Możesz mieć problem z rozwiązaniem tej zagadki

Zadanie zostało stworzone przez Petera Cathcarta Wasona, amerykańskiego psychologa poznawczego. W latach 60. Wason wykorzystał je do przeprowadzenia pewnego eksperymentu. Wyniki pozwoliły odkryć nieznany dotąd w psychologii „efekt”. Za nim jednak odkryjemy jego tajemnice, zapraszamy do podjęcia wyzwania Wasona.

Zadanie jest bardzo proste. Na dole znajdują się trzy liczby, utworzone w oparciu o pewną regułę. Twoim zadaniem jest ją odkryć. Do wykorzystania zawsze masz trzy dowolne liczby. Możesz testować je tak długo, aż będziesz pewien/pewna jak to reguła.

(Odpowiedź można znaleźć na końcu tekstu)

Ludzie mają tendencje do potwierdzania tych hipotez, w które wierzą. Mało tego aktywnie poszukują informacji, które przemawiają na rzecz ich istnienia bez względu na to czy są prawdziwe czy nie. Właśnie w taki sposób myśli większość osób rozwiązująca zadanie Wasona.

Pierwszy pomysł – dość oczywisty – konstytuuje nasze przekonanie, że jest dobry i właściwy. Potem już tylko szukamy konkretnych dowodów czyli tworzymy układy liczb rosnących co dwa i przekonujemy samych siebie, że jest to dobra odpowiedź. Problem polega na tym, że nie falsyfikujemy naszych założeń. Układ 4, 8, 16 lub 3, 12, 21 nadal spełnia regułę, jednak 21, 12, 3 już nie. Okazuje się więc, że reguła co dwa nie jest jedyna. Mało tego układ 1, 13, 57 także spełnia postawione założenia, co powinno zmusić nas do poszerzenia ogólności hipotez i wyjście poza regułę “wzrasta o dwa”.

W badaniu Wasona 73% uczestników nie odgadło reguły według której badacz ułożył liczby. Winny za ten stan rzeczy jest efekt potwierdzania (ang. confirmation bias).

Nie trudno się domyślić, choćby na podstawie własnego doświadczenia, że przywiązujemy się do naszych wierzeń, przekonań, poglądów i myśli. Mało tego często trzymamy się ich kurczowo, nawet w sytuacjach w których jest to zdecydowanie niewskazane. Odkryty i potwierdzony empirycznie w latach 80 przez profesora Craiga Andersona efekt wytrwałości przekonań (ang. belief perseverance), wykazał naszą irracjonalność.

Anderson prosił badanych aby zdecydowali czy lepszy jest strażak, który ma skłonność do ryzyka czy taki, który jest ostrożny i zawsze postępuje według regulaminu. Nie wielu z nas zna się na pracy straży pożarnej więc pewnie odpowiedzielibyśmy: „nie wiem”. Podobnie zachowali się uczestnicy grupy kontrolnej.

Drugiej grupie przed ocenami wręczono do przeczytania dokument napisany przez strażaka, który wskazywał, że skłonność do ryzyka to pożądana cecha w tym zawodzie. W tej grupie oceny istotnie przechyliły się na stronę ryzykanta. Trzeciej grupie po przeczytaniu pisma, zdradzono małą tajemnicę – dokument został zmyślony. Wszystkie fakty i informacje w nim zawarte nic nie znaczą. W tym momencie badani powinni wrócić do punktu wyjścia.

Tak się jednak nie stało. Oceny osób z trzeciej grupy nie różniły się istotnie od drugiej. Badani nadal wierzyli w to co przeczytali o ryzykownych strażakach. Mało tego ten sam mechanizm działał, kiedy tekst wychwalał rozważnego strażaka.

Połączenie obu efektów może prowadzić do skutecznej izolacji naszych poglądów od jakichkolwiek informacji im zaprzeczających. Badanie z 2004 wykorzystujące funkcjonalny magnetyczny rezonans jądrowy (functional Magnetic Resonance Imaging (fMRI)) wykazało, że gdy badani czytali informacje zagrażające ich kandydatowi na prezydenta, aktywizowały się struktury mózgu odpowiedzialne za emocje. Jednak w tym samym czasie nie odnotowano aktywności neuronalnej obszarów odpowiedzialnych za racjonalne myślenie oraz świadomą regulacje emocjonalną.

Rozwiązanie zadania Wasona:
Prawdopodobnie większość czytelników doszła do wniosku, że reguła to każdy ciąg liczb całkowitych wzrastających o dwa (np. 15, 17, 19 albo 20, 22, 24). Niestety nie jest to dobra odpowiedź.

Prawidłowa odpowiedź to dowolna rosnąca sekwencja liczb całkowitych (np. 3, 15, 23 albo 45, 68, 78), jednak większość ludzi jako regułę podaje pierwszy przykład. W badaniu Wasona nie było inaczej, ponieważ 73% uczestników nie odgadło reguły według której badacz ułożył liczby. Winny za ten stan rzeczy jest efekt potwierdzania (ang. confirmation bias).

Więcej informacji:
Anderson, C.A. (2007). Belief perseverance  (pp. 109-110). In R. F. Baumeister & K. D. Vohs (Eds.), Thousand Oaks, CA: Sage. Encyclopedia of Social Psychology.
Wason, P. C. (1960). On the failure to eliminate hypotheses in a conceptual task. The Quarterly Journal of Experimental Psychology, Vol. 12, No. 3. (1960), pp. 129-140.
Westen, D., Blagov, P. S., Harenski, K., Kilts, C., Hamann, S. (2006). Neural Bases of Motivated Reasoning: An fMRI Study of Emotional Constraints on Partisan Political Judgment in the 2004 U.S. Presidential Election. Journal of Cognitive Neuroscience (Massachusetts Institute of Technology) 18 (11): 1947–1958
Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
6 comments
  1. A ja na podstwie przykladow bylam przekonana ze to dowolny ciag roznacy taki ze pierwsza liczba jest dzielnikiem pozostalych…

  2. ale jedno nie jest tym samym co drugie w zwiazku z tym nie jest to pelne brzmienie reguly prawda?

  3. Ale przecież ciąg rosnący o 2 jest jest w grupie ciągu rosnącego (tak jak, że liczba która należy do zbioru liczb naturalnych też należy do liczb rzeczywistych). Czyż nie??:))

    1. Cwaniara ;) chyba myslimy o tym samym: ciąg arytmetyczny rosnący gdzie r=2 ;)

    2. Cześć Paulina:) Widzę, że inżynierska cześć czytelniczek jednoczy siły;) Może uda mi się przekonać Was najdłuższym komentarzem świata:)

      „Ale przecież ciąg rosnący o 2 jest w grupie ciągu rosnącego” – dokładnie tak. Oznacza to, że większym zbiorem jest ciąg w którym zawierają się wszystkie liczby w porządku rosnącym niż ciąg w którym są to tylko i wyłącznie liczby rosnące o dwa. Tym samy ciąg liczb rosnących o 2 jest tylko i wyłącznie jednym z elementów większego zbioru jakim jest każdy ciąg liczb rosnących. Taki samym elementem będzie ciąg liczb rosnących o 3 albo o 4, może też być to ciąg liczb pomnożonych przez np. 2, 20 itp.

      Żeby moje tłumaczenie nie było abstrakcyjne, wyjdźmy poza obszar liczb i pomyślimy o bardziej życiowym przykładzie. Powiedzmy, że dziecko Twojej koleżanki dostało wysypki. Pierwsze podejrzenie to odra, ponieważ występują podobne symptomy. Jeśli tak jak z liczbami, będziemy dążyć tylko i wyłącznie do konfirmacji naszych założeń, nie zauważymy bardzo ważnej rzeczy. Wysypka nie zawsze jest objawem odry, choć zawsze jej towarzyszy. Jeśli nie sfalsyfikujemy naszych hipotez, nie zrozumiemy, że większym zbiorem jest wysypka, a mniejszym odra, ponieważ wysypka może towarzyszyć także innym chorobom. W tym wypadku nasza hipoteza (wysypka = odra) jest prawdopodobna tylko w pewnym stopniu. Analogiczną sytuację obserwujemy w przypadku zadania 2-4-6.

      Inny przykład. Najczęstszym błędem popełnianym w rozumowaniu jest błąd konfirmacji drugiego typu. Błąd polega na koncentrowaniu się wyłącznie na pozytywnych aspektach hipotezy czyli takich które ją przewidują, pomijając tym samym te przypadki, które wykraczają poza jej zakres. Można to nazwać nie tyle błędem, co konkretną strategią postępowania (strategia konfirmacyjna). Jak pewnie się domyślasz, może ona nie raz prowadzić do nabycia fałszywej wiedzy;)

      Wyobraź sobie dziecko, które uczy się pojęcia ptak. Dzięki pierwszym obserwacjom dziecko dochodzi do wniosku, że ptak to coś małego, szarego i podobnego do wróbla. W myśl strategii konfirmacyjnej dziecko szuka innych wróbli i pyta rodziców czy to ptak. Odpowiedź rodzica jest oczywista – tak. W tym momencie dziecko jest przekonane, że wróbel to ptak, więc przeżywa niesamowite zaskoczenie gdy w zoo, rodzice wskazując na strusia, mówią że to ptak;) Utworzona przez dziecko kategoria nie jest błędna, ale zbyt wąska. Cechy wróbla pozwalają przypisać go do kategorii ptak, więc są kryterium wystarczającym, jednak nie są kryterium koniecznym.

      Przypomnę jeszcze raz na czym polegało zadanie Wasona. Badani mieli za zadanie odgadnąć według jakiej reguły badacz ułożył liczby (dowolny ciąg rosnący). W tym momencie mogli testować każdą hipotezę, otrzymując informację zwrotną od badacza. Niestety większość badanych kierując się strategią konfirmacyjną wyszła z założenia, że liczby rosną o 2. Układając ciąg 8-10-12 otrzymywali pozytywną informację zwrotną. Tym samym przekonywali się, że reguła jest dobra. Gdyby jednak postanowili ją sfalsyfikować i podaliby ciąg liczb 1-35-87, także otrzymaliby pozytywną informację zwrotną. Tym samym szybciej odkryliby jaką regułę wymyślił Wason, zmuszeni do poszerzenia ogólności założeń.

      Oczywiście gdyby ułożyć liczby w ciągu 1-5-9, hipoteza od razu byłaby szersza więc łatwiejsza do odgadnięcia. Jednak właśnie na tym polegała manipulacja Wason, która zreplikowana w wielu kolejnych badaniach wykazała, że większość ludzi preferuje strategie konfirmacyjne. Dla pocieszenia dodam, że skłonność ta jest równie silna dla laików jak osób obytych w metodologii np. fizyków czy matematyków. Taki urok architektury naszego mózgu;)

      Źródło:
      Lewicka, M. (2006). Myślenie i rozumowanie. W: J. Strelau (red. ), psychologia: podręcznik akademicki, psychologia ogólna, tom 2. (s. 274 – 316). Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

      1. bardzo rzeczowy komentarz Konradzie ;) Ale przekonał mnie jedynie w niewielkim stopniu. Rozważając te 3 liczby w kategoriach zadania matematycznego, nie ma możliwości stwierdzenia, że jest to inny ciąg niż arytmetyczny rosnący gdzie r=2. Na podstawie podanych danych to jedyna możliwa, porpwana odpowiedź. Można zgadywać, ale wskazywało by to, że osoby które odpowiedziały w eksperymencie błędnie wykazywały się lepszą znajomością matematyki niż ci, którzy “odgadli” regułę. Stiwerdzenie, że jest to każda rosnąca sekwencja liczb jest błędne, a raczej nieprecyzyjne (z matematycznego punktu widzenia) i na każdym kolokwium z matematyki za taka odpowiedź student dostałby dwa. Określenie podanej reguły jako “liczby rosnące o 2” lub “ciąg arytmetyczny rosnący o 2” jest precyzyjniejsze niż powiedzenie, ze jest to po prostu jakakolwiek rosnąca sekwencja.
        Też posłużę się przykładem, kiedy mija nas samochód i mówię: “wow ale to auto ma piękne felgi”, a Ty odpowiadasz “to nie jest ‘auto’, to jest porsche” to również pdasz ofiarą efektu potwierdzania? ;)
        Aby oszczędzić tego humanistyczno-inżynierskiego sporu czytelnikom zostawię tę dyskusję na najbliższe spotkanie redakcyjne :)

Comments are closed.

Related Posts