Zdrowa kontrola

Osoby, które lubią prowadzić samochód, bardzo chwalą sobie możliwości jakie przedstawia użytkownikowi auto, ale też poczucie kontroli, władzy, które nad nim sprawujemy. Owo poczucie kontroli jest dla nas, jako ludzi, niezwykle ważne.

Mechanizm poszukiwania kontroli przez wolny wybór jest wrodzony, towarzyszy nam od małego. Dzieci przedszkolne na ten przykład preferują samodzielny wybór nagrody, nad pozostawienie tej decyzji w rękach osoby dorosłej – nawet wtedy, gdy z samodzielnym wyborem wiążą się koszty, np. odroczenie pozyskania nagrody (Brigham i Hockstra, 1985). Ale nawet dorośli, kurczowo trzymając się kontroli, robią głupie rzeczy. Dobrym przykładem są wahadłowce NASA. Były co prawda budowane jako cuda nowoczesnej technologii pozwalającej na ich wielokrotne wykorzystywanie przy przenoszeniu ludzi na orbitę – w ten sposób ich użytkowanie miało być opłacalne. W praniu okazało się jednak, że promy kosmiczne nie są ani tanie, ani bezpieczne, ani szybkie, bo przygotowanie startu trwa całymi miesiącami. Przy przepychaniu projektów skrzydlatych wahadłowców lądujących niczym normalne samoloty działało jednak silne lobby wojskowych pilotów. Nie było im w smak, że wracając na Ziemię będą siedzieć skuleni w kapsule. Chcieli mieć kontrolę, chcieli mieć możliwość ręcznego lądowania. Skutek tego taki, że za parę lat NASA będzie musiało wynajmować miejsca w Rosyjskich Sojuzach.

Badania nad wolnością wyboru, więc bądź co bądź kontrolą sytuacji, dostarczają ciekawych wniosków odnośnie przyjemności. Im bardziej wolni jesteśmy przy wykonywaniu jakiejś czynności, tym więcej sprawia nam ona radości. Dodatkowo, im większe było subiektywne odczucie wolności w chwili podejmowania decyzji, tym większe było z tej decyzji zadowolenie. Odwracając trochę sytuację – wszyscy czujemy pociąg do “zakazanego owocu”. Jest to czysty przykład oporu przed ograniczeniem naszej wolności, a co za tym idzie – kontroli. Co ciekawe, posiadamy również silne iluzje, które utrzymują w nas przekonanie o panowaniu nad sytuacją.

Lauren Alloy i Lynn Abramson przeprowadziły odnośnie sprawowania kontroli świetny eksperyment. Ochotnicy siadali przed panelem i dostawali polecenie, by w każdej próbie z danej serii zdecydować czy nacisnąć, czy nie nacisnąć przycisk, który był umiejscowiony przed nimi. Decyzja zależała więc wyłącznie od nich. Na koniec danej próby zapalała się, lub nie zapalała, zielona lampka. Mogła więc zajść jedna z czterech możliwości: ochotnik nacisnął i lampka zapaliła się, ochotnik nie nacisnął i lampka zapaliła się, ochotnik nacisnął i lampka nie zapaliła się oraz ochotnik nie nacisnął i lampka nie zapaliła się. Później pytano badanych w jakim stopniu mieli wpływ na zapalanie się światełka.

Człowiek bytuje w świecie nieuporządkowanym, chaotycznym, pełnym lepszych i gorszych losowych zdarzeń. Wpływ zbiegów okoliczności na nasze życie jest jednak niepokojący – mamy naturalną skłonność do katalogowania rzeczywistości, a co za tym idzie, do jej kontrolowania. Możemy odczuwać dyskomfort, kiedy los co rusz ukazuje swoją władzę nad naszymi planami. (…)
Potrzeba kontroli jest jedną z podstawowych psychicznych potrzeb człowieka. Jako osoba kompetentna i skuteczna muszę przecież posiadać jakąś władzę nad sobą, innymi, jak i otaczającym nas światem.

– www.neurotyk.net/2010/06/warto-miec-poteznego-wroga

Gdy badaczki ustawiały realną zależność między klikaniem a zapalaniem się lampki, ludzie obiektywnie oceniali, że mieli wpływ na to co się dzieje. Dziwne rzeczy miały miejsce, gdy tej zależności nie było. Osoby depresyjne dalej obiektywnie oceniały poziom swojej kontroli – jako nikły. Osoby niedepresyjne, o wysokim poziomie samooceny (czyli niemal każdy z nas), przeceniały swój wpływ na zapalanie się lampki, ulegały iluzji kontroli. Mamy więc silną potrzebę kontroli, którą utwierdzamy stosując odpowiednie mechanizmy. A jak to poczucie kontroli na nas wpływa?

Wiemy już, że wolność wyboru koreluje z zadowoleniem. By dogłębniej ugryźć sprawę Schulz w 1976 roku przeprowadził eksperyment na grupie mieszkańców domu opieki. Badacz chciał sprawdzić jak stworzenie warunków kontroli nad ważnymi zdarzeniami życiowymi (w tym wypadku wizytą studentów) wpłynie na ludzką aktywność, stan psychiczny czy zdrowie. Ochotnicy, o średniej wieku ok. 80 lat, zostali przydzieleni do czterech grup:

  1. Badani mogli decydować o tym kiedy przyjdzie do nich ich student i ile będzie trwać wizyta. (Grupa z możliwością kontroli)
  2. Badani nie mogli decydować o porze ni czasie trwania wizyty, ale byli ze znacznym wyprzedzeniem o tych planach informowani. (Grupa z możliwością przewidywania zdarzeń)
  3. Badani byli pozbawieni wyboru oraz znajomości terminarza odwiedzin. (Grupa bez możliwości kontroli i przewidywania)
  4. Badani w ogóle nie byli odwiedzani przez studentów. (Grupa kontrolna)

Po dwóch miesiącach Schulz zaczął analizować wyniki. Okazało się, że ogólny stan zdrowia ochotników z pierwszej i drugiej grupy jest lepszy, niż z grup pozostałych. W trzeciej i czwartej grupie zaobserwowano za to większy niż u pierwszych dwóch wzrost ilości zażywanych leków. Staruszkowie z pierwszej i drugiej grupy czuli się ponadto bardziej szczęśliwi, myślami zanurzeni w okraszonych sporą dawką nadziei planach na przyszłość. Byli też mniej samotni, znudzeni, subiektywnie bardziej potrzebni innym. Idąc dalej – byli bardziej aktywni życiowo, poprawił się ich stan psychiczny, zahamowaniu uległy niekorzystne zmiany w stanie zdrowia (przynajmniej u części badanych). Tak prosta manipulacja – a tak świetne wyniki! Wystarczyło dać ludziom trochę kontroli behawioralnej (samego wyboru) i poznawczej (zaplanowanie, ustosunkowanie się, przygotowanie) a poziom ich życia od razu podskakiwał w górę.

Więc jeśli tylko zobaczycie jakąś gałkę – kręcić ile można, podrasujcie sobie poczucie kontroli ;)

Więcej informacji:
Alloy, L. B., & Abramson, L. Y. (1979). Judgment of contingency in depressed and nondepressed students: Sadder but wiser? Journal of Experimental Psychology: General 108, 441-485.
Brigham, T.A. & Hockstra, C. (1985). Choice and Freedom. In C.J. Brainerd & V. F. Reyna (Eds.) Developmental Psychology (pp. 37-47). North Holland: Elsevier Science Publishers.

Schulz, R. (1976). Effects of control and predictability on the physical and psychological well-being of the institutionalized aged Journal of Personality and Social
Psychology
. 33: 563-573. [LINK]

Artykuł pochodzi z Neurotyk.net – blog psychologiczny

Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
22 comments
    1. Ja myślę, że moglibyśmy wziąc :P tylko, że ja np nie wiem co to, trzeba zapytać naczelnego ;)

      1. Naczelny (po namysle) mówi: bierzmy! – tylko nie mam propozycji na inne blogi, wiec daje wam wolna reke w doborze rekomendacji ;-)

      2. ja mam takie propozycje:
        neurotyk
        nic prostszego
        archeowiesci

        :)

      3. dobrze prawisz Jędrzeju :)
        A kto napisze posta? Naczelny? :D

    2. Z tego co wiem, powinniśmy zarekomendować 5 blogów, które nie pojawiły się na stronie. A notkę trzeba wrzucić we wtorek ;)

      1. Swoją drogą mamy przecież Czat, więc w takich sytuacjach powinniśmy z niego korzystać. Niech się w końcu przyda ;)

  1. Właśnie! Kojarzyłem podobny artykuł na Neurotyku i nawet (z jakiegoś powodu bezskutecznie) szukałem go z zamiarem podlinkowania we wpisie gdzie liznąłem temat poczucia kontroli, bo zapamiętałem, że świetnie zgłębia temat. Szukajcie a będzie wam dane, chciałoby się powiedzieć.

Comments are closed.

Related Posts