceny pod moimi wypowiedziami co takiego złego napisałem:) gdzieś napisałem nieprawdę? jeśli tak to proszę o sprostowanie
    a skoro piszę zle to z chęcia dowiem się jakież to badania naukowe twierdą że magnez w połaczeniu z dieta jest przedawkowalny
    z chęcią równiez dowiem się od kiedy to producenci leków a producenci supli to ta sama działka,przecież to tez zostało zakwestionowane przez pana “X”
    z chęcia rowniez dowiem sie co błednego napisalem w łopatologicznej definicji chelatu aminokwasowego i procesie wchlaniania magnezu:)
    z chęcią także dowiem się co złego napisałem w tym że nie da się z pozywienia dostarczyc wszystkich makro i mikroskladnikow.Ktoś widocznie twierdzi że sie da.Owszem da sie ale trzebaby jeść wiecej niz napisał pan Zenek,tzn wiecej niz krowa:0 widocznie ktos lubi być krową

    1. Nie przejmuj się tym, cięzko odgadnąć, czasami ciężko odgadnąć czym kierują się przyznający plusy i minusy za komentarze. Masz plusika odemnie dla równowagi ;)

  37. na linku który podałem powinny być odnosniki do publikacji naukowych potwierdzających bezpieczeństwo chelatu,z tego co wiem wyszło kilkadziesiąt publikacji na temat chelatu z Albionu,były też prowadzone niezależne badania potwierdzone certyfikatami bezpieczeństwa,jakości itd:)wszystko to jest na stronce a przynajmniej było

  38. ja jestem zwykłym nierobem:)
    prosiła Pani o linki dotyczące chelatu.Jeśli zna Pani angielski to wydaje mi się że najbardziej wiarygodnym jest stronka http://www.albionminerals.com gdyż chyba tylko chelaty tego laboratorium są opatentowane i widnieją w rejestrze związków chemicznych :) samo połaczenie minerału z aminokwasem nie oznacza jeszcze chelatu więc reszta to raczej quasichelaty dlategoż odsyłam do Albiona

    1. Dziękuję za link, już troszkę poczytałam. Musimy ustalić pewną rzecz, zdaję sobie świetnie sprawę czym z chemicznego punktu widzenia jest chelat, wiec ten link nie wyjaśnia raczej zbyt wiele. Chciałam się dowiedzieć skąd Panowie wiedzą, że magnezu dostarczanego do organizmu w formie chelatu nie da się rpzedawkować. Jestem osobą, która chętnie rozszerza swoją wiedzę, musze ją jednak oprzeć na wiarygodnych źródłach. Nie będę mogła napisać sprostowania, ani uzupełnienia do artykułu w oparniu o opinie anonimowych użytkowników formu internetowego. Stąd właśnie moje wszystkie pytania na ten temat i prośby o źródła, bynajmniej nie z powodu braku wiedzy w tym zagresie, która ciągle jest sugerowana ;) Albion nie pisze na ten temat.

  39. Jest Pani mgr chemii? to tymbardziej dziwi mnie ten artykuł i te pytania:) gdyby była to dyskusja na temat wit C i różnych poglądów na temat jej przedawkowania to co innego ale artykuł o magnezie i to w tak negatywnie jednostronnym aspekcie jest wg mnie mało obiektywny.Przede wszystkim wg mnie określenie że producenci supli oszaleli jest mylące czytelnika,ponieważ okreslenie oszaleli przypisane jest producentom supli a w artykule mowa jest o produkcie wyprodukowanym przez producenta leków wiec powinno byc ze producenci leków oszaleli ale miejmy nadzieję ze nikt z Olimpa nie czyta tego art:) po drugie nie ma nic o róznej wchlanialności magnezu,po trzecie jest pare błednych info jak np to że magnez wydalany jest tylko przez nerki,no ale ogólnie dla przecietnego Kowalskiego artykuł dobry;)

    1. “no ale ogólnie dla przecietnego Kowalskiego artykuł dobry;)” Cięszę się, że docenił Pan mój artykuł ;) Dla przeciętnego Kowalskiego własnie był pisany. Rozumiem, że nie zgadza się Pan z częścią informacji, ma Pan prawo. Z ciekawości zapytam, ponieważ ja się przedstawiłam, czym Pan się zajmuje, że ma tak szeroką wiedzę na omawiany temat?

  40. PS odnośnie tematu:
    “suplement diety nie może być stosowany jako substytut zróznicowanej diety” – tutaj chodzi o to że stosując suplementy diety nie można zapominać o diecie.Nie można stosować suplementów diety nie mając żadne diety.Suplementy diety,jak sama nazwa wskazuje są uzupełnieniem diety a nie uzupełnieniem braku diety,więc paradoksalnie suplement diety w postaci magnezu jest uzupełnieniem diety w której ten magnez występuje.Nie można brać się za suplementy diety,nie mając tej diety,ponieważ skutki mogą być inne niż przedawkowanie.

    “nie należy przekraczac zalecanej dawki” – ale tu chodzi o dawkę produktu wytworzonego przez tego producenta.Producent daje informację do składnika chemicznego swojego produktu a nie informację do tego co je konsument:)

    1. O tym właśnie był ten artykuł :) cieszę się, że n koniec mamy wspólne wnioski.

      1. Ja nie polecam stosować suplementów,tak dla samej idei.Suplementy stosuję sie mając odpowiednie nawyki żywieniowe natomiast nie należy stosować suplementów przy mało zbilansowanej diecie,tudzież przy skrajnych niedoborach żywieniowych (brak białka,węglowodanów,zdrowych tluszczy).Suplement jedynie uzupełnia niedobory wynikające ze zdrowej diety,zanaczam “uzupełnia”- natomiast suplement stosowany we wskazanej dawce nie jest od tego żeby przy zdrowej diecie wprowadzać nadwyżkę składnika

  41. Najlepiej to poproszę o przeczytanie sobie ponownie definicji aminokwasu oraz definicji chelatu…niekoniecznie z mojej wypowiedzi,a ja nie rozumiem dlaczego mam podawać zrodło naukowe do czegos co wynika juz z samej łopatologicznej definicji:) Z definicji jaką przytoczyłem wynika moja odpowiedz na pani pytanie:)a to trochę wygląda tak jak spierający sie o fakty rozmówca żądałby zrodła do informacji że 2*2 to jest 4 a nie 5 :)
    Ostatni raz powtarzam że chelat magnezowy to jon magnezu otoczony aminokwasem a jako że aminokwasy najłatwiej przedostają się do jelit więc ułatwiają to przedostanie się czasteczce magnezu która w innej formie ma ten dostęp utrudniony ze względu na ten sam dodatni ładunek elektrostatyczny co i wypustki jelita.
    z dyskusji tej wnioskuję że jest pani humanistką (?) – cóż nie ma to jak humaniści :D

      1. ? ?
        czytałem wszystkie komentarze i dochodzę do wniosku że humaniści dziennikarze we wszystkim szukają teorii spiskowych:/

      2. Ukończyłam studia inżynierskie oraz magisterskie na Wydziale Chemicznym Politecniki Gdańskiej. Pozrawiam serdecznie ;)

  42. PS Magnezu w formie chelatu również się nie przedawkuje,chelatacja minerału i to nie tylko magnezu ma to do siebie że dostarcza organizmowi tyle jonów ile mu potrzeba.Najbardziej dobitnym przykładem jest tutaj cynk który w zalecanej dawce tj 30 mg dostepny jest tylko i wyłacznie na recepte natomiast cynk chelatowany dostępny jest bez recepty w zwykłym sklepiku z odżywkami

    1. Jesteś już drugą osobą, która mówi, że magnezu w formie chelatu nie da się przedawkować. Możesz mi powiedzieć gdzie znalazłeś tę informację? Chciałabym poczytać na ten temat.

      1. trochę definicji
        Aminokwas- jest związkiem chemicznym zawierającym grupę aminową oraz grupę karboksylową.Aminokwasy są rozpuszczalne w wodzie.Szczególne znaczenie maja aminokwasy ze wzgledu na to ze białka i polipeptydy są zbudowane z aminokwasów.w skład białek i polipeptydów wszystkich organizmów żywych wchodzi 20 podstawowoych aminokwasów

        Chelat – związek kompleksowy w którym cząsteczka organiczna (w tym wypadku aminokwas) za pomocą dwoch lub trzech grup organicznych łączy się jonem centralnym,którym najczęściej jest dwu lub trójwartościowy kation metalu(w tym wypadku magnez Mg+2)
        czyli podsumowując chelat magnezowy to kapsułka otoczona aminokwasem.
        biopierwiastek aby dostać sie do krwiobiegu i zasilic organizm musi przeniknac przez błonę jelita cienkiego pokrytą bardzo cienkimi wypustkami.Sęk w tym że ów wypustki są tak zbudowane że zewn ich strona ma ładunek dodatni a jako że jony magnezu też mają ładunek dodatni a więc dwa ładunki dodatnie odpychają się,toteż utrudniają biopierwiastkowi dostanie się do wnętrza komórki więc magnez aby ominąć bariere elektrostatyczną znajduje substancję maskującą dodatni ładunek i ułatwiającą przenik,w tym celu jony magnezu łączą sie z innymi związkami które stosunkowo łatwo przenikają przez błonę jelita.Rolę te najlepiej pełnią m.in aminokwasy :)

      2. Dziękuję za tę lekcję biochemii, ale prosiłam o źródło tej informacji.
        Poza tym, bezpośrednie cytowanie wypowiedzi, nawet tych pochodzących z forum internetowego, powinno być zaznaczone ;)
        Mi jednak chodzi o naukowe źródło, artykuł, książkę czy coś w tym stylu.

  43. Magnezu spożywanego z pokarmu nie da się przedawkować ponieważ nadmiar zostaje zwyczajnie w świecie wydalony natomiast Magnezu z pokarmu można co najwyżej nie dostarczyć w prawidłowej ilości i suplement diety jest od tego aby go uzupełnić .Jezu jakie to proste i logiczne.Zakładając nawet to że z pożywienia cos tam dostarczamy magnezu,do tego bierzemy suplement diety to przecież ten z pożywienia zostanie wydalony jako nadmiar.
    Tak na marginesie chyle czoła temu co chce dostarczyc z pożywienia wszystkich witamin,mikro i makro składników!!! to jest NIEREALNE.Gleba w Europie jest tak zdegradowana że takich pierwiastków jak np selen nie da się dostarczyć z pożywienia bo poprostu warzywa nie mają selenu!
    Żeby taki sportowiec chciał dostarczyć z pożywienia 10 gram kreatyny dziennie musiałby zjeść ok 25 kilo kartofli dziennie co z kolei groziloby otyłością.

  44. Jeszcze tak gwoli ścisłości,stwierdzenie “producenci suplementów zwariowali” świadczy (bez urazy) o całkowitym poplątaniu artykułu…po pierwsze firma która robi preparat który jest przedmiotem dyskusji nie jest firmą z branży suplementacyjnej tylko z branży farmaceutycznej;) a po drugie z tego co wiem omawiany produkt nie wychodzi od nich jak suplement tylko jako lek a jak wczesniej napisałem to sa dwie różne rzeczy:)

  45. tak na koniec tej dyskusji,zachęcam bardzo do odwiedzenia SFD :) tam znajdzie Pani odpowiedz na temat przedawkowania magnezu ponieważ temat wałkowany był dziesiątki razy.Powiem tylko tyle że jeśli magnez pochodzi wyłacznie z pokarmu to jego przedawkowanie jest niemal niemożliwe ponieważ zwyczajnie zostaje wydalony.Przedawkowaniu magnezu zapobiega także chelatacja,jeżeli magnez stosowany jest w prawidłowym połaczeniu z wapniem,oraz z witaminami z grupy b,wówczas przedawkowanie formy chelatoqwej jest również niemal niemożliwe
    Sytuacja przedawkowania może mieć miejsce wyłacznie przy stosowaniu specjalnych preparatów skomponowanych na bazie minerałow w tym również magnezu o chemicznych związkach,objawami przedawkowania magnezu jest m.in nieprawidłowa funkcja nerek oraz przewodu pokarmowego,zaburzenie gospodarki elektrolitowej organizmu
    reasumując magnez o którym mowa w artykule(tlenek) można przedawkowac ale nie w połaczeniu z spożywanym pokarmem,poniewaz ten z pokarmu zostaje po prostu wydalony.Można go przedawkowac stosując przykładowo podwójną dawkę lub stosując go z innymi związkami magnezu jak np węglan,cytrynian,asparginian itd dlategoż.Ponadto trzeba wziąc pod uwage że suplementy diety mają jedynie uzupełnic niedobór składnika a nie zastapic go

  46. zgadzam się,wedle mojej oceny(choć proszę nie traktować tego obiektywnie) etykieta zawarta na opakowaniu ma jedynie charakter informacyjny,teoretyczny podobnie jak zalecenia Ministra Zdrowia o dawce zalecanej,podkreślam “zalecanej”,a podkreslam dlatego że to dawka zalecona a nie maxymalna,poza tym zalecenia Ministra Zdrowia raczej nie mają charakteru wykonawczego,na rynku jest multum preparatów jak chociażby MZB(magnez,cynk,b6) gdzie zalecana dawka magnezu to 450-500 mg a tak na prawdę to nie ma czegoś takiego jak dawka prawidłowa ponieważ każdy organizm jest inny.Jednemu wystarczy 50 mg magnezu,a drugiemu 500 mg będzie mało a jeszcze inny przy 200 mg przedawkuje i niestety żadne badania naukowe,żaden Minister Zdrowia,żadna konwencja ani ustawa nie jest w stanie jednoznacznie określić właściwą dawkę substancji.Podobnie zresztą jest przecież nie tylko z magnezem,taka witamina C,zalecana dawka to 200mg, a sa sytuacje gdzie 1000 a nawet 2000 mg jest spożywane…witamina b6 zalecana dawka to bodajże 2 mg a są suplementy gdzie jest jej 50 razy więcej,podobnie zresztą jak pozostałe witaminy/minerały które mają określoną zalecana dawkę a jest ich kilka/kilkanascie/ razy więcej

  47. Pani Agato,napisala pani ze forum sportowe nie jest dla pani zrodlem naukowych informacji wiec parafrazujac tak sobie mysle skoro nie jest to czemu sportowcy i ich niecodzienne zapotryebowanie na magnez mialoby byc dla pani zrodlem informacji…
    ponadto skoro uwaza pani ze jedynie lekarz jest zrodlem wiedzy to prosze mi wztlumaczyc czemu zaden powazny polski sportowiec nie leczy sie w Polsce u polskich lekarzy – no slucham

    1. Panie Gregorze, oczywistym jest, że sportowcy mają wyższe zapotrzebowanie na pewne substancje, w tym również magnez. Mój artykuł ma charakter informacyjny dla przeciętnego zjadacza chleba. Jeśli ktoś uważa, że potrzebuje więcej magnezu, ponieważ odczuwa dolegliwości z tym związane powinien się skonsultować z lekarzem zanim zacznie codziennie zażywać pigułki o tak dużej zawartości tego pierwiastka. Zawodowi sportowcy są zazwyczaj pod stałą opieką lekarza i dietetyka, właśnie ze względu na ich zapotrzebowanie na substancje odżywcze i minerały, których dawki muszą być odpowiednio dostosowane. Podkreślę słowo “odpowiednio”. Pisząc ten artykuł, chciałam zwrócić uwagę, że nieodpowiednie dostosowanie dawek do potrzeb może prowadzić do dolegliwości łagodniejszych lub w skrajnych przypadkach poważnych problemów zdrowotnych. Myślę, że z tym się zgadzamy oboje. Wątpię, aby każdy kto zachęcony wspomnianą w tekście reklamą, był w stanie określić jaką ilość właściwie powinien przyjmować. Często zdarza się też, że ludzie biorą np. magnez profilaktycznie. Podejrzewam, że osoba z wiedzą jaką Pan posiada zgodzi się, że nie jest to postępowanie godne pochwały.
      Dlaczego sportowcy leczą się u zagranicznych lekarzy? Pewnie dlatego, że u nas nie ma odpowiednio przygotowanych do tego specjalistów. Sportowcy wiedzą, że sami sobie nie poradzą z kontrolowaniem wszystkiego związanego z żywieniem, chciałabym aby przeciętni konsumenci też byli tego świadomi.

  48. ja nie jestem lekarzem,ani dietetykiem,ale moim zdaniem aby zapobiec problemom związanym z niedoborem bądz tez nadwyżka magnezu nalezy skonsultowac sie z dietetykiem,tudzież z lekarzem sportowym
    Odesłałem na SFD ponieważ jest tam na ten temat podanych mnóstwo ciekawych artykułow,w tym także linków do badań naukowych,ponadto sporo na temat magnezu mozna znalezc w czasopismach typu KiF lub tych zza oceanu np Muscular Development,Flex ktore ihmo odwoluja sie do badan naukowych

    1. “[…] ale moim zdaniem aby zapobiec problemom związanym z niedoborem bądz tez nadwyżka magnezu nalezy skonsultowac sie z dietetykiem,tudzież z lekarzem sportowym”
      Przecież to właśnie napisałam w artykule, mogę dodać zdanie o dietetyki, jeśli ma to zapobiec dalszym nieporozumieniom.

  49. Pani Agato,chodziło mi o to że po co w artykule odsyłać do lekarza który stwierdza niedobór magnezu,skoro w tym samym artykule mowa jest o czym innym tzn o przedawkowaniu magnezu wynikającym ze stosowania suplementu jak i spożywania pokarmu.Lekarz stwierdzi niedobór magnezu i to wszystko a stwierdzenie niedoboru magnezu nie oznacza że juz nie można go za miesiąc przedawkować ponieważ lekarz stwierdzając niedobór magnezu nie ułozy odpowiedniej diety o której była mowa w artykule .Uważam że pan Zenek ma tutaj sporo racji…ja miałem podobny problem tylko z innym suplementem…miałem drobny złog na nerce,a jako że jestem osoba trenujaca sporty siłowe wiec czesto siegam po suplementy diety w tym m.in monohydrat kreatyny.Caly dowcip polega na tym że ow suplement przemienia sie w organizmie w nieaktywna kreatynine ktora obciaza nieco nerki i nie wiedzialem czy w przebiegu kamicy nerkowej mozna stosowac monohydrat,wiec zapytalem o to urologa i prosze mi wierzyc ze ani urolog u ktorego sie leczyłem ani zaden inny nie odpowiedział jednoznacznie na pytanie! wiekszosc kierowala mnie do dietetyka lub stwierdziła wprost że nie sa od suplementów diety! i tylko lekarz sportowy udzielił mi jednoznaczna odpowiedz

    1. Czyli ostatecznie pomógł Panu lekarz, kwestią było znalezienie odpowiedniego specjalisty. Gdyby zgłosił się Pan do dietetyka prawdopodobnie również udzieliłby odpowiednich informacji. Powtórzę po raz kolejny, że celem mojego artykułu było zwrócenie uwagi czytelników, że samodiagnoza i samoleczenie suplementami diety nie jest najlepszym pomysłem.

      1. Pani Agato po raz kolejny sugeruję aby zapoznać sie z pojęciem leku i zapoznać sie z pojęciem suplementu diety :) od kiedy to w ogóle można leczyć się suplementami diety?? Suplement diety to substancja mająca na celu przyniesienie dodatkowych korzyści zdrowotnych natomiast lekiem jest substancja o działaniu farmakologicznym mająca przynieśc pożądany efekt terapeutyczny.Suplement a lek to dwie różne rzeczy i ABSOLUTNIE nie można suplementom przypisywać właściwości leczniczych! reguluje to ustawa prawo farmaceutyczne dla leków a kwestie suplementów reguluje ustawa o znakowaniu i składowaniu suplementów diety

  50. Jeszcze pozwole sobie zauważyć że tlenek magnezu nie jest formą przyswajalną w 100% więc w kontekście przytoczonych w artykule środków spożywczych raczej trudno jest przedawkować coś co nie jest w całości wchłanialne
    Ponadto pragnę zauwazyc że lek a suplement diety to co innego.Minister Zdrowia dopuszcza do obrotu leki,a magnez sprzedawany jest także jako suplement diety a te dopuszcza do obrotu Generalny Inspektor sanitarny a nie Minister Zdrowia.
    Preparatów z magnezem które jonów magnezu w składzie miały więcej niz 200 mg było na naszym rynku kilka i to od dawna.Jak chociażby magnez firmy Inkospor,Nutrend czy od niedawna Olimp CHela mag forte czy też Olimp chela mag shot

    1. Ciągle mam wrażenie, że mówimy o dwóch różnych sprawach. Minister zdrowia zaleca dzienne spożycie magnezu równe 375mg, czyli tyle magnezu powinien dziennie przyjmować wg ministra każdy zdrowy Polak. Proszę zapoznać się z definicją zalecanego dziennego spożycia, które nie jest wchłanianiem, a spożyciem. Minister mówi “jedz dziennie 375 mg magnezu”, a nie “jedz dziennie tyle magnezy, aby w sumie wchłonęło się 375 mg”. Jest Pan kolejną osobą, która ma najwyraźniej problem z rozróżnieniem tych dwóch spraw.
      Informacja na suplementach diety mówi, aby nie zastępować magnezu z diety tym z suplementu, jednak podanie 375 mg w jednej kapsułce zaspokaja to właśnie dzienne spożycie. Jesli do tego zjem np 100g halibuta to w sumie spożyję 405 mg magnezu, czyli o 20 mg więcej niż zaleca minister. Proszę dostrzec różnicę pomiędzy spożyciem a wchłanianiem.

      1. no nie wiem,Pani mówi o ministrze zdrowia ile zaleca a za chwilę o informacji zawartej na suplementach diety.Suplementy diety w tym ihmo informacje na nich zawarte chyba nie podlegają jurysdykcji Ministra Zdrowia

      2. Nie wiem czyjej jurysdykcji podlegają informacje zawarte na suplementach, ale nie ma to żadnego znaczenia w tym kontekście. Interpretacja informacji na produkcie pod kontem zalecanej przez Ministra Zdrowia dawki jest chyba oczywista, ponieważ konsument musi mieć odniesienie do tego jaka jest ta zalecana dawka, o której wspomina napis.

      3. Po pierwsze Minister Zdrowia nie mówi ile mam jeść tylko Minister Zdrowia zaleca ile mam jeść,a po drugie to ja nigdzie nie napisałem że nie rozróżniam zalecanego spożycia od wchłanianego.Ja tylko piszę że preparat o którym akurat mowa nie wchłoni sie w 100 % i piszę to nie w kontekście tego co jest zalecane tylko piszę to w kontekscie ewentualnego przedawkowania magnezu z tejże formy a pomijam przy tym co i ile jest zalecane.Mowa o tlenku więc piszę o tlenku,pewnie za jakiś czas wyjdą asparginiany,weglany,chlorki,cytryniany magnezu o tej dawce gdzie rowniez bedzie informacja o dawce zalecanej gdzie takim ludziom jak pani widocznie będzie bez znaczenia co w siebie ładują…widocznie dla Pani niewazne czy weglan,tlenek,chlorek,chelat,asparginian,cytrynian czy inny,ważne co zaleca Minister

  51. aha,jescze jedno.Niezgadzam się ze stwierdzeniem że niedobory wiamin i minerałow powinien diagnozować lekarz.Stwierdzenie to potwierdza tylko bezsensownosc całego artykułu…co z tego że lekarz zdiagnozuje niedobór magnezu skoro ten sam lekarz nie będzie mieć bladego pojęcia o diecie i tym samym również może dojść do przedawkowania magnezu.Autor w artykule twierdzi że biorąc magnez ze suplementu diety a ponando magnez ze środków spozywczych dochodzi do przedawkowania.OK,ale jednoczesnie z tego samego artykułu wynika że tylko lekarz powinien diagnozować niedobór magnezu,czyli wynikałoby z tego że jak lekarz stwierdzi niedobór magnezu to już nie da się go przedawkować? bzdura totalna.Lekarz raczej nie będzie mieć bladego pojęcia o diecie więc przede wszystkim,w kontekście całego artykułu tzn niedobory/nadwyżka magnezu oraz przyjmowane produkty spożywcze uważam że najlepszym specjalistą mogącym stwierdzić co i ile brać jest DIETETYK a nie lekarz.

    1. Rozumiem, że może Pan nie ufać lekarzom. Ja uważam jednak, że człowiek, który skończył uczelnię medyczną i pracuje jako lekarz ma większą wiedzę i komentencje w zakresie diagnostyki niż inne osoby. Polecam ponowne uważne przeczytanie artykułu, ponieważ nie napisałam w nim, że dietę powinien układać lekarz, ale, że to on powinien diagnozowac niedobory. Nie rozumiem, co w tym dziwnego. Od profesjonalnego układania diety są oczywiście dietetycy.

      1. Szanowna Pani Agato,ano to jest w tym dziwnego że lekarz owszem może stwierdzic niedobór magnezu ale ten sam lekarz nie stwierdzi mi czy go nie nie przedawkuję w przyszłości w kontekście omawianej w artykule diety

      2. Oczywiście, ale to tak jakby wymagał Pan od lekarza aby obiecał osobie, która rzuca palenie, że już nie wróci do nałogu. Zdiagnozowanie niedoboru przez lekarza jest pierwszym krokiem, jego zadaniem jest diagnoza, a to co zrobi z nią pacjent jest sprawo zupełnie inną. Artykuł, który napisałam ma podnosić świadomość w tym właśnie zakresie.

  52. Częściowo nie zgadzam się z tym artykułem:) Po pierwsze zacznę od tego że preparat o którym mowa w artykule nie jest pierwszym na rynku który zawiera tę dawkę magnezu..po drugie autor tekstu przytacza sformułowanie ” suplementy diety nie mogą być stosowane jako substytut zróznicowanej diety.Nie należy przekraczać zalecanej dawki”… Autor w kontekście przyjmowania dodatkowo magnezu z pożywienia twierdzi że jest to informacja bezsensowna…hm,polecam autorowi tematu zapoznanie się z odpowiednimi aktami prawnymi regulującymi dopuszczanie do obrotów leków,oraz dopuszczanie do obrotu suplementów diety.Ta informacja zawarta na opakowaniu nie jest bezsensowna ponieważ ta informacja jest wymagana przez prawo,dokładnie nie pamiętam ale bodajże reguluje to ustawa o znakowaniu i składowaniu suplementów diety,a więc taka informacja musi byc zawarta.Po trzecie autor twierdzi że jedynie nie mozna przedawkowac magnezu pochodzacego ze srodkow spozywczych a ten pochodzacy z suplemntow diety mozna przedawkowac.Hm,polecam autorowi tematu zapoznanie się z postaciami magnezu oraz ich wchłanialnością a przykładem magnezu którego nie mozna przedawkowac a jest dostepny jako suplement diety jest chociazby magnez pod postacią chelatu aminokwasowego,ponadto magnez wystepuje pod postacia soli organicznych jak i soli nieorganicznych.Wszystkie one maja rózne stopnie wchlanialnosci

    1. “Częściowo nie zgadzam się z tym artykułem:) Po pierwsze zacznę od tego że preparat o którym mowa w artykule nie jest pierwszym na rynku który zawiera tę dawkę magnezu..”
      >wiem, tłumaczyłam przedmówcy dlaczego o tym nie wspominałam.

      “po drugie autor tekstu przytacza sformułowanie ” suplementy diety nie mogą być stosowane jako substytut zróznicowanej diety.Nie należy przekraczać zalecanej dawki”… Autor w kontekście przyjmowania dodatkowo magnezu z pożywienia twierdzi że jest to informacja bezsensowna…hm,polecam autorowi tematu zapoznanie się z odpowiednimi aktami prawnymi regulującymi dopuszczanie do obrotów leków,oraz dopuszczanie do obrotu suplementów diety.Ta informacja zawarta na opakowaniu nie jest bezsensowna ponieważ ta informacja jest wymagana przez prawo,dokładnie nie pamiętam ale bodajże reguluje to ustawa o znakowaniu i składowaniu suplementów diety,a więc taka informacja musi byc zawarta.”
      >Czy uważa Pan, że napisałam ten artykuł myśląc, że ta informacja pojawia się na suplementach diety, ponieważ producenci tak lubią? To chyba oczywiste, że jest wymagana prawnie. Co nie zmienia faktu, że w przypadku preparatów zawierających 100% dziennej zalecanej dawki spożycia magnezu, zdania tej informacji wykluczają się. Nie da się temu zaprzeczyć.

      “Po trzecie autor twierdzi że jedynie nie mozna przedawkowac magnezu pochodzacego ze srodkow spozywczych a ten pochodzacy z suplemntow diety mozna przedawkowac.Hm,polecam autorowi tematu zapoznanie się z postaciami magnezu oraz ich wchłanialnością a przykładem magnezu którego nie mozna przedawkowac a jest dostepny jako suplement diety jest chociazby magnez pod postacią chelatu aminokwasowego,ponadto magnez wystepuje pod postacia soli organicznych jak i soli nieorganicznych.Wszystkie one maja rózne stopnie wchlanialnosci”
      >dziękuję za kolejne “polecenie” uzupełnienia mojej jakże ubogiej wiedzy ;) Magnez pochodzący z suplementów diety można przedawkować biorąc go w zbyt dużych ilościach. Jasne, że przedawkowanie słabowchłanialnej formy będzie trudniejsze niż tej, która wchłania się świetnie. Co nie zmienia faktu, że jest to możliwe.
      Pozdrawiam

      1. Czyżby uważała Pani że chelat jest słabo wchłanialną formą??? bez żartów.Napisałem że autor tematu jest w błędzie uważając że magnez ze suplemetów diety można przedawkować,podałem przykład chelatu którego nie sposób przedawkować a dostaję ripostę że magnez pochądzący ze suplementów diety można przedawkować…zapraszam na SFD,tam wypowiadają sie wybitni specjaliści,dietetycy,biotechnolodzy,lekarze sportowi itd

      2. Proszę zacytować fragment, w którym stwierdzam, że chelat jest słabo wchłanialną formą.

        SFD? Formu dyskusyjne dla sportowców nie jest dla mnie źródłem naukowcyh informacji. Ja w takim razie zapraszam do poczytania recenzowanych czasopism naukowych. Możliwośc przedawkowania magnezu pochodzącego z suplementów diety jest faktem, może się Pan z tym nie zgadzać, ale proszę w tej dyskusji jako argumentów używać źródeł naukowych. Szczególnie interesuje mnie naukowe źródło informacji, że chelatu nie da się przedawkować. Z chęcią uzupełnię artykuł o taką informację.

  53. Sugestia, że Pani zwariowała była trawestacją początku artykułu, w którym zaczyna się od zdania “Producenci suplementów diety zwariowali.”, a nie oryginalną próbą obrazy.

    “Celem artykułu było zwrócenie uwagi czytelników, że powinni zastanowić się, czy tabletka z magnezem jest im rzeczywiście potrzebna i, że samodiagnoza nie jest najlepszą formą radzenia sobie z dolegliwościami.”
    A czy pytała Pani lekarzy o suplementy? Ja pytałem urologa o kwestie żywieniowe – wymienię nazwisko – dr Poświata. Zapytałem o to czy przy mojej kamicy mogę jeść orzechy włoskie, laskowe lub migdały. Odpowiedział: proszę Pana, ja nie jestem dietetykiem, najważniejsze w kamicy jest USG. W praktyce konował taki, czeka aż kamień urośnie do ustalonego rozmiaru 6 mm i kieruje na zabieg, a gdy kamień jest jeszcze mały, to biernie czeka, aż rośnie i tylko kasuje od NFZ za minutowe wizyty. Zmieniłem urologa, ale nowy też nie był w stanie mi merytorycznie odpowiadać na pytania. Szanowna Pani, lekarze zarabiają na leczeniu, więc co ich obchodzi zapobieganie? Może gdyby lekarzowi np. rodzinnemu płacono za to, że pacjenci są zdrowi lub mniej chorują niż przeciętni w ich wieku, lokalizacji itp, to byłoby inaczej. Podobnie giganty farmaceutyczne zarabiają na drogich refundowanych opatentowanych lekach. Nie napisałem, że wszyscy lekarze to konowały, ale niestety większość zapytana o witaminki czy minerały, co najwyżej uśmiechnie się i powie: “tak może Pani brać”, ale nie nie zagłębi się w temat. Dał Pani jakiś lekarz skierowanie na badanie, które ustaliłoby niedobory lub nadmiary minerałów lub witamin? Przecież bez badań to i lekarz wie nie wiele więcej niż w ulotce napisał producent.

    Co do ministra zdrowia to miałem wrażenie, że Pani obstawia iż minister do jednej kupy włożyła wszelkie formy magnezu, czyli: “bierz obywatelu: 375 mg tlenku lub 375 chlorku lub 375 chelatu lub 375 w formie jeszcze czegoś”. Biorąc pod uwagę, że Olimp twierdzi, iż jego chelat jest o 206 % lepiej przyswajalny niż tlenek, to takie podejście byłoby kompletnie niemiarodajne.

    Nie twierdziłem, że I. Wawer opublikowała pracę o tym, że dieta musiałaby mieć 7000 kcal. Gdzieś podobną liczbę spotkałem, może u niej, może nie. Napisałem, że być może (forma warunkowa) zetknąłem się z tym konkretnym twierdzeniem u niej, bo ona jasno twierdzi, że sama zdrowa dieta nie wystarcza.

    “Proszę Pana, jak słusznie Pan zauważył w swoim pierwszym komentarzu, nie jestem „lekarką”. Wnioskuję z Pańskich wypowiedzi, że Pan również nie studiował medycyny, więc tego typu nawoływania nie mają najmniejszego sensu.”
    Nie jestem lekarzem, ani farmaceutą. Jestem bardziej świadomym konsumentem niż przeciętny, ale tylko tyle. Niemniej w tym przypadku to nie ma nic do rzeczy, bo podałem Pani strony z tabelami wartości odżywczych. Tam wystarczy wejść w pozycję np. gotowany kartofelek bez soli lub z solą i wyczytać: magnezu tyle na 100 g, potas tyle, selen tyle, witamina taka tyle, witamina siaka tyle. I tak proszę spróbować pododawać sobie produkt do produktu, posiłek do posiłku i zobaczy Pani, czy łatwo jest zestawić choćby dzienny zestaw potraw, który wszystko zaspokoi z diety. Do tego nie trzeba być lekarzem, bo z tymi źródłami wymaga to jedynie podstawowej matematyki. Owszem dietetyk uwzględniłby jeszcze optymalne połączenia, ale ja chcę zwrócić Pani uwagę, że nawet pomijając ten niuans będzie Pani niezwykle trudno zaspokoić z diety właściwe proporcje białek, tłuszczy, węglowodanów i tego o czym piszemy. A Pani jak mniemam i tak wie więcej niż przeciętny Kowalski. I teraz czy lepiej, jeśli typowy bułko- i ciasto-żerca uzupełni sobie suplementem wartości odżywcze czy nie? Jak się ma wg Pani proporcja osób z niedoborem magnezu do osób z jego nadmiarem? Eksperci alarmują o niedoborach:
    “Paul Mason, ekspert WHO, określa sytuację z magnezem jako “katastrofę magnezową”, jego zdaniem z powodu niedoboru tego pierwiastka rocznie w USA umiera około 200 tys ludzi. Śmierć w wyniku niedoboru magnezu jest najczęściej spowodowana atakiem serca.” “O niedoborach magnezu alarmuje Polskie Towarzystwo Magnezologiczne im. prof. J Aleksandrowicza. Niestety w naszej diecie brakuje około 1/3 dziennego zapotrzebowania”. Cytaty pochodzą z: I. Wawer: “Suplementy diety dla Ciebie” s. 108 i 109. Zatem niedobory są: a) powszechne, b) śmiertelne. Osobiście biorę magnez z powodu skurczy, ale także śpi się po nim lepiej. Moja znajoma też miała skurcze i mówiła mi: “magnez też mi nie pomógł”. No to powiedziałem by zerknęła, co to za związek i ile tego magnezu tam jest. Teraz od miesiąca bierze to, co ja poleciłem i na razie nie ma skurczy w łydkę. Dlatego zirytowała mnie krytyka mocnego magnezu. Problemem jest raczej sprzedawanie substancji wypełniających w kapsułkach i śladowych ilości tego, co być powinno. Ja osobiście biorę w dni stresowe lub takie z dużą dawką aktywności fizycznej 250 mg jonów w chelacie magnezowym, a w dni normalne 100 mg, ale podkreślam, że to chelat, więc 250 mg powinno mi dawać więcej niż 375 tlenku, którego reklama była Pani główną inspiracją.
    “1. Rola magnezu jest niesamowicie ważna. Oprócz USA także na Tajwanie stwierdzono wręcz wprost proporcjonalną relację długości życia i stopnia nasycenia wody magnezem.”
    >nie ma to związku z suplementacją i jej formami”
    Rola magnezu ma związek ze zdrowiem. Suplementacja ma związek ze spożyciem magnezu. Koniecznie chciała Pani coś napisać pod punktem 1.
    “Nie napisałam również, że suplementacja jest zła. Zasugerowałam, że powinno się ją stosować z głową, co jest raczej oczywiste.”
    Tu się zgadzamy.
    “Ten artykuł nie służy firmom farmaceutycznym, ponieważ nie jestem w żaden sposób z żadną z nich związana, a za jego napisanie nie otrzymałam wynagrodzenia.”
    Ja też.
    “„PS. Jestem za tym by producenci oferowali różne dawki. Tylko wszystko musi być opisane dokładnie. Jeśli, ktoś chce łykać dawkę dla wróbla – jego sprawa. Jeśli ktoś chce dawkę dla człowieka – jego sprawa. Jeśli ktoś chce dawkę dla dinozaura – to też jego sprawa.”
    >Zgadzam się z tym w pełni, nigdzie nie napisałam inaczej.”
    Nigdzie nie napisałem, że napisała Pani inaczej.

    Pozdrawiam

    1. Panie Zenku, przykro mi z powodu Pańskich problemów ze służbą zdrowie. Gdyby wspomniał Pan o tym na początku, pewnie szybciej doszlibyśmy do porozumienia. Prezentujemy odrębne poglądy na temat suplementacji diety magnezem. Wg Pana jest niezbędna, a wg mnie powinna być stosowana powściągliwie i tylko wtedy kiedy naprawdę trzeba, a profilaktycznie nigdy. Pana poglądy na ten temat oparte są na jednej, przeczytanej niedawno książce i własnych doświadczeniach, moje zaś na godzinach spędzonych nad naukowymi artykułami dotykającymi obu spojrzeń. Nie twierdzę, że niedobory magnezu nie są poważnym problemem, twierdzę jedynie, że przeciętny Kowalski nie powinien się sam diagnozować, a zażywanie magnezu codziennie może działać jak najzwyklejsze w świecie placebo, bo problem może leżeć zupełnie gdzie indziej. I nic w tym dziwnego, że każdy z nas ma inne zdanie, skoro nawet naukowcy na całym świecie nie mogą dojść w tej kwestii do porozumienia. Dziękuję za dyskusję i pozdrawiam.

  54. A jest. Przepraszam. Nie chciała mi się wyświetlić i myślałem, że została skasowana.

  55. Nawiasem mówiąc nie zauważyła Pani, że na rynku od pewnego czasu jest już dostępny preparat (niestety w zbyt wysokiej cenie) który zawiera owe 375 mg magnezu. Jest on w postaci o wiele bardziej przyswajalnej niż tlenek, czyli według Pani bardziej groźny ;)

    Oto link:
    http://www.olimp-supplements.com/pl/index2.php?page=l_pr&id_pr=242&ids=87&str=2&sh=1

    Nie zauważyła Pani też istnienia kobiet w ciąży, sportowców, osób pijących kawę, osób zestresowanych itp., które potrzebują magnezu o wiele więcej.

    Osobiście zaraz łyknę swoją porcję magnezu. Będzie to 250 mg w formie chelatu. Niemniej zjechany tu produkt firmy Hasco mimo, że to tylko tlenek magnezu prezentuje się nieźle.

    Lepiej zajęłaby się Pani produktami, które zawierają dawki takie, co kot napłakał, a takich śmieciowych magnezów robią całą masę. Jeszcze gorzej jest z potasem. Wciskane bywają tabletki z zawartością 2-3 % zalecanego spożycia. Hm, a może oni robią je dla właśnie takich łosi …

    1. Celem tega artytkułu nie była krytyka konkretnego produktu, dlatego nie podałam żadnej nazwy ani producenta, więc nie bardzo rozumiem skąd ten pomysł. Jego celem było zwrócenie uwagi na pewien problem, na który masz prawo mieć inne spojrzenie. Nie ma się co emocjonować, chyba, że niechcący zmniejszyłam obroty w Twojej firmie ;) Jeśli tak to przepraszam.

      1. Tego się spodziewałem, że pójdzie Pani po najniższej linii oporu i zasugeruje związki z firmami. Zenek, to krwiożerczy kapitalista zainteresowany tylko zyskiem.

        Otóż szanowna Pani. Jeśli bym był właścicielem firmy to, co by to zmieniło? Ocenia Pani argumenty ad personam zawsze?

        Nawiasem mówiąc, to gdybym był to rozważyłbym proces, bo choć nie podaje Pani, że chodzi o Hasko i jego BluMag, to artykuł indywidualizuje de facto, o kogo chodzi.

        Nie wiem, co ma na myśli minister zdrowia. Proszę zapytać ministra. Wydaje mi się, że musi brać pod uwagę wchłanialność, bo przecież czym innym jest magnez z chlorku czy tlenku, a czym innym np. z chelatu. Ja zauważyłem, że tlenek magnezu użyty w tym preparacie, o którym cwanie Pani nie wspomina jest generalnie słabo wchłanialny, zatem Pani bicie na alarm jest generalnie bez sensu. Jeśli już chce Pani robić zadymę, to proszę zerknąć na to: http://cgi.ebay.pl/VITAMIN-B-100-mg-KOMPLEX-120-Tab-PREMIUM-POWER-/310134404522?pt=Nahrungserg%C3%A4nzungen_Wellness&hash=item48357375aa

        Kwestii źródeł naukowych, tego że żeby zbilansować zalecane ilości minerałów i witamin, trzeba by jeść tyle, że to doprowadziłoby do otyłości. Nie powoływałem się na źródła naukowe tego twierdzenia, choć wydaje mi się, że kiedyś spotkałem się z tym w publikacji Pani prof. Iwony Wawer (ale pewny nie jestem). Tylko, że to jest kwestia oczywista. Proszę bardzo:
        http://nutritiondata.self.com/facts/fast-foods-generic/5961/2

        http://www.fitday.com/webfit/nutrition/BrwsFoods.html

        Ma Pani strony, które podają, ile czego w czym jest w procentach. Proszę ułożyć zróżnicowaną dietę np. na 3 tygodnie w ten sposób, żeby nie powstał niedobór niczego. Próbowałem coś takiego zrobić na własne potrzeby i jeśli Pani spróbuje, to zobaczy Pani, że hasło “wystarczy zbilansowana dieta”, to tylko hasło.

        Zareagowałem tak, gdyż jestem po lekturze książki: “Suplementy diety dla Ciebie” napisanej przez profesora farmacji i wynika z niej, że
        1. Rola magnezu jest niesamowicie ważna. Oprócz USA także na Tajwanie stwierdzono wręcz wprost proporcjonalną relację długości życia i stopnia nasycenia wody magnezem.
        2. W Polsce powszechną rzeczą są deficyty magnezu, a nie jego nadmiar. Może by Pani łaskawie podała ile zjadły magnezu te osoby, które go przedawkowały, bo może było to całe pudełko razem z papierkiem ;)
        3. Zamiast piętnować tych, którzy sprzedają suplementy w ilościach beznadziejnie małych krytykuje Pani krok w dobrą stronę.

        Nawiasem mówiąc, jeśli spróbuje Pani układać dietę, to mam pytanie skąd weźmie Pani selen, skoro w Polskich glebach go prawie nie ma? Skąd ma być w kapuście? A selen jest też ważny. Tylko orzechy brazylijskie lub tabletki. Niestety starsze osoby mają problem z gryzieniem orzechów.

        Kolejna kwestia. Jeśli już ma Pani takie skłonności do wietrzenia osobistych korzyści: “bo skoro facet tak broni suplementu, to pewnie ma w tym interes”, to odpowiem Pani tym samym. Czy jest Pani pewna, że Pani publikacja nie służy firmom farmaceutycznym? Otóż witaminy czy minerały są preparatami powszechnymi. Nie patentuje się witamin. Może je produkować prawie każda firma. Czy nie lepiej zniechęcić ludzi do witamin i tanich suplementów? Potem będzie można sprzedawać opatentowane lekarstwa za słone sumy … Wiele chorób leczy się drogimi opatentowanymi lekami, choć można by zacząć od uzupełnienia niedoborów wybranych witamin i pierwiastków.

        PS. Jestem za tym by producenci oferowali różne dawki. Tylko wszystko musi być opisane dokładnie. Jeśli, ktoś chce łykać dawkę dla wróbla – jego sprawa. Jeśli ktoś chce dawkę dla człowieka – jego sprawa. Jeśli ktoś chce dawkę dla dinozaura – to też jego sprawa. Jak ktoś będzie chciał się otruć, to i tak wybierze trutkę na szczury, która jest dostępna bez recepty lub pójdzie do lasu na muchomory.

      2. “Tego się spodziewałem, że pójdzie Pani po najniższej linii oporu i zasugeruje związki z firmami. Zenek, to krwiożerczy kapitalista zainteresowany tylko zyskiem.”
        >Panie Zenku, to był żart. Znaczek “;)” oznacza przymrużenie oka.

        “Otóż szanowna Pani. Jeśli bym był właścicielem firmy to, co by to zmieniło?”
        >Nic. Jest mi to obojętne.

        “Ocenia Pani argumenty ad personam zawsze?”
        >Zasadniczo nigdy, dlatego nie wzięłam do siebie kiedy napisał Pan, że zwariowałam.

        “Nawiasem mówiąc, to gdybym był to rozważyłbym proces, bo choć nie podaje Pani, że chodzi o Hasko i jego BluMag, to artykuł indywidualizuje de facto, o kogo chodzi.”
        >Nie napisałam, że produkt, o którym Pan wspomina już drugi raz jest zły czy nie należy go kupować itd. Skrytykowałam jedynie treść reklamy telewizyjnej. Co więcej, nie napisałam, że ktoś w niej kłamie, wręcz przeciwnie podałam potwierdzenie zawartych w niej informacji.

        “Nie wiem, co ma na myśli minister zdrowia. Proszę zapytać ministra. Wydaje mi się, że musi brać pod uwagę wchłanialność, bo przecież czym innym jest magnez z chlorku czy tlenku, a czym innym np. z chelatu.”
        >Cieszę się, że zgadzamy się w tej kwestii.

        “Ja zauważyłem, że tlenek magnezu użyty w tym preparacie, o którym cwanie Pani nie wspomina jest generalnie słabo wchłanialny, zatem Pani bicie na alarm jest generalnie bez sensu. Jeśli już chce Pani robić zadymę, to proszę zerknąć na to: http://cgi.ebay.pl/VITAMIN-B-100-mg-KOMPLEX-120-Tab-PREMIUM-POWER-/310134404522?pt=Nahrungserg%C3%A4nzungen_Wellness&hash=item48357375aa
        >Moim celem nie jest „robienie zadymy”, co już kilkakrotnie podkreślałam. Celem artykułu było zwrócenie uwagi czytelników, że powinni zastanowić się, czy tabletka z magnezem jest im rzeczywiście potrzebna i, że samodiagnoza nie jest najlepszą formą radzenia sobie z dolegliwościami.

        “Kwestii źródeł naukowych, tego że żeby zbilansować zalecane ilości minerałów i witamin, trzeba by jeść tyle, że to doprowadziłoby do otyłości. Nie powoływałem się na źródła naukowe tego twierdzenia, choć wydaje mi się, że kiedyś spotkałem się z tym w publikacji Pani prof. Iwony Wawer (ale pewny nie jestem). Tylko, że to jest kwestia oczywista.”
        >Prof. Iwona Wawer nie opublikowała pracy na ten temat. Oczywistą kwestią wydaje się być również, że suplementację magnezem powinny stosować osoby, które rzeczywiście mają niedobór tego pierwiastka w organizmie, a mimo to wiele osób zażywa magnez „profilaktycznie”.

        “Proszę bardzo:
        http://nutritiondata.self.com/facts/fast-foods-generic/5961/2
        http://www.fitday.com/webfit/nutrition/BrwsFoods.html
        Ma Pani strony, które podają, ile czego w czym jest w procentach. Proszę ułożyć zróżnicowaną dietę np. na 3 tygodnie w ten sposób, żeby nie powstał niedobór niczego. Próbowałem coś takiego zrobić na własne potrzeby i jeśli Pani spróbuje, to zobaczy Pani, że hasło “wystarczy zbilansowana dieta”, to tylko hasło.”
        >Proszę Pana, jak słusznie Pan zauważył w swoim pierwszym komentarzu, nie jestem „lekarką”. Wnioskuję z Pańskich wypowiedzi, że Pan również nie studiował medycyny, więc tego typu nawoływania nie mają najmniejszego sensu. Jako osoby, które nie mają wykształcenia medycznego możemy jedynie powoływać się na źródła naukowe, dyskusja w innym tonie jest bezcelowa, ponieważ nie chodzi tutaj o poglądy, a o fakty.

        “Zareagowałem tak, gdyż jestem po lekturze książki: “Suplementy diety dla Ciebie” napisanej przez profesora farmacji”
        >Konkretnie przez panią profesor farmacji Iwonę Wawer, której dziedziną jest chemia fizyczna.

        “i wynika z niej, że
        1. Rola magnezu jest niesamowicie ważna. Oprócz USA także na Tajwanie stwierdzono wręcz wprost proporcjonalną relację długości życia i stopnia nasycenia wody magnezem.”
        >nie ma to związku z suplementacją i jej formami

        “2. W Polsce powszechną rzeczą są deficyty magnezu, a nie jego nadmiar.”
        >Jaki procent Polaków cierpi powodu tego deficytu magnezu? Wydaje mi się, że wyciąga Pan zbyt daleko idące wnioski. Z informacji, które znalazłam wynika, że nawet w wojsku (polskim) czy w więzieniu (też u nas) posiłki w pełni zaspokajają dzienną dawkę magnezu, a nawet czasami dostarczają go więcej (Kłos i inni, 2004). Do tego, samo picie wody oligoceńskiej zaspokaja średnio 6% dziennego zapotrzebowania na magnez u mieszkańców Warszawy (Pietruszka, Rybarczyk, 2004). Nie czytałam ksiązki prof. Wawer, więc nie odnoszę się do treści książki, a jedynie do Pana opinii (żeby nie było nieporozumień, że próbuję krytykować Panią profesor)

        „Może by Pani łaskawie podała ile zjadły magnezu te osoby, które go przedawkowały, bo może było to całe pudełko razem z papierkiem ;)”
        >Napisałam ile zażyła kobieta, która umarła – to była najwyraźniej dawka śmiertelna. Faktycznie mogłam podać maksymalne dzienne dawki magnezu pierwiastkowego, których nie powinno się przekraczać. Uzupełniłam już artykuł o te informacje.

        „3. Zamiast piętnować tych, którzy sprzedają suplementy w ilościach beznadziejnie małych krytykuje Pani krok w dobrą stronę.”
        >To tylko Pańskie zdanie, nie ma Pan dowodów naukowych na to, że jest to „krok w dobrą stronę”.

        „Nawiasem mówiąc, jeśli spróbuje Pani układać dietę, to mam pytanie skąd weźmie Pani selen, skoro w Polskich glebach go prawie nie ma? Skąd ma być w kapuście? A selen jest też ważny. Tylko orzechy brazylijskie lub tabletki. Niestety starsze osoby mają problem z gryzieniem orzechów.”
        >Nie pisałam o selenie tylko o magnezie. Nie napisałam również, że suplementacja jest zła. Zasugerowałam, że powinno się ją stosować z głową, co jest raczej oczywiste.

        „Kolejna kwestia. Jeśli już ma Pani takie skłonności do wietrzenia osobistych korzyści: “bo skoro facet tak broni suplementu, to pewnie ma w tym interes”, to odpowiem Pani tym samym. „
        >Odniosłam się do tego wcześniej.

        „Czy jest Pani pewna, że Pani publikacja nie służy firmom farmaceutycznym? Otóż witaminy czy minerały są preparatami powszechnymi. Nie patentuje się witamin. Może je produkować prawie każda firma. Czy nie lepiej zniechęcić ludzi do witamin i tanich suplementów? Potem będzie można sprzedawać opatentowane lekarstwa za słone sumy…”
        >Ten artykuł nie służy firmom farmaceutycznym, ponieważ nie jestem w żaden sposób z żadną z nich związana, a za jego napisanie nie otrzymałam wynagrodzenia.

        „Wiele chorób leczy się drogimi opatentowanymi lekami, choć można by zacząć od uzupełnienia niedoborów wybranych witamin i pierwiastków.”
        >Te osoby powinny zacząć od wizyty u lekarza, do czego gorąco zachęcam wszystkich, którzy podejrzewają u siebie niedobory witamin lub minerałów.

        „PS. Jestem za tym by producenci oferowali różne dawki. Tylko wszystko musi być opisane dokładnie. Jeśli, ktoś chce łykać dawkę dla wróbla – jego sprawa. Jeśli ktoś chce dawkę dla człowieka – jego sprawa. Jeśli ktoś chce dawkę dla dinozaura – to też jego sprawa.”
        >Zgadzam się z tym w pełni, nigdzie nie napisałam inaczej.

        „Jak ktoś będzie chciał się otruć, to i tak wybierze trutkę na szczury, która jest dostępna bez recepty lub pójdzie do lasu na muchomory.”
        >Racja, z naturą człowieka się nie wygra nawet najlogiczniejszymi argumentami.

        Mam nadzieję, że wyjaśniłam wszystkie Pana wątpliwości dotyczące mojego artykułu.

  56. Producenci nie zwariowali. Zwariowała autorka artykułu w momencie, gdy milcząco przyjęła 100 % przyswajalność tlenku magnezu. Nie jest Pani lekarką, ani farmaceutką – zgadłem?

    Otóż magnezu w diecie mamy zwykle za mało, a jest on ultraważny. Wszystkie stany USA, w których długość życia jest niższa od przeciętnej, mają źródła wody charakteryzujące się niedoborem magnezu!

    Szanowna Pani, żeby zalecane wartości witamin i minerałów zaspokoić z dietą należałoby zjadać pokarmy w takich ilościach jak krowa. Poniżej 7000 kcal nie opracuje raczej Pani diety, która zawiera zalecane ilości. Zatem, albo niedobory, albo żarcie tyle co krowa i śmierć z otyłości, albo zróżnicowana dieta + rozsądna suplementacja.

    Jeśli opublikuje Pani tu dietę, która zawiera w 100% zalecane ilości witamin i minerałów i jednocześnie nie prowadzić do otyłości, to na pewno będzie pani sławna, a i nobel medyczny może obleci. Pozdrawiam.

    1. Odnoszę wrażenie, że szanowny Pan nie czytał artykułu uważnie. Autorka jasno wyjaśnia, że jeśli zażyjemy preparat, który zaspokaja 100% dziennej dawki magnezu, spożycie pokarmu doprowadzi do jego przedawkowania. W tym momencie dochodzimy do paradoksu, ponieważ suplement za założenia jest dodatkiem do diety, a nie jej zamiennikiem. Mało tego magnez z suplementu, nie z pożywienia można przedawkować. Nie chodzi o to, żeby demonizować suplementy, tylko obnażyć mechanizmy, jakimi posługują się producenci i reklamodawcy w celu ogłupienia potencjalnego klienta. Straszenie niedoborami magnezu jest jednym z nich, a jego skuteczność widać na przykładzie Pańskiego komentarza.

    2. Zenku, szanuję Twoje zdanie na ten temat, jednak mam jedno pytanie:

      Czy uważasz, że Mnister zdrowia podaje zalecana dawkę 375 mg na dobę z założeniem, że konsument musi sobie przeliczyć jaka będzie przyswajalność i wziąć magnezu odpowiednio więcej? Czy może jednak założymy, że zalecana dawka dziennego spożycia to dokładnie zalecana ilość magnezu, którą powinniśmy spożyć z uwzględnieniem tego, że nie wszystko się przyswoi?

      Myślę, że to kluczowe pytanie pozwoli Ci trochę inaczej spojrzeć na powyższy artykuł.

      Byłabym wdzięczna za podanie naukowych źródeł tej informacji:
      “[…] żeby zalecane wartości witamin i minerałów zaspokoić z dietą należałoby zjadać pokarmy w takich ilościach jak krowa. Poniżej 7000 kcal nie opracuje raczej Pani diety, która zawiera zalecane ilości.”
      Chętnie napisze sprostowanie do artykułu na ich podstawie.

      Dodam jeszcze, że nie zwariowałam i jestem z wykształcenia chemikiem.

  57. Wcale nie zwariowali. Doskonale wiedzą jak wywołać emocjonalną reakcję nakierowaną na kupno ich produktu.

    Ale i tak nie zbliżyli się jeszcze do poziomu prezentowanego przez sprzedawców niektórych cudownych mikstur, którzy twierdzą, że ich produkt zawiera dwa razy więcej pierwiastków niż świeże warzywa i owoce. :D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Related Posts