Samotni moralizatorzy

Z oburzenia trzęsą się najczęściej ci, którym brakuje wsparcia najbliższych – dowodzi duński naukowiec na łamach czasopisma „Evolution and Human Behavior”. Analiza odpowiedzi ponad 30 tys. respondentów z 23 krajów (w tym Polski) potwierdza następujący wniosek: jeśli nie masz sprzymierzeńców wokół siebie, to więcej zachowań społecznych innych ludzi wywoła w tobie moralny sprzeciw i chęć do publicznego deklarowania swojego oburzenia.

Badanie dr Michaela Banga Petersena z Aarhus Univeristy w Danii sugeruje, że oceniamy zachowania innych jako niemoralne i haniebne, by się chronić przed wykorzystywaniem. Okazywanie moralnego oburzenia podkreśla zasady chroniące interesy deklarującego.

Jeśli publicznie okażę obrzydzenie w reakcji na zdradę małżeńską, moi słuchacze powinni się liczyć z moim potencjalnym gniewem i zrezygnować z ewentualnych planów uwiedzenia mojej żony” – tłumaczy Michael Bang Petersen.

Więcej informacji:
Petersen, M. B. (2013). Moralization as protection against exploitation: do individuals without allies moralize more?. Evolution and Human Behavior, 34, 78-85.
Zdjęcie (C) www.flickr.com by Micah Taylor
Artykuł ukazał się też drukiem w miesięczniku Focus Coaching
[button size=small style=square color=gray align=none url=http://pure.au.dk/portal/files/48589700/Moralization_as_protection_against_exploitation_accepted.pdf]PEŁNY TEKST ARTYKUŁU[/button]
Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
5 comments
  1. Mam nadzieję, że nie wpisuje Pan sobie tego artykułu do dorobku naukowego, bo te słabo napisane trzy akapity to naprawdę wstyd.
    Poza tym, jak to często bywa w badaniach psychologicznych, autorzy najwyraźniej skupili się na jednym aspekcie.

    Tak jakby dało się tu wierzyć w jakiś determinizm.

    Wiem, że introspekcja nie jest uznawana, ale widzę wyraźnie, że samotność daje podstawę postawie pewnej bezkompromisowości. Dzięki nie byciu uwikłanym w związki i zależności, można trochę trzeźwiej mówić i nazywać po imieniu (w nieco skompromitowanym już dziś języku mówiono w tym kontekście o obiektywności).

    Za to będąc “w sojuszach” odczuwamy może czasem, że coś jest nie tak, ale rezygnujemy z potępienia w imię pobratymstwa i zgeneralizowanego zrozumienia, jakie mamy dla swoich bliskich.

    więcej mojej wypowiedzi na ten temat tutaj: http://zmarnujmizycie.blogspot.com/2013/04/do-moich-przyjacio-moskali.html

    1. Dziekuje za troske, ale prosze sie nie obawiac – dorobek naukowy to kwestia zupelnie osobna od tego rodzaju krotkich omowien cudzych badan naukowych. Zgadzam sie z Toba, ze tekst jest zbyt krotki, ale takie reguly narzuca nam wspolpraca z Focusem. Aby moc krytykowac powyzsze wypowiedzi prosze zapoznac sie z pelnym tekstem artykulu (link ponizej tekstu)

  2. Jakby mi ktoś ciągle grzmiał przeciwko zdradom, to prędzej miałbym ochotę dla draki mu uwieść żonę, niż bym się przestraszył.

  3. No sorry – ale to już jak z obrazami Kusego (meta symbol, symbolu) – tym razem mamy meta skrót zapewne jakiegoś contentu…

Comments are closed.

Related Posts