Niewolnicy wolnej woli?

Wiara w wolną wolę wiąże się m.in. z występowaniem postaw prospołecznych, a jej osłabienie – ze wzrostem agresji. Osoby uznające istnienie wolnej woli są zwolennikami surowych kar dla sprawców przestępstw, ponieważ przypisują im większą odpowiedzialność za popełnione czyny. Niemieccy naukowcy sprawdzili, co się stanie, jeśli zamiast sprawców badani będą oceniać… ofiary.

Nie lubimy ograniczeń. W dzieciństwie buntujemy się, kiedy rodzice każą już kończyć zabawę i iść spać, a w dorosłości narzekamy na przeróżne przepisy prawne. Niezależnie od wieku, cenimy sobie naszą wolność. Nic więc dziwnego, że wiara w wolną wolę wiąże się z większą satysfakcją z życia. Sama myśl o tym, że nasze działania mogą nie być do końca nasze, wydaje się co najmniej niepokojąca. Kiedy w debacie publicznej pojawia się wątpliwość co do tego, czy to faktycznie my sami możemy się określać autorami naszych działań, często dochodzi do katastrofizowania. Rosną wówczas obawy, że ludzie, którzy przestaną wierzyć w wolną wolę, przestaną się też kontrolować i zaczną zachowywać niemoralnie. Badania psychologiczne zdają się w pewnym stopniu potwierdzać te obawy, a wraz z nimi twierdzenie, że wiara w wolną wolę jest niezbędna, by społeczeństwo postępowało odpowiedzialnie. Ale owa wiara ma też drugą stronę medalu. Profesor Oliver Genschow i Benjamin Vehlow z Uniwersytetu w Kolonii postanowili zbadać, czy skłonność do przypisywania ludziom odpowiedzialności za ich działania ujawni się również w przypadku ofiar różnych wydarzeń.

Grupa 312 osób w wieku 18-66 lat dostała do przeczytania cztery historyjki napisane w pierwszej osobie z perspektywy ofiary, np. wypadku samochodowego lub włamania. Jedna na cztery relacje zawierała w sobie osobę intencjonalnego sprawcy (np. włamywacza). Po zapoznaniu się z każdą historią badani mieli za zadanie określić na skali:

  • jak bardzo ofiara jest odpowiedzialna za to, co się stało
  • jak bardzo była nieostrożna
  • w jakim stopniu zasłużyła na to, co ją spotkało
  • czy sama to na siebie sprowadziła.

Następnie uzupełniali kwestionariusz mierzący ich wiarę w wolną wolę.

Jak się okazało wiara w wolną wolę jest istotnie powiązana z przypisywaniem ofiarom winy za to, co je spotkało (victim blaming). Ponadto, z obwinianiem ofiar koreluje również wiek badanych, czyli im jesteśmy starsi, tym większą mamy tendencję do tłumaczenia sobie w ten sposób niesprawiedliwości świata.

Genschow i Vehlow opublikowali swoje ustalenia na łamach Consciousness and Cognition badając związek między wiarą w wolną wolę a postrzeganiem ofiar przestępstw czy wypadków, rzucają nowe światło na to powszechne przekonanie. Pokazują, że większe karanie sprawców przestępstw oraz większe nagradzanie zachowań prospołecznych to tylko część jego skutków. Okazuje się bowiem, że wiara w istnienie wolnej woli jest powiązana z przypisywaniem większej odpowiedzialności również ofiarom sytuacji losowych. Choć jest to niewątpliwie zjawisko negatywne, autorzy dostrzegają w swoich wynikach aspekt pozytywny. Wskazują, że ich badanie staje w opozycji do wszystkich tych, które ukazują szkodliwość braku wiary w wolną wolę. Tym samym udowadniają, że czarno-białe postrzeganie świata ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Co z tego wszystkiego możemy wynieść my?

Jeśli wierzymy w istnienie wolnej woli, powinniśmy szczególnie się pilnować, kiedy słyszymy, że coś się komuś stało. Możemy np. sami postawić się w roli ofiary i dopiero wtedy wypowiadać się na dany temat. Jeżeli natomiast uważamy, że wolna wola nie istnieje? Cóż, powinno nam wówczas być łatwiej wyrazić współczucie dla ofiar przestępstw. Uważajmy za to, by zbytnio nie pobłażać sprawcom. I – już niezależnie od posiadanych przekonań – pamiętajmy, że miłosierdzie oraz surowość są dwiema stronami tego samego medalu.

Chcesz wiedzieć więcej?

Genschow, O., Vehlow, B. (2021). Free to blame? Belief in free will is related to victim blaming. Consciousness and Cognition, 88, 103074. DOI: 10.1016/j.concog.2020.103074
(C) Zdjęcie unsplash.com

Total
0
Shares
Related Posts
Exit mobile version