Jasnowidz odpowiedział na propozycję testu

person holding grey glass ball

13 września 2010 Sopockie Towarzystwo Naukowe złożyło Krzysztofowi Jackowskiemu propozycję zademonstrowania skuteczności jasnowidzenia w obiektywnie skonstruowanym teście (o samej ofercie i spotkaniu na którym została złożona). Poniżej zamieszczamy odpowiedź Pana Krzysztofa Jackowskiego.

Dla przypomnienia treść naszego listu:

Sopot, 13 września 2010

Szanowny Pan
Krzysztof Jackowski
Człuchów

LIST OTWARTY

Sopockiego Towarzystwa Naukowego dotyczący możliwości jasnowidzenia, zapraszający do zademonstrowania jej w prostym i obiektywnym teście

Szanowny Panie,

W związku z Pana licznymi wystąpieniami w mediach, w tym m.in. publicznie ogłoszonym zamiarem pozwania rzecznika Komendy Głównej Policji za uwagi podające w wątpliwość Pana ponadnaturalne zdolności, Sopockie Towarzystwo Naukowe zwraca się do Pana z propozycją obiektywnego testu weryfikującego Pana umiejętność jasnowidzenia. Stoimy na stanowisku, że dopóki możliwość jasnowidzenia nie zostanie potwierdzona obiektywnym testem, angażowanie zasobów w poszukiwania osób w oparciu o współpracę z jasnowidzami nie jest uzasadnione, szczególnie w dobie nowoczesnej medycyny sądowej opierającej się o najnowsze zdobycze nauki. Zastosowanie prostego eksperymentu opartego o rzetelne procedury badawcze będzie najlepszym argumentem za lub przeciw tezom, jakie Pan czy Pana adwersarze reprezentują.

Historia nauki nie zna ani jednego przypadku osoby o zdolności jasnowidzenia, której udałoby się jednoznacznie zademonstrować ją w teście spełniającym rygor metody naukowej. Nie wynika to wcale, jak się często sugeruje, z uprzedzeń i braku otwartości środowisk naukowych. Przeciwnie, obiektywne potwierdzenie istnienia takich umiejętności zrewolucjonizowałoby nasze rozumienie otaczającej nas rzeczywistości i zmusiło do przepisania podręczników fizyki i neurologii. Na przestrzeni minionych 150 lat takich prób przeprowadzono tysiące. Zamiast jednak potwierdzić paranormalną naturę badanych zjawisk, nauczyły nas one wiele o tym, jak łatwo błędy poznawcze, znane dziś w psychologii jako np. efekt potwierdzania czy efekt horoskopowy, sprawiają, że ulegamy złudzeniom. Barwna historia badań nad tym, jak łatwo ulegamy iluzji, jest dokładnie powodem, dla którego podziękowania za pomoc od osób trzecich nie mogą stanowić dowodów paranormalnej natury jasnowidzenia.

Istotą testów opartych o metodę naukową jest właśnie wyjście z założenia naszej omylności i subiektywizmu, i konstruowanie badania w sposób taki, by ani uprzedzenia badacza, ani chęć potwierdzenia czy obalenia badanej hipotezy nie mogły wpłynąć na wynik.

Jak można skonstruować takie badanie umiejętności lokalizacji zaginionych osób? Obiektywny test mógłby polegać na przypadkowym rozmieszczeniu w umówionych z Panem miejscach kilku osób, po czym Pan, w oparciu o potrzebne Panu osobiste przedmioty, powiązałby zdjęcia osób z ich miejscami pobytu. Gałąź nauki, jaką jest statystyka, przewiduje skuteczność odgadnięcia przez Pana ich lokalizacji, jeśli zgadywanie oparte będzie wyłącznie o przypadek. Rezultat istotnie lepszy niż wynikający z czystej szansy byłby argumentem za tym, że udało się Panu skutecznie pozyskać użyteczne informacje. Co ważne, skuteczność zgadywania wcale nie musi być równa 100% – jasnowidz będący w stanie przewidzieć wyniki kolejnych rzutów monetą ze średnią skutecznością 51% (gdzie z czystego przypadku wynikałoby 50%), pod warunkiem odpowiednio długiej serii i poprawnie kontrolowanych warunków eksperymentu, wywołałby natychmiastową naukową sensację.

Pragniemy również zwrócić Pana uwagę, że policyjni detektywi na co dzień posługują się wnioskowaniem i zdrowym rozsądkiem w celu wyznaczenia najbardziej prawdopodobnej lokalizacji ukrytego ciała, a ich skuteczność rośnie wraz z każdą rozwiązaną sprawą. Biorąc pod uwagę Pana zaangażowanie w setki z nich, należy się spodziewać, że pewien procent Pana wskazówek będzie trafiony. Jest to jednak w pierwszej kolejności dowodem rozsądku i doświadczenia, a nie jasnowidzenia.

Mamy nadzieję, że zechce Pan odpowiedzieć pozytywnie na nasze zaproszenie. Ze swojej strony Sopockie Towarzystwo Naukowe zaoferuje Panu ekspertyzę konieczną do przeprowadzenia próby zgodnie z zasadami metody naukowej, w życzliwej i dążącej do obiektywizmu atmosferze. Zwracamy też Pana uwagę na fakt, iż uzyskanie wyniku istotnie lepszego niż wynikałoby z szansy, otworzyłoby Panu drogę do sięgnięcia po ponad 20 nagród za zademonstrowanie zdolności paranormalnych – nagrody, z których część opiewa na kwoty rzędu miliona dolarów, zostały ustanowione przez towarzystwa naukowe na całym świecie. Pomimo tysięcy chętnych i nadzwyczaj prostej konstrukcji testów żaden z badanych nie okazał się jeszcze posiadać paranormalnej zdolności, o której był osobiście przekonany.

Z wyrazami szacunku,

Sopockie Towarzystwo Naukowe


Odpowiedź Krzysztofa Jackowskiego.

Od: Krzysztof Jackowski
Data: 16 września 2010 11:00
Temat: Odp: list z ofertą obiektywnego testu skuteczności jasnowidzenia

Szanowny Panie.

Dziękuję za niniejszą propozycję z Pana strony. Wyrażam swoją chęć do takiej próby doświadczenia z moim udziałem. Niemniej chcę nadmienić, że nie zgadzam się z opinią iż nikt nigdy nie udowodnił takowych zjawisk w sposób naukowy. Otóż nie zgodzę się z pańskim stwierdzeniem, że potwierdzenia od osób trzecich nie są wiarygodne. Wszak nie o pisma tu chodzi, a o konkretne zdarzenia które zaistniały. W moich zbiorach dokumentacyjnych posiadam dużą ilość potwierdzeń prawnych na okoliczność odnalezienia ciał ludzkich.
Zaznaczam, że są to dokumenty policyjne. Zanim poddam się waszym testom weryfikacyjnym, prosił bym o zbadanie naukowe w jaki sposób potrafiłem odnaleźć tyle ciał ludzkich i naukowego ustosunkowania się do tego czego dokonałem przez dwadzieścia lat. Dopiero po takim badaniu, pragnął bym poddać się proponowanym testom.
Jeżeli Pana środowisko reprezentuje naukę, to bardzo interesowało by mnie wasze zdanie do tego czego już dokonałem. Proszę mojej odpowiedzi nie traktować jako jakiś wykręt od Pana propozycji. Nie zgadzam się z Pana opinią że prawne potwierdzenia mojej skuteczności, są niewiarygodne. Więc proszę o sprawdzenie faktów jakie zaistniały w owych przypadkach.


Odpowiedź STN

Od: Michał Joachimczak
Data: 16 września 2010 13:43
Temat: Re: list z ofertą obiektywnego testu skuteczności jasnowidzenia

Szanowny Panie,

Dziękuję w imieniu STN za szybką odpowiedź. Ponieważ Pana list przyszedł na mój osobisty e-mail, prosiłbym tylko potwierdzić, że nie ma Pan nic przeciwko bym jego treść potraktował jako Pana otwartą odpowiedź do STN, którą możemy upublicznić. Naturalnie również odpowiemy na Pańską propozycję.

Pozdrawiam,

Michał Joachimczak
Sopockie Towarzystwo Naukowe
http://stn.edu.pl


Odpowiedź Jasnowidza

Od: Krzysztof Jackowski
Data: 16 września 2010 15:43
Temat:

Szanowny Panie.

Pan chyba nie do końca zrozumiał treść mojej odpowiedzi. To, że Szanowny Pan ma wątpliwości iż zjawisko jasnowidzenia istnieje, nie oznacza, że pan ma rację. W swym liście do mnie proponuje Pan mi jakieś nagrody do zdobycia. Zarazem bez żadnego zbadania moich dotychczasowych osiągnięć w dziedzinie kryminalistyki z góry Pan zaznacza, że nie ma to nic wspólnego z jasnowidzeniem. Pytam Pana jako Człowieka nauki – Czy jest to zgodne z uczciwym podejściem do sprawy ?, ja mam wątpliwości. Jeżeli ma Pan zamiar zbadać moje zdolności nie mam nic przeciw, mało ego bardzo się z tego cieszę, ale zanim zrobi Pan ze mną testy, musi Pan zbadać przypadki które dokonałem w swym życiu. Moja dwudziestoletnia praktyka jest udokumentowana i to jest niepodważalny dowód częstej skuteczności i autentyczności tego co potrafię. Pan mi zarzucił przypadkowość trafień, ja się z tym nie zgadzam i proponuję publiczną weryfikację faktów które dokonałem. Jasnowidzenie to nie kuglarskie sztuczki, a możliwość w psychice każdego Człowieka. bardzo proszę o ustosunkowanie się publiczne do mojej propozycji.
Ja deklaruje,że udostępnię Panu wszelką dokumentacje którą posiadam. nie przyjmuje do wiadomości, ewentualnych Pana sugestii typu : – Po co badać te osiągnięcia jak można zrobić test. Otóż takie słowa uznam za igniorancję tego co w swym życiu ciężką pracą osiągnąłem. Jeżeli zgodzi się Pan na zbadanie jasnowidzenia w taki sposób uznam pańskie podejście do spraw za poważne. Natomiast, jeżeli dalej publicznie będzie mnie Pan nawoływał do sztuczek ignorując dowody które posiadam wówczas uznam, że całą sprawę trktuje Pan jako zabawę. Jako Człowiekowi nauki, za którego Pan się podaje nie wolno Panu oceniać coś z góry, bez zbadania sprawy, a tak Pan potraktował całą moją przeszłość.

Proszę o publiczną publikacię tego listu na stronie oficjalnej

Z poważaniem
Krzysztof Jackowski


Odpowiedź STN

Szanowny Panie,

Dziękujemy Panu za szybką odpowiedź. Mamy świadomość, że posiada Pan liczne pisemne podziękowania za pomoc w rozwiązaniu wielu spraw. Powodem, dla którego nie mogą być one traktowane jako jednoznaczny dowód paranormalnej natury Pana umiejętności jest to, że trzeba je zestawić ze wszystkimi sytuacjami w których pańskie wizje okazały się być nietrafne lub zbyt ogólne, by wnieść istotne informacje do śledztwa. Do pełni tych informacji nigdy nie uzyskamy dostępu, ale stanowisko Komendy Głównej Policji, jak i historia badań analogicznych przypadków zobowiązują nas do sceptycyzmu.

Nauka zobowiązuje nas jednak również do otwartości i tak się składa, że istnieją obiektywne metody na zbadanie skuteczności jasnowidzenia. Nasza oferta stanowi dla Pana szansę zademonstrowania jej w kontrolowanych warunkach, w sposób, który wytrąciłyby argumenty z rąk Pana oponentów, nie wymagając przy tym wcale wiele z Pana strony.

Oferta pozostanie aktualna na stronie Towarzystwa, w proponowanej przez nas formie. Prosimy o kontakt, jeśli będzie Pan zainteresowany potwierdzeniem skuteczności jasnowidzenia w takim właśnie teście.

Z poważaniem,

Sopockie Towarzystwo Naukowe

Co na temat naszej dyskusji z jasnowidzem sądzą czytelnicy badania.net?

Chcesz wiedzieć więcej?

(C) zdjęcie unsplash.com

Print Friendly, PDF & Email
Total
0
Shares
89 comments
  1. @Michal Parzuchowski – dziękuję Panu za szczegółowe wyjaśnienia w komentarzach metodologii badań etc. :) Że też się Panu chciało… ale przynajmniej dużo się dowiedziałem :)

  2. @Michal Parzuchowski z korespondencji wynika, że to Sopockie Towarzystwo Naukowe chce zweryfikować skuteczność jasnowidzenia Pana Jackowskiego. Pisze Pan, że na dowodzącym spoczywa obowiązek przedstawienia dowodu – mimo, że o weryfikacje nie prosił to Pan Jackowski przedstawił dokumentację, która przekonuje jego i tych, którzy korzystają z jego usług. To STN chce dowodzić/weryfikować. A swoją drogą zamiast pisać do Pana Jackowskiego z kolejnym “wyzwaniem” badawczym może Sopockiemu Towarzystwu będzie łatwiej przeprowadzić taki test na psychoterapeutach, niech udowodnią w teście, że umieją diagnozować podczas pierwszych 10 minut rozmowy z nowym pacjentem. Bo zupełnie szczerze metodologia badania Pana Jackowskiego przypomina właśnie takie podejście do sprawy…

    1. @Maciek @emma @lo26: Nie należy upatrywać problemu w tym, że jesteśmy sceptyczni wobec fenomenu jasnowidzenia. Nasz sceptycyzm zapewnia obiektywizm przeprowadzeniu testu i jest to zaleta. Powinniśmy wystrzegać się błędów poznawczych w analizie zebranego materiału. Jednym z popularniejszych błędów jest konfirmacyjna analiza faktów – chcemy potwierdzać swoje hipotezy. Aby zabezpieczyć się przed tym błędem, naukowiec (dowodząc czegokolwiek) testuje zawsze brak występowania różnic. Nazywamy to falsyfikacją hipotezy.

      Prosze jeszcze raz zastanowić się nad przykładem z krasnoludkami, czy ekonomicznie uzasadnione byłoby testowanie hipotezy o występowaniu krasnoludków ( = niezliczone ekspedycje nie muszą prowadzić do zakończenia poszukiwania dowodów na poparcie tej hipotezy) czy raczej hipotezy o braku występowania krasnoludków ( = jedna lub dwie krótkie ekspedycje dostarczą wystarczających dowodów na tymczasowe przyjęcie hipotezy o braku oddziaływania).

      Niestety analiza archiwalna zebranych dyplomów i podziękowań nie może być używana do ustalenia skuteczności metody jasnowidzenia. Z bardzo prostej przyczyny – Pan Jackowski nie zbiera (bo też i najpewniej ich nie otrzymuje) dyplomów i dowodów na wszystkie wizje, które okazały się być mylące i nie doprowadziły do znaczącego przełomu w śledztwie.

      Przyjmując dowolne lekarstwo zapewne chcielibyście aby był to lek skuteczny i sprawdzony dla danej choroby i nie zawierał jedynie substancji nieaktywnej (opierał się o działanie placebo).

      Aby ustalić skuteczność leku X producent poddaje go badaniom klinicznym. Jedną z metod ustalenia skuteczności oddziaływania jest sprawdzenie ile osób chorych, którym podano ten lek, zdołało zwalczyć chorobę a u ilu lek nie zmienił naturalnego przebiegu choroby. W takiej procedurze nie powinno się zawierzać pamięci lekarza administrującego lek (stosuje się procedurę podwójnie ślepej próby – lekarz nie wie jaki środek podaje). Liczy się wówczas “czysta” proporcja sukcesów do porażek – interesuje nas jaki procent chorych, którzy otrzymali lek zdołał zwalczyć chorobę a jaki procent dalej choruje. Czy pojedynczy przypadek (nawet najbardziej spektakularny) wyleczenia choroby lekiem X powinien być następnie upubliczniony? Czy chorzy powinni podpisywać się pod dyplomem gratulacyjnym dla producenta leku?

      Mam nadzieję, że będziecie jednak ciekawi również, czy przeważa. proporcja sukcesów do porażek. Co ważne, następnie proporcja sukcesów w przypadku leku X powinna zostać porównana z efektami dotychczas stosowanej metody leczenia oraz środkiem placebo. Czy pojedynczy przypadek remisji zdarzyłby się również przy leczeniu placebo – tańszym środkiem nieaktywnym (np. wodą z cukrem)? Dopóki większość pacjentów (lub więcej pacjentów niż w dotychczas używanej terapii lub oddziaływaniem placebo) nie będzie przejawiało sukcesu po podaniu leku X to nie może być on dopuszczony do obrotu jako skuteczny środek w zwalczaniu danej choroby.

      Dopóki nie będziemy dysponowali proporcją sukcesów wszystkich wizji Pana jasnowidza i nie porównamy skuteczności jego wizji z oddziaływaniem innego rodzaju (np. rysunków map wykonanych przez osoby świadome braku swoich zdolności paranormalnych) to analiza dyplomów i podziękowań nie ma prawa świadczyć o czymkolwiek innym niż o sumienności Pana jasnowidza w pielęgnowaniu swoich sukcesów…

  3. Sceptycyzm i niechęć nie zmienia faktu , że istnieją ludzie posiadający dar jasnowidzenia .Warto było by to zbadać:))

    1. Niestety, myli się Pani. Wierzy Pani w krasnoludki? Czy sądzi Pani, że warto zbadać ten problem? Na dowodzenie istnienia krasnoludków można poświęcić całe życie i wydać dowolny budżet grantowy. To, że nie znaleźliśmy ich teraz w Gdańsku nie oznacza jeszcze, że w tym czasie nie schowały się np. w Tromso – rozumując w ten sposób można prowadzić ekspedycję za ekspedycją i zmarnować publiczne pieniądze w poszukiwania Świętego Graala. Etyczne podejście do uprawiania nauki oznacza również, że przy konksenwentnym braku poparcia dla dowolnej hipotezy należy ten temat porzucić i zająć się czymś rozsądniejszym. Nie warto badać zagadnienia jasnowidzenia – ekonomia i etyka badań zakłada, że w interesie publicznym nie jest badać problemy które są nadprzyrodzone i irracjonalne.

      To na dowodzącym jest obowiązek przedstawienia przekonującego dowodu. To jasnowidzowie powinni być szczególnie zainteresowani dostarczeniem opisu testowalnego i wystarczająco precyzyjnego mechanizmu działania ich “nadprzyrodzonych umiejętności”.

      1. Z tym, że w tym wypadku odnoszę wrażenie, że to nie jasnowidz chce udowodnić swoje możliwości a naukowcy ich brak. Zgodnie z pana rozumowaniem to naukowcy powinni szukać dowodów negujących.

        1. emma lo26 Nie należy upatrywać problemu w tym, że jesteśmy sceptyczni wobec fenomenu jasnowidzenia. Nasz sceptycyzm zapewnia obiektywizm przeprowadzeniu testu i jest to zaleta. Powinniśmy wystrzegać się błędów poznawczych w analizie zebranego materiału. Jednym z popularniejszych błędów jest konfirmacyjna analiza faktów – chcemy potwierdzać swoje hipotezy. Aby zabezpieczyć się przed tym błędem, naukowiec (dowodząc czegokolwiek) testuje zawsze brak występowania różnic. Nazywamy to falsyfikacją hipotezy.

          Prosze jeszcze raz zastanowić się nad przykładem z krasnoludkami, czy ekonomicznie uzasadnione byłoby testowanie hipotezy o występowaniu krasnoludków (= niezliczone ekspedycje nie muszą prowadzić do zakończenia poszukiwania dowodów na poparcie tej hipotezy) czy raczej hipotezy o braku występowania krasnoludków (= jedna lub dwie krótkie ekspedycje dostarczą wystarczających dowodów na tymczasowe przyjęcie hipotezy o braku oddziaływania).

          Niestety analiza archiwalna zebranych dyplomów i podziękowań nie może być używana do ustalenia skuteczności metody jasnowidzenia. Z bardzo prostej przyczyny – Pan Jackowski nie zbiera (bo też i najpewniej ich nie otrzymuje) dyplomów i dowodów na wszystkie wizje, które okazały się być mylące i nie doprowadziły do znaczącego przełomu w śledztwie.

          Przyjmując dowolne lekarstwo zapewne chcielibyście aby był to lek skuteczny i sprawdzony dla danej choroby i nie zawierał jedynie substancji nieaktywnej (opierał się o działanie placebo).

          Aby ustalić skuteczność leku X producent poddaje go badaniom klinicznym. Jedną z metod ustalenia skuteczności oddziaływania jest sprawdzenie ile osób chorych, którym podano ten lek, zdołało zwalczyć chorobę a u ilu lek nie zmienił naturalnego przebiegu choroby. W takiej procedurze nie powinno się zawierzać pamięci lekarza administrującego lek (stosuje się procedurę podwójnie ślepej próby – lekarz nie wie jaki środek podaje). Liczy się też czysta proporcja sukcesów do porażek – śledzimy jaki procent chorych, którzy otrzymali lek zdołał zwalczyć chorobę a jaki procent dalej choruje? Czy pojedynczy przypadek (nawet najbardziej spektakularny) wyleczenia choroby lekiem X powinien być następnie upubliczniony? Proporcja sukcesów powinna być też porównana z dotychczas stosowaną metodą leczenia oraz środkiem placebo. Czy pojedynczy przypadek remisji zdarzyłby się również przy leczeniu placebo – tańszym środkiem nieaktywnym (np. wodą z cukrem)? Czy chorzy powinni podpisać się pod dyplomem gratulacyjnym dla producenta leku? Jeśli pozostali pacjenci nie zmienią swojego stanu zdrowia, to lek X nie może być dopuszczony do obrotu.

          Z tymi wszystkimi problemami zmierzymy się również przy ustalaniu skuteczności jasnowidzenia.

  4. jakie testy? jakie badania? proszę samemu odnaleźć tyle ciał albo hmmm chociaż jedno, więcej potwierdzeń nie potrzeba

    1. Odnajdywanie dużej ilości ciał nie dowodzi metody odnajdywania. Jackowski twierdzi, że odnajduje metodą jasnowidzenia i to metodę jasnowidzenia chcą udowodnić w stosownym teście naukowcy, a nie to, czy znalazł jakieś ciała. Bo tego nikt nie kwestionuje. A Pan Jackowski w odpowiedziach pokazuje, że miesza celowo te dwie rzeczy. Chce, aby badano skuteczność detektywistyczną Jackowskiego, a nie to, czy umie jasnowidzieć. Kapujesz manipulację Jackowskiego?

  5. @Maciek: Ciezar dowodzenia zawsze spoczywa na barkach twierdzacego – w tym przypadku to Pan Jackowski twierdzi, ze potrafi odczytywac nieobserwowalna przeszlosc, wiec to On powinien dowiesc swoich umiejetnosci w obiektywnym tescie. Dowody anegdotyczne lub prasowe nie spelniaja tego wymogu.

  6. chwila, komu tu zależy na udowodnieniu tego, że jasnowidzenie istnieje (wg kryterium statystyki i powtarzalności) i kto wyszedł z propozycją? Więc dlaczego Jackowski ma się zgadzać na tak zadaną PROŚBĘ?
    Przepraszam, jakby mnie tak potraktowano, po 20 latach pracy – byłbym bardzo sceptyczny i również chciałbym aby to najpierw ludzie którzy wysunęli propozycję ustosunkowali się do mojej prośby. To podstawa.
    Potem można przeprowadzać testy. Jackowski to namacalny dowód na to nad czym będą sobie łamać głowy uczeni za 50 lat.
    Dziś ciągle więcej jest ignorantów bądź chamów niż ludzi którzy mają cechy naukowców, co zresztą widać po polskiej nauce. Tytuły dla tytułów i kompletny brak rzeczywistych osiągnięć. A prawdziwi naukowcy, wynalazcy, geniusze kryją się w garażach przed tzw. ‘oficjalną’ nauką czyli uzurpatorskim klanem profesorskich i doktorskich miernot. Przykładem jest choćby Pan Łagiewka.

  7. Czytam komentarze i niedowierzam moim oczom… Na początku nalezy sobie zadać pytanie, czemu ma słuzyć takie wymuszane “badanie”. Czego chcą tak naprawdę dowieść osoby, próbujące na siłę przekonać do forsowania “testu” na osobie w warunkach zupełnie nieprzekładających się na sposób odbierania informacji przez osobę badaną! Jak pokrętną logiką kierują się te osoby? Co za tym naprawdę się kryje? Bardzo łatwo można się tego domyślić, a wynik takiego rozumowania jest bardzo nieprzyjemny dla tak naprawdę samozwańczej grupy “badaczy”.
    ps. Jeśli wielokrotnie udowodnione trafne wskazanie miejsca poszukiwanej osoby wzbudza w takich osobach stan braku zaufania, oczywiście biorąc pod uwagę stopień prawdopodobieństwa takiego zdarzenia, to nie można dziwić się panu Jackowskiemu że delikatnie daje do zrozumienia co myśli o takich inicjatywach. Moim zdaniem bardzo słusznie, każda logicznie myśląca osoba postąpiłaby tak samo.

    1. -.- o rany…służyć ma temu aby jasnowidzenie stało się albo faktem albo nieprawdą. Też chciałbym wiedzieć czy jasnowidzenie istnieje czy są to tylko zgadywanki. Jak na razie nie ma żadnych dowodów na jasnowidzenie. Wycinki z gazet to jakaś kpina, ponieważ brak informacji nt niepowodzeń w “jasnowidzeniu” pana Jackowskiego. Tu się trzeba w pełni zgodzić ponieważ nie wiadomo na ile przypadków pan Jackowski trafia.

      Ty widzisz tylko udane trafienia i idąc twoim wąskim tokiem myślenia Jackowski cały czas tylko i wyłącznie trafia w dziesiątkę co czyni go najskuteczniejszym jasnowidzem w historii świata. Ale nie zapytasz ile razy się pomylił. To jest twój błąd w myśleniu.

  8. wieeesz, jakiś czas temu prowadziłem “dyskusje” z pewnym Panem psychologiem(rzekomym) na Racjonaliście…
    nie chce mi się powtarzać argumentów… jeśli jesteś zainteresowany, to mogę podać link – nie chce wciskać niczego na siłę… skończyło się na tym, ze mnie Prezes Agnosiewicz zablokował, bo tam nie pasowało to, co pisałem…

  9. jasnowidzenie dla mnie stało się faktem dopiero po tym, jak sam tego doświadczyłem… wczesnej rzecz jasna w to nie wierzyłem, i miałem wszystkich jasnowidzów za zwykłych oszustów… staram się to dalej rozwijać, ale efekty są mizerne – jak dotychczas… ale w końcu trzeba mieć jakiś cel w życiu, coś, do czego się dąży…

    1. To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Ja jeśli w jakiejś sprawie nie znam na to pytanie odpowiedzi, to wiem że moje stanowisko w tej kwestii nie jest poparte faktami.

  10. chciałem zwrócić uwagę, że dokumentacja Pana Jackowskiego zawiera oprócz podziękowań od prywatnych osób także kilkadziesiąt dokumentów od instytucji – policja, prokuratura, wójt, itd…

    dla mnie zjawisko tzw. jasnowidzenia jest faktem, chociaż jasnowidzem nie jestem, ale też zdaję sobie sprawę z tego, że podczas prób testowych może się nie udać, z powodu wielu czynników – stres, nieprzychylne nastawienie otoczenia, itp…

  11. no to ja już nic z tego nie rozumiem… czyli że co, Pan Jackowski mówi(pisze) nieprawdę, że Wy chcieliście poddać Go testom z monetami, czy jak… albo że wcale Was nie interesuje jego dokumentacja…

    1. Dokumentacja p. Jackowskiego jest mało przydatna w weryfikacji jego zdolności, bo… prowadzona jest przez p. Jackowskiego. To tak jakbym ja w zeszycie notował swoje wyniki przewidywania wyniku rzutu monetą, a następnie żądał, żeby te moje zapiski zostały przebadane jako warunek mojego przystąpienia do jakiegokolwiek testu moich zdolności.

    2. Tak, Pan Jackowski kłamie – w naszej propozycji nie chcieliśmy poddać go testom ze zgadywaniem rzutów monetą. Aby to sprawdzić wystarczy wczytać się w treść naszej propozycji oraz zawartość odpowiedzi Jackowskiego.

    1. @Piotreks: czyli Pan Jackowski albo nie zrozumiał naszej propozycji albo świadomie zniekształca jej treść aby zmniejszyć jej wartość. To oczywiście tylko technika erystyczna, ale każdy średnio wnikliwy czytelnik może samodzielnie zauważyć różnice między treścią naszej korespondencji a opisem procedury w powyższych komentarzach Jackowskiego.

  12. “Obiektywny test mógłby polegać na przypadkowym rozmieszczeniu w umówionych z Panem miejscach kilku osób, po czym Pan, w oparciu o potrzebne Panu osobiste przedmioty, powiązałby zdjęcia osób z ich miejscami pobytu.”
    Prawie dobry sposób, ale to muszą być trupy :/:/:/:/ Co teraz ? W/w metodę STN łatwo podważyć.

  13. Uważam że Jackowski powinien dać sobie spokójz badaniami jesli nie przyjmą Jego warunków.,bo zrobią z niego królika doświadczalnego niwecząc jego dorobek przez ośmieszenie .Tak zrobili z wieloma. Jeśli uważaja że to można wytrenować niech spróbują na jakimś kto uważa że jest tak dobry że mu dorówna.
    żyjemy ppod dyktando i presją jajogłowych którzy pokazują nam co jest czarne a co białe i przykrawaja nas do teorii.A życie ma ich w d..e ale mogą dalej pompować swoje ego.Dostajemy od natury dar którego mechanizmu nie rozumiemy ale który pozwala pomagać – w tym wypadku chyba nie włascicielowi tegoż- spokojniec żyć tym którzy zostali.

  14. Od wieków “towarzystwa naukowe” walczą ze zjawiskami niepojętymi a będącymi często rzeczywistymi faktami; Facet odnalazł kilkaset zwłok! Policja sama się do niego zwraca, to nie są jakieś jego sugestje, pomocne, zagrzewające do działania, tylko konkretne miejsca znajdowania się poszukiwanych osób. Wyobraź sobie,że rozkładam przed Tobą dokładną mapę topograficzną Polski, dostajesz zdięcje, imię i nazwisko i np. sweterk i… szpilkę – i teraz spróbuj wbić ją w miejsce, w którym znajduje się osoba ze zdjęcia. Uwierz mi, że to niemożliwe, jeśli nie posiadasz zdolności, jak p.Jackowski. Statystyka… prawdopodobieństwio… są dobre do rzeczy/zjawisk prostych, policzalnych. Ignoranctwo, ograniczone myślenie… A może kiedyś nauka wyjaśni mechanizm jasnowidzenia??!! Dlaczego obecnie jest to negowane? W przeszłości wiele ideii i zjawisk próbowano negować, które dziś są naukowo wyjaśnione

    1. Zeby wyjasnic ‘jak dziala’, najpierw trzeba sprawdzic ‘czy dziala’, a jak to zrobic skoro zaden z obdarzonych ‘moca’ nie chce wziasc udzialu w bardzo prostym eksperymencie? Niestety nawet jesli juz wezmie udzial to sie okazuje, ze w akurat w tej chwili nie czuje mocy, albo jest pod presja, albo akurat w tej chwili musi sie wspomoc oszustwem, ale tak normalnie to oczywiscie naprawde dziala…

  15. Zatem niech STN zweryfikuje dokonania, o których mówi pan jasnowidz. Przecież cała weryfikacja sprowadzi się do przejrzenia dokumentacji i stwierdzenia, że coś wskazał/zasugerował/przewidział trafnie. Oczywiście w żaden sposób nie potwierdza to, ani też nie przeczy istnieniu jakichkolwiek zjawisk paranormalnych. Zgodnie z regułami wnioskowania. Czy to taki problem? Miejmy to z głowy i wtedy niech się pan jasnowidz podda testom, których wyniku jestem strasznie ciekaw!

  16. panie jackowski wez im pan w koncu kurna pokaz jakie mozliwosci ma kazdy człowiek.zycze powodzenia

  17. Witam!

    Czy naprawdę wszyscy wypowiadający się tutaj naukowcy oraz “naukowcy” są na tyle zaślepieni, aby myśleć tylko w jednym kierunku, pt. “jak będzie 51%, to zostanie sławny i bogaty”? Ludzie kochani, a może Pan Krzysztof nie chce (jeszcze większego) rozgłosu ani zbijania kokosów, bo _nie jest mu to potrzebne w obecnym życiu_? Czy jesteście w stanie przyjąć takie założenie, iż robi to, co robi, aby pomagać innym, a pieniądze, które pobiera za swe usługi zapewniają życie Jemu i Jego rodzinie? Czy w ogóle ludzie są w stanie zrozumieć, że pieniądze nie są najwyższą wartością i nie każdego interesuje popularność? A to, że P. Krzysztof w wielu miejscach pokazuje dokumenty od policji jest jego małą deską ratunku wśród morza zawiści ludzi, którzy moga tylko pomarzyć o takich zdolnościach (które nota bene są często przekleństwem), a którzy to nawet z taką dokumentacją rozdrapali by P. Jackowskiego tylko dlatego, że jest jasnowidzem, a to nie mieści się w ich ograniczonych umysłach? O tak, nie boję się uzyć słowa ograniczony, bo choć ktoś może być potężnym matematykiem czy fizykiem, to bez otwartości umysłu na to, co otacza ludzi, a czego nie da się zmierzyć czy zobaczyć, nie może zwać się człowiekiem światłym.

    Wasze myślenie wydaje się być jednotorowe i wyrażam głęboką nadzieję, że opinie zamieszczone w tych komentarzach nie stanowią reprezentatywnego wyrazu postawy środowisk naukowych.

    Jeszcze w sprawie statystyki. W przypadku prób losowych, gdzie mamy do czynienia z wynikiem doświadczenia jedynie w postaci 0 / 1 (porażka / sukces o równym rozkładzie prawdopodobieństa 50% dla każdego), faktycznie można przyjąć za wielki sukces osiągnięcie w n próbach (gdzie oczywiście lim n -> nsk) 51%. Ale czy doświadczenie polegające na wskazywaniu miejsca położenia zwłok ma do licha taki rozkład prawdopodobieństwa? Biorąc pod uwagę ilość możliwych miejsc w przestrzeni, zawężonych powiedzmy do obszaru, który jasnowidz może wywnioskowac na podstawie rozmowy z rodziną, sukces na poziomie 10% byłby już czymś niezwykłym! Proponuję na szybko narysować mapkę potencjalnego miejsca położenia ofiary we wsi Adamowo (nazwa przypadkowa), wiedząc, że osoba wyszła z dyskoteki o godzinie 1 w nocy, w poblizu jest mały strumień, a na pólnocy znajduje się las. Dorzućcie do tego 5 przypadkowych szczegółów, przyłóżcie do czoła zdjęcie oraz skarpetkę i dopiero wtedy zastanówcie się ponownie nad sensem proponowanego doświadczenia oraz zakładanym poziomem wystarczającego prawdopodobieństwa sukcesu.

    Pozdrawiam,
    Tomek

  18. Propozycja Sopockiego Towarzystwa Naukowego jest taka głupia jak głupia mogłaby byc propozycja przeprowadzenia kontrolowanego eksperymentu na wiarę w Boga. Wydaje mi się, że STN miast zająć się swoją działką szuka taniej sensacji i poklasku próbując walczyć z wiatrakami. Gdyby byli naukowcami to by wiedzieli,że nauka jest na tyle ograniczona, że nie potrafi rozpoznać pewnych zjawisk. Wydaje mi się, że STN staje się jakąś zbieraniną “scjentystycznie nawiedzonych” ludzi.

  19. Powiem tak: Według mnie opinie dodaje tutaj kilka typow osob. Skrajnymi przypadkami są osoby calkowicie zastawiajacy sie nauka oraz Ci którzy wiare i “energie” przekladaja nad cala reszte (z mojej strony wygladaja oni bardziej jak wiekszosc katolikow ktorzy za wire w pokoj i dobro sa w syanie walczyc i “zabijac” co patrzac alegorycznie jest aktem bezsensu). Moj opinia nie rozni sie od wielu juz wypowiadajacych sie na ten temat chociaz swiadomy jestem ze po tak krotkich opiniach nie jestem tego dokladniestwierdzic. do wieku 3 lat muzg potrafi osiagnac okolo biliarda neuronow polaczonych synapsami (szczytowa forma) a przez nastepna lata ich liczba spada o okolo polowe powodujac kostnienie kory muzgowej..istnieja jednak przypadki gdzie liczba neouronow rosla do pozniejszego wieku czasami podwajajac swoja liczbe co objawialo sie w niezwyklym geniuszu. Istnieja tez przypadki gdzie liczba neuronow nie malala z wiekiem i to jest o wiele ciekawsze zjawisko gdyz taki muzg nie ulega specjalizacji i jest w stanie “zauwazyc” o wiele wiecej w porownaniu do przecietnego muzgu czlowieka (jednakze nie mowie tu o jakichs nadprzyrodzonych mocach). Takich przyczyn moglo by byc wiele ale to tylko spekulacje.. zarowno nie wiemy czy to tylko bujna wyobraznia czlowieka , chwyt marketingowy czy moze jednak “zostal obdarzony czyms nieludzkim”. Z mojego punktu widzenie Krzysztof powinien poddać sie badaniom. Calkowicie potwierdzilo by to jego prawdomownosc gdyz nie opisal on zadnych przeszkod przeprowadzania takich badan w laboratiorium. A uwazam ze gdyby takie istnialy wymienil by je odrazu nie chca pozniej stracic swoj autorytet.. Z drugiej strony jesli mowa o autorytecie to po udanej probie stal by sie glowna atrakcja gazet i zyskal swiatowa slawe jako pierwsza osoba z paranormalnymi zdolnosciami , mial by wielu zwolennikow gotowych zaplacic nie tylko setki zlotych ale i tysiace za spotkanie i krotka rozmowe. Można by zalozyc ze nie chce isc na badania poprzez zarzucanie mu oszustwa przez co traci swoja godnosc.. ale czy w takim razie gdyby “wygral” i potwierdzil swoje jasnowidztwo to czy jego godnosc nie wzroszla by ponad to jaką była pierwotnie? Jestem swiadomy ze zycie przez ktore przeszedlem zawezylo moj punkt widzenia na swiat ale czy ktos z was widzi konkretny powód aby pan Krzysztof nie mogl pojsc na te badania??

  20. Policja:
    (a) rutynowo przesyła list ze standardowymi podziękowaniami wszystkim, którzy współpracowali nad sprawą, a nie byli przez nią zatrudnieni za pieniądze. Takie podziękowanie to jeszcze wcale nie jest potwierdzenie, że ktoś jest jasnowidzem.
    (b) ma zasadę, że jeśli rodzina zaginionego żąda współpracy jasnowidza, to oni się zgadzają, żeby potem nie być oskarżeni, że z powodu dogmatyzmu uniemożliwili jakąś szansę pomocy. To też nie świadczy nijak o prawdziwości jasnowidzenia.

  21. Ludzie kochani. Jasnowidzenie to nie jest matematyka, że idziesz na test, ktoś Cię pyta ile to jest 2+2 i mówisz 4, albo nie. Jasnowidzenie to inna sprawa, tu chodzi o energię, o sprawy duchowe, o których ludzie nie zdają sobie sprawy, bo nie interesują się tym, a jeśli to podchodzą do tego zbyt materialnie. Tak się składa, że miałem okazję porozmawiać z Panem Krzysztofem na spotkaniu Fundacji Nautilus i nie zrozumcie mnie źle, ale trzeba być na pewnym stopniu rozwoju duchowym (niekoniecznie na tak wysokim jak Jezus czy Dalajlama ;]), żeby to czuć i rozumieć. Pozdrawiam.

    1. W porzadku, niech sobie medytuje dla siebie w zaciszu, ale niech trzyma sie z dala od sledztw i da spokoj zdesperowanym ludziom, ktorzy szukaja swoich bliskich. Bo do tego trzeba skutecznych i weryfikowalnych metod, ktore sa w stanie przyniesc okreslone efekty, materialne, a nie duchowe.

    2. Jak ktoś chce być na takim wysokim rozwoju duchowym jak Jackowski i posiadać umiejętność jasnowidzenia, może to zrobić już za jedyne 700zł. Tak, dobrze przeczytaliście, za jedyne 700zł możecie pójść na kurs jasnowidzenia organizowany przez Jackowskiego i posiąść tą szczególną umiejętność. Szczegóły na stronie http://www.krzysztof-jackowski.info/?page=kursy/cena.html . To tylko potwierdza jakim on jest wspaniałym człowiekiem. Nie chce tylko dla siebie zatrzymywać umiejętności jasnowidzenia, ale chce się nią dzielić.

  22. A ja jestem za jasnowidzem, na każdym kroku wszyscy od niego chcą żeby coś udowadniał, on nic nie musi nikomu udowadniać, nie ma takiego obowiązku ani chęci. I bardzo dobrze, jak ktoś mu nie wiedzy to niech spierdziela. Za dużo spraw rozwiązał żeby nagle go testowali. Moim zdaniem niech najpierw się zapoznają z dokumentacją skoro tacy z nich teoretycy, a potem dadzą mu znać. Koniec

  23. Moj pomysl na rozwiazanie problemu jest taki: jasnowidz, jako uslugodawca, na stronie przedstawia swoja reklame, czyli sukcesy; to moze byc interesujace, ale ocena caloscie nie moze byc wiarygodna. Z tego, co zrozumialem, naukowcy nie moga dostac dostepu do pelnej historii spraw, moga wiec badac tylko sukcesy: strata czasu, o ile sa “spojne wewnetrznie” i potwierdzone.

    Ale chyba nic nie stoi na przeszkodzie, by naukowcy i jasnowidz poszli na uklad: on nie bedzie przechodzil testu wg ich projektu i bedzie nadal pomagal policji, ale odtad naukowcy uzyskaja dostep do wszystkich spraw, z ktorymi policja zglosi sie do jasnowidza.

    Oczywiscie pozostaje mozliwosc, ze wysoka skutecznosc jasnowidza wynika z innych jego kanalow informacji… Ale to inny temat. Wydaje mi sie, ze naukowcy chyba jednak troche sie nabijaja z jasnowidza, i proponuja mu test laboratoryjny, zamiast skorzystac z rzeczywistych przypadkow. Moim zdaniem 1:0 dla jasnowidza.

    1. Problem w tym, ze podany przez Ciebie sposób, nie jest zbyt dobry jeśli chcemy udowodnić występowanie danego zjawiska. Metoda laboratoryjna pozwala kontrolować większą ilość zmiennych, a tym samym przeprowadzić eksperyment według odpowiednich standardów metodologicznych. Dzięki temu uzyskane wyniki będzie ciężko podważyć.

  24. Przejrzałem stronę Jackowskiego i przeczytałem dwa artykuły z gazet w których pomógł znaleźć zaginionych. Faktycznie imponujące. W jednej sprawie powiedział, żeby szukać chłopaka w pobliżu dyskoteki w której ostatnio był widziany, a w drugiej sprawie że mężczyzna leży w krzakach w pobliżu szpitala psychiatrycznego z którego uciekł i coś tam naszkicował, ale trudno powiedzieć z artykułu z jaką dokładnością to zrobił. Było tylko napisane, że dokładnie w krzakach, co wymagało niezwykłych zdolności paranormalnych zważywszy, że w pobliżu był las.
    I nie rozumiem po co jacyś naukowcy chcą przeprowadzać jakieś eksperymenty skoro mogą sobie poczytać niezbite dowody na posiadanie przez niego tych niesamowitych zdolności

    1. Niestety, ci o kwadratowych palcach zrozumieją Twoją wypowiedź wprost i napiszą: “no chyba, że takie eksperymenty są potrzebne, nie wystarczy sobie poczytać”

  25. A która metoda w kryminalistyce ma 100% skuteczność? Jeśli skuteczność Pana wizjonera jest nawet poniżej 50%, to i tak jest to dużo.

      1. Jeśli będziesz znajdywać igłę w stogu siana licząc x prób nawet mniej niż 50% ale załóżmy 30 to i tak odbiegałoby to od średniej przypadku.

  26. Nie rozumiem czemu pan Jackowski zareagował tak negatywnie. Ci młodzi naukowcy ani go nie obrażali ani nie negowali jego zdolności..jedynie chcą go sprawdzić a ten od razu odnosi się do jakiś dokumentów policyjnych sprzed miliona lat.
    Widać że jest mu nie na rękę weryfikacja jego zdolności..

  27. Co tu dużo mówić pan Jackowski doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego skuteczność nie jest stu procentowa, więc ma obawy, że jeśli w tym przypadku nie potwierdziły by się jego “zdolności” to byłby skreślony w tej “branży”, nawet jeśli faktycznie takie “umiejętności” by posiadał. Jednak samo zapieranie się zdobytymi już osiągnięciami nie jest wcale wystarczającym dowodem. Zwłaszcza, że Pan Jackowski prosi o potwierdzenie/zbadanie czegoś co nie było przeprowadzane w “laboratoryjnych warunkach” (pod kontrolą/w obecności naukowców i ewentualnej aparatury).
    W przypadku gdyby pan Jackowski podjął wyzwanie i spróbował swych sił a zarazem udowodnił, iż posiada takowe “moce” bardzo by zaplusował, z pewnością znacząco zwiększyłaby się jego popularność lecz podejrzewam, że również inne instytucje również chciałyby to potwierdzić we własnych badaniach i tak droga badań by się ciągła dopóki nie podważonoby wyników.
    Ogólnie jestem za tym, aby pan Jackowski podzielił się z publiką informacją w ilu sprawach nie udało mu się pomóc jego klientom.
    Jeśli wynik ten stanowiłby poniżej 50% (podejrzewam, że będzie znacznie mniej) możnaby pokusić się o podważenie jego “zdolności” – na podstawie statystyki i wtedy zaprosić na test w kontrolowanych warunkach, który byłby jednoznaczny i nie wprowadzał wątpliwości.

    1. Pan Jackowski ocenia swoją skuteczność na 80% – przecież chyba było by dziwne,(a nawet bardzo) gdyby wynosiła ona 100%…

  28. Sprawdźcie, jak On pracuje. Jacy detektywi, jakie fałszowanie, jakie statystyki…Nie wiecie, o czym mówicie. Pojedźcie do niego i zobaczcie, co robi i za jaką psychiczną i zdrowotną cenę. Kasy wielkiej nie bierze, bo się wstydzi. Znam go. Przeżywa całą tą aferę, chciałby pokazać, że mówi prawdę. A mówi. Do cholery ja to wiem! Też nie wierzyłem kiedyś.

    1. Po pierwsze za kurs jasnowidzenia pan Krzysztof bierze 700 zł. Nie znam się na wycenie umiejętności jasnowidzenia, jednak uważam, że nie jest to mała kwota.
      Po drugie właśnie teraz Pan Krzysztof ma jedyną i niepowtarzalną szanse udowodnić wszystkim sceptykom w Polsce, a nawet na świecie jak bardzo się mylili. Jedyne co musi zrobić, to zgodzić się na zaproszenie, wziąć udział w obiektywnym teście, a tym samym pokazać na ile jego zdolności są prawdziwe i obserwowalne.

      1. jeśli interesuje Ciebie jasnowidzenie oraz to, w jaki sposób dochodzi się do tego dochodzi, to mogę podać Ci kilka pomocnych lektur –
        ks. Andrzej Czesław Klimuszko – “Moje widzenie świata. Parapsychologia w życiu”.
        Rammutri Mishra – “Podstawy jogi królewskiej”
        Mircea Eliade – “Joga. Wolność i Nieśmiertelność”.
        Mircea Eliade – “Patandżali i Joga”.
        Lawrence LeShan – “Świat Jasnowidzących”.
        J.A.S. – “Droga w Światy Nadzmysłowe. Nowoczesna Radża Joga “.
        Katarzyna, Krzysztof Boruń – “Ossowiecki. Zagadki Jasnowidzenia”
        Stefan Ossowiecki – “Świat mego ducha i wizje przyszłości”
        poza tym – TO wymaga duuużych wyrzeczeń – m.in. wskazana abstynencja i wegetarianizm, no i przede wszystkim praktyka medytacji… odporność na krytykę otoczenia

      2. jeszcze i to, bo zapomniałem – takie ogólne wiadomości –
        Ernst Meckelburg – “Tunel w Czasie”, “Szok Czasu”, “Skok w Sen”
        no i może jeszcze Robert Monroe – “Podróże poza ciałem”, “Dalekie Podróże” i “Najdalsza Podróż”

      3. poza tym –
        Charles Leadbeather – “Jasnowidzenie”
        i może jeszcze książka Pana Szczęśniaka o Jackowskim – “Jasnowidz z Człuchowa” (chyba, o ile dobrze pamiętam tytuł, bo nie mam jej przy sobie)

      4. a poza tym, to jestem bardzo ciekaw, co za prymityw-idiota nabija mi ujemne punkty tylko za to, że podaje tytuły książek… kiedyś motłoch chrześcijański spalił Bibliotekę Aleksandryjską, potem książki paliła inkwizycja i kościół, potem hitlerowcy, komuna wprowadziła cenzurę, a teraz jakiś palant, chyba w prostej linii jakiś ich potomek nabija mi minusy tylko za to, że podaje tytuły ciekawych, moim zdaniem lektur… cóż na tym zdaje się polega niestety demokracja, że każdy, nawet półanalfabeta może wyrazić swoje zdanie i opinię…

  29. nie ma czegos takiego jak jasnowidzenie – ten czlowiek jest oszustem i wyludza pieniadze za usluge ktora nie istnieje.

  30. ja mam wrażenie, że STN mogłoby być troszkę bardziej obiektywne. w końcu badania (w przypadku tej dziedziny) nie można zacząć od stwierdzenia, że wynik na 99% będzie taki, a nie inny. to takie niemądre.

  31. Wiadomo, że idoty nic nie przekona a całe zamieszanie to świetna reklama dla “jasnowidza”, żeby złowić więcej idiotów.

    jasnowidz : naukowcy
    1 : 0

  32. Ok. Konrad Bocian przywidział kryzys giełdy i finansów a w tamtym czasie nikt mu nie wierzył.

  33. Agata Kukwa udokumentowanych, ale przecież zwykli lidzie nie wystawiają takich dokumentów. 2 Tak, bo to potwierdza fakt. 3 Tak. 4 Oczywiście, ale ile jeszcze razy będą pytać skoro są udokumentowane przypadki jasnowidzenia w historii. A kto dziś nie bierze opłat. 5, Więc niech nie bada czegoś, czego nie rozumie.

      1. A jakieś naukowe przypadki, albo takie których nie opisuje sam zainteresowany? Bo na przykład oprócz filmu w którym Pan Krzysztof opowiada o swoim pobycie w Japonii nie znalazłem w Internecie żadnej informacji potwierdzającej ten fakt.

      2. @piotreks: W podanym przez Ciebie tekście zaciekawiła mnie jedna rzecz. W artykule czytamy:

        …”FN: Ile lat znasz Krzysztofa Jackowskiego? RB: Ile lat? Zaczekaj… nie pamiętam… chyba 18 lat. Mam okazję obserwować jego fenomen od samego początku, kiedy go dostał. Poza tym jest to mój przyjaciel. FN: Dostał?! RB: Owszem. Dostał ten dar od Boga wcześniej o to Go prosząc. W bardzo konkretnym miejscu i czasie, nad jeziorem, w niedzielę. Pierwsza wizja pojawiła się kilka godzin później po tym, kiedy została wysłuchana jego prośba..”

        A na stronie w zakładce “Kursy jasnowidzenia” możemy przeczytać, że: “…Podczas kursów pan Krzysztof przekaże część swojej wiedzy dotyczącej tajników jasnowidzenia, poprowadzi również ćwiczenia z tego zakresu. Opowie o tym, jakimi metodami dochodził do takich efektów u siebie, oraz na co należy szczególnie zwracać uwagę, na czym się skupiać i – przede wszystkim – jak dalej rozwijać u siebie jasnowidzenie…”

        To jak to jest. Jasnowidzenie to dar od Boga czy umiejętność, której można się nauczyć w dwa dni, ponieważ tyle trwa kurs?

  34. Wołali: “Wasze cuda nie są prawdziwe”, a tamci odpowiadali: “Nie, to wasze cuda są nieprawdziwe, a nasze prawdziwe” (Tołstoj)

    Umysł to nie wszystko. Nie bójmy się…odczuwać. Kryjemy się pod maskami nauki – przerażeni poszukujemy prawdy – swojej prawdy. Byle tylko nie pokazać jaki tam w środku naprawdę jestem.
    Potem płoty, mury, zamki , barierki, ochroniarz przy drzwiach…
    Udowodnić że jest tak jak ja myślę to banalnie proste, zrozumieć prawdę innych to prawdziwa sztuka!

    I prawdziwa nauka!!

    …Strachem tu pachnie i konfliktem.

    1. Dlaczego uważasz, że osoby zajmujące się nauką, boją się i na jakiej podstawie wyciągnąłeś ten wniosek?

      Odpowiedź mi też w jaki sposób obiektywnie można zrozumieć prawdę innej osoby?

  35. Czy pan Jackowski ma choć jeden dokument potwierdzający paranormalne zdolności?
    Podziękowania od ludzi, zaświadczenia policyjne, itd – to wszystko nie jest potwierdzeniem paranormalnych zdolności, ale jedynie tego, że pan Jackowski w danej sprawie pomógł. Istotne jest to, że patrząc obiektywnie nie można wykluczyć przykładowo tego, że pan Jackowski nie korzysta z usług grup detektywistycznych, które pomagają znajdować ciała…

    Istnieje więcej niż jedno wyjaśnienia fenomenu Jackowskiego:
    – własne zdolności detektywistyczne Jackowskiego
    – udział osób trzecich
    – statystyczny przypadek
    – i wiele innych

    Obiektywny test pozwoliłby wyeliminować alternatywne wyjaśnienia.

    Zezwalam na wykorzystywanie mojego komentarza, lub treści w nich zawartych w dowolnej formie, nawet bez konieczności wspominania o autorze.

    1. Dobrze prawisz, może Jackowski to taki “polski Sherlock Holmes” działający pod przykrywka “jasnowidzenia” żeby go nie namierzył profesor Moriarty…

  36. W historii mieliśmy wielu jasnowidzów, wielu ludzi, którzy uleczali energią(dzisiejsi bioenergoterapeuci), ale współczesny człowieka, który żyje tym co jego otacza to nie interesuje. Woli iść do lekarza i polegać na jego sztucznie wytworzonym autorytecie(jak ktoś studiował 5 lat medycynę to zna się na zdrowiu jak to się teraz mówi ;) oddawać swoje ciała w ręce chemicznych ali’ch ;)
    Pozbywając się strachu i szukając samego siebie stajecie się wolni … wolni od zbędnych potrzeb, myśli i nieszczęścia… wolni od sztuczności materialnej, która narzuca wam światopogląd was otaczający i blokujący was w sobie … stajecie się piękni mimo iż ktoś powie, że jesteście brzydcy … gdy się zmienicie to tak nie pomyślicie, bo siebie kochacie i nie krzywdzicie się myślą skierowaną w samego siebie(tzw. samo opętanie myślowe) … jesteście silniejsi niż to co was otacza. Nic prócz człowieka i chęci nie jest potrzebne dla osiągnięcia tego co najważniejsze … odnalezienie energii, która jest w człowieku(odróżnia to jego od wszystkiego innego na tej ziemi), a która opuszcza ciało w chwili śmierci … czyli tego co przyszło na tą ziemie czegoś dokonać… Aby to zrozumieć trzeba się obudzić z tego MATRIX’a ! Tym jest rok 2012 … przebudzeniem się świadomości ludzkiej … Ludzie nie szukają prawdy o tym czym są i co ich otacza … ONI SĄ TYM co ich otacza i nic więcej ich nie interesuje.
    Dla szukających polecam film “What The Bleep Do We Know” ‘Niesamowity film w ktorym nauka sklania sie do potwierdzenia istoty Boga… Film, w którym materia przestaje byc materia a rzeczywistosc przestaje byc rzeczywistoscia. Film w ktoryn naukowcy mowia to samo co wielcy mistrzowie duchowi’.
    Dalej sami dacie sobie rade.

    PEACE

  37. Tak przyszło i może dla tego tak napisałem, ponieważ znane są z historii choćby takie nazwiska jak Filipek, Osowiecki, ojciec Pio czy ks. Klimuszko i co to wniosło do tzw., nauki nic a ludzie dalej chcą badać, ale co tak naprawdę, powiedz mi, jaki dowód będzie dowodem. Mi chodzi o zwykłe myślenie logiczne Pan Jackowski ma takich sukcesów tysiące a jednak tzw. naukowcy mówią, że nie ma dowodów na jasnowidzenie. Przecież wiemy, że nauka przyjmuje coś jak to już ma swoją pozycję jako fakt i wtedy jakiś naukowiec nadaje temu naukową nazwę i jasnowidzenie ma takie nazwy naukowe tzn. są, na co nauka dała nazwy skoro nie ma jeszcze dowodów jasnowidzenia.

    1. 1. nie tysiące, a setki jeśli już możesz przeczytać tutj: http://www.krzysztof-jackowski.info/
      700 osób i ponad 1000 spraw o innej niż ludzka naturze. Nie wiemy natomiast w ilu sprawach brał udział i powtórze to po raz kolejny.
      2. Czy broniłbyś jego daru gdyby okazało się, że te 1700 przypadków to na przykład 10% wszystkich spraw w których brał udział. Czyli pozostałe 90% to takie, o których pisze się jedynie na internetowych forach – nieudane próby.
      3. Co będzie dowodem? Opisane zostało w liście co nim będzie (51% trafień)
      4. Skoro przyszło Ci do głowy, że pytania te stawiane są z czystej rządzy wiedzy to musisz to zaakceptować. Naukowcy mają takie samo prawo pytać o prawdziwośc zjawisk jak jasnowidze do pobierania opłat za ich wykorzystywanie. Taka praca.
      5. Pojęcie jasnowidzenia nie zostało stworzone przez naukę, a przez parapsychologię, która do dyscyplin naukowych się nie zalicza.

  38. Czytając komentarze doszedłem do wniosku, że prawie wszyscy są naukowcami, którzy poszukują królika do pokazania się jako fachowca w danej dziedzinie, czyli chcą badać i się wypowiadać na temat, o którym nie maja zielonego pojecie. Takie badania miałyby sens gdyby zostały przeprowadzone przez jasnowidzów. Wiedzę fizyka może zweryfikować fizyk a nie kierownik kina objazdowego. Panie K. Jackowski niczego pan nie musi udowadniać choćby miał pan tylko jeden dowód na to, co pan robi i jest mi wstyd za poziom komentarzy, ale to już taki naród, że lubi dużo mówić bez zastanowienia się nad tym czy ma coś do powiedzenia.

    1. Nie przeszło Ci przez myśl, że chcemy najzwyczajniej w świecie poznać prawdę?
      Specjalizacja nie ma tutaj nic do rzeczy, bo nikt nie chce wnikać w naturę tego zjawiska a jedynie potwierdzić lub nie potwierdzić jego występowanie. To akurat mógłby zrobić nawet stomatolog jeśli choć trochę zna się na statystyce.
      Nie wiem jak wyobrażasz sobie prowadzenie eksperymentu mającego na celu zweryfikowanie istnienia zjawiska jasnowidzenia przez jasnowidzów.

  39. A poza tym mozna pana Jackowskiego uswiadomic (choc wiem, ze nie ma to sensu), ze dowolna ilosc podziekowac od dowolnej liczby osob nie jest naukowym dowodem jego zdolnosc (o czym zdaje sie byc przekonany).

    1. Przy czym w podziękowaniach nikt nie pisze o zdolnościach jasnowidzenia, tylko o udzielonej pomocy, która w tym wypadku mogła być różnoraka.

  40. skoro Pan Jasnowidz tyle ciał odnalazł, i jest tak pewien swego daru, niech jedzie do Jamesa Randi’ego – jego fundacja oferuje milion dolarów za pozytywne przejście testów na wiarygodność :P aż dziwne że jeszcze nie poleciał :P … jeśli zaś chodzi o nasze poletko – proponuję przystać na propozycję i zbadać/zinterpretować “cuda” tego naciagacza – po czym egzekwować jego gotowość do przejścia przez testy. może się uda – a podwójna demaskacja jest zawsze lepsza niż pojedyncza :P

    1. Pan Jackowski korespondował z Randim i sytuacja była podobna, Randiego nie interesowała dokumentacja Jackowskiego a tego drugiego metoda badawcza.

  41. Sądzę, że można spróbowac zweryfikować dokonania p. Jackowskiego z przeszłości w prosty sposób. Powiedział, że udostępni wszelką dokumentację, w takim razie niech udostępni całkowitą liczbę spraw, którymi w ciągu ostatnich 20 lat się zajmował. Możnaby również nagłośnić troszkę sprawę prosząc osoby, które kontaktowały się z p. Jackowskim i zapłaciły za wizje, a nie otrzymały satysfakcjonującej odpowiedzi, o kontakt. Takie osoby są prawdopodobnie zawiedzione i rozgoryczone, dlatego podejrzewam, że chętnie dadzą upust swoim emocjom udowadniając, że zostali oszukani. Mają prawdopodobnie również dokumentację, która może stanowić dowód, że do kontaktu rzeczywiście doszło.
    W ten sposób byłaby możliwość zestawienia ilości spraw rozwiązanych i nierozwiązanych.
    Myślę, że Pan Jackowski ma nadzieję, że ludziom nauki zwyczajnie nie będzie chciało się badać jego zawodowej przeszłości, ponieważ na pierwszy rzut oka jest to niewykonalne.

    1. Moim zdaniem byla by to mozolna praca, ktora nikogo do niczego by nie przekonala. Poza tym samo zestawienie trafnych/nietrafnych przepowiedni o niczym na dobra sprawe nie swiadczy.

      1. Oczywiście, że świadczy, bo jeśli ilość niedtrafnych jest większa niż trafnych to nie można tutaj mówić o zdolnościach. Bez punktu odniesienia nie ma możliwości ocenić czy 700 znalezionych osób to dużo czy nie.

      2. Wszytko sprowadza się do rozkładu losowego i sprawdzenia czy wskazania jasnowidza są z nim zgodne czy może istotnie się od niego różnią.

      3. Wlasnie badanie tych przypadkow nie byloby do konca jednoznaczne, bo trudno byloby ze 100% pewnoscia wykluczyc, ze jasnowidz mial jakies inne niz paranormalne zrodla informacji. Poza tym moglby ukrywac lub wypierac sie nieudanych przypadkow.

  42. Wykrety, wykrety… ale coz innego moze pan Jackowski zrobic zeby sie nie osmieszyc i nie stracic zrodla dochodu.

Skomentuj Konrad Bocian Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Related Posts